10 rzeczy, których nie powinnaś mówić, gdy chcesz schudnąć
Powtarzanie sobie „Ja nigdy nie ćwiczę tyle, ile trzeba” może cię skutecznie zniechęcić. Z kolei zdanie typu „Ja zawsze dokładnie liczę kalorie” obciąża cię presją, która może skutkować niepowodzeniem, jeśli tylko pojawi się jakaś zewnętrzna bariera (np. brak informacji o kaloryczności egzotycznych dań podczas urlopu). Metoda wszystko albo nic może działać jako skuteczny motywator, ale tylko w wybranych momentach. Większość ludzi, którzy mają przed sobą długofalowe zmiany powinna raczej nastawić się na dążenie do doskonałości, bez obsesyjnego oczekiwania perfekcyjnych rezultatów. Metoda małych kroków może być bardziej skuteczna.
Powinienem iść poćwiczyć
To, że powinniśmy dbać o swoją kondycję fizyczną wie każdy. Natomiast konkretny plan pt. „Będę ćwiczyć” sprawia, że staje się on bardziej realny, co zwiększa prawdopodobieństwo jego realizacji.
Muszę stracić 10 kilogramów do przyszłego miesiąca
Oczywiście wyznaczanie sobie celów jest jak najbardziej słuszne. Muszą być one jednak realistyczne. Najlepszym rozwiązaniem jest dbanie o siebie na co dzień. Jeśli rozpoczniemy dietę dzisiaj, mamy szansę wcisnąć się w najładniejszą sukienkę lub garnitur na przyjęcie, które odbędzie się za rok. Nawet jeśli zostaniemy zaproszeni w ostatniej chwili. Nie ma natomiast nic gorszego niż wywieranie na siebie presji w sprawach, które są z góry skazane na niepowodzenie. Ponadto jeśli cele są elastyczne, łatwiej je realizować. To podnosi efektywność.
Straciłem tylko 2 kilogramy
Dramatyzowanie powoduje, że niepotrzebnie tracimy energię na czynności, które nie prowadzą nas do osiągnięcia celu. Tymczasem każdy krok w jego kierunku jest mniejszym bądź większym sukcesem.
Jestem smutny, więc jem
Wiele osób traktuje łakocie jako sposób na pocieszenie i uśmierzenie niepokojących emocji. Czują się wówczas lepiej, więc zaczynają dostrzegać sens takiego działania. Jednak emocjonalne jedzenie nie rozwiązuje samego problemu, a może dodatkowo prowadzić do otyłości. Istnieje wiele sposobów, by poprawić sobie humor. Usprawiedliwianie przed samym sobą nadprogramowych posiłków złym samopoczuciem jest niedopuszczalne.
Zasługuję na ten kawałek ciasta
To nie jest do końca kłamstwo. Jeśli się starasz, naprawdę zasługujesz. Jednak podczas odchudzania lepiej nagradzać się w sposób niezwiązany z branżą gastronomiczną. Polecamy spa, masaż, nowe ubranie, weekendową wycieczkę czy ciekawą książkę.
Nie mam czasu na zdrową dietę
Takie myślenie to stawianie sobie barier, zanim jeszcze się spróbowało. Skoro ma się czas jeść w ogóle, to może akurat da się również wybierać zdrowe produkty. Prawdopodobnie najwięcej czasu zajmuje samokształcenie w tym zakresie – co kupić, gdzie i kiedy. To rzeczywiście wymaga zaangażowania, ale jeśli ktoś naprawdę chce schudnąć, może wygospodarować trochę czasu na zdobywanie wiedzy.
Już się dziś złamałem, więc mogę
Nawet jeśli pozwoliliśmy już sobie na nieco zbyt wiele, nie jest to powód, by jeść bez umiaru. Nadprogramowa porcja tortu przyniesionego przez kolegę z pracy na urodziny nie jest powodem, by zaprzepaszczać wszystko, co do tej pory udało nam się osiągnąć. W zamian za to możemy zrobić dodatkową serię przysiadów czy bonusowy kilometr szybkiego truchtu. Być może i to nie zrekompensuje chwilowego łakomstwa, ale na pewno stanowi lepszą odpowiedź niż całkowite popuszczanie pasa.
Nic nie schudłem w tym tygodniu, więc moje wysiłki są bezcelowe
Po pierwsze należy wyznaczać sobie realne cele. Po drugie – zamiast się zniechęcać, lepiej przemyśleć jeszcze raz wszystkie podejmowane kroki i zastanowić się, co jeszcze możemy ulepszyć. Być może rzeczywiście istnieją bardziej efektywne drogi ku osiągnięciu celu. Natomiast musimy być pewni, że efekty, które chcemy osiągnąć są w ogóle możliwe do zrealizowania.
Zacznę w poniedziałek
Odsuwanie od siebie rozpoczęcia czegokolwiek odsuwa również czas, kiedy osiągniemy pożądane efekty. Łatwiej nam się wówczas poddać zniechęceniu.