Dlaczego kawa rujnuje twoją wydajność?

Bradberry wskazał na badania Szkoły Medycznej Johna Hopkinsa, które sugerowały, że odczuwanie dobrych wibracji i pozytywnej energii po wypiciu filiżanki kawy to chwilowe objawy po odstawieniu kofeiny. Innymi słowy, osiągamy krótkotrwały stan euforii, który odczuwają wszyscy ci, którzy kawy nie piją. Różnica polega na tym, że odczuwany przez nich stan jest długotrwały. Bradberry tłumaczy, że „Spadający poziom kofeiny zmniejsza zdolności poznawcze i ma negatywny wpływ na nasz nastrój. Jedynym sposobem, aby znowu czuć ten stan jest powtórne wypicie kawy, po którym nastąpi etap ponownie wprowadzający cię w ten nastrój”. Jest jednak jeszcze gorzej.

Według badacza, kawa powoduje też utratę zahamowań, ponieważ kofeina pobudza wydzielanie adrenaliny, hormonu odpowiedzialnego za agresję i przyspieszenie pracy serca. Mechanizm działania adrenaliny wyłącza racjonalne myślenie na rzecz szybszej reakcji na bodziec. Przydaje się to w momencie, gdy jesteś w lesie i goni cię niedźwiedź. Jednak gdy siedzisz za biurkiem i odpisujesz na maile – nie jest to korzystne. Co więcej, gdy kofeina jest w naszym organizmie, to mija bardzo dużo czasu, zanim się jej pozbędziemy. Jeżeli wypijemy filiżankę kawy o 8 rano, to jest 25% szans na to, że nie pozbędziemy się jej aż do godziny 20. Kiedy więc organizm powinien się wyciszać i przygotowywać na noc, to kofeina nadal jest w organizmie i wpływa na zmniejszenie wartości snu w fazie REM – głębokiego snu twojego organizmu, w trakcie którego pojawia się szybki ruch gałek ocznych i marzenia senne. Kochasz kawę? Jeśli uważasz, że nie jesteś w stanie zrezygnować z codziennego jej spożywania, to wymienione tu skutki jej działania mogą być dobrym motorem do rozważenia ograniczenia jej picia.

Najważniejsze to ograniczenie kawy wtedy, kiedy organizm jej naprawdę nie potrzebuje. W sytuacji, gdy budzimy się wyspani i wypoczęci, odłóżmy picie tego napoju co najmniej do południa.