Lekarz powiedział, że nie dożyje 40. jeśli nie schudnie. Przeszła metamorfozę

Emma Turner była szczupłym dzieckiem. Jej problemy z zaburzeniami odżywiania i jedzeniem kompulsywnym zaczęły się gdy skończyła 16 lat. Wtedy poszła do pierwszej pracy, dostała też samochód. Jak sama przyznaje, poczuła się wolna. Mogła o dowolnej godzinie pojechać do baru z przekąskami i zjeść to, na co miała ochotę.

Coraz częściej, po kolacji z rodziną, wracała do kuchni, robiła kolejny posiłek i zamykała się z nim w sypialni. Jedzenie stało się jej sposobem na walkę ze stresem. Zanim skończyła 18 lat ważyła prawie 100 kg.

Chociaż wiedziała, że robi się coraz większa, nie potrafiła zapanować nad swoim uzależnieniem od jedzenia. Przez otyłość, często była stawiana w krępujących sytuacjach. Do dziś pamięta, jak została wyproszona z kolejki górskiej w parku rozrywki. Nie mogła zapiąć pasów bezpieczeństwa i rozległa się syrena alarmowa. Wszyscy patrzyli jak z opuszczoną głową wychodzi z wagonika kolejki.

W samolocie musiała prosić o przedłużone pasy, bo standardowej jej nie obejmowały. Zanim poszła do restauracji upewniała się, że mają tam krzesła, które się pod nią nie załamią. Bodziec do zmiany pojawił się bardzo późno.

"Nie dożyje pani 40-stki" - te słowa Emma usłyszała od lekarza wieku 38 lat. Medyk ostrzegał, że jeśli nadal będzie prowadziła tak niezdrowy tryb życia i nie zapanuje nad swoją wagą to sama skróci sobie życie. Słowa specjalisty podziałały na nią jak kubeł zimnej wody. Emma ważyła w tamtym czasie 161 kg.

Rok po rozmowie z lekarzem Emma przeszła operację zmniejszenia żołądka. W ciągu sześciu miesięcy schudła 54 kg. Przez kolejne dwa lata zrzuciła następne 51 kg. Jej przemiana była niesamowita, ale wcale nie należała do łatwych.

Emma musiała całkowicie zmienić swoje nawyki żywieniowe. Zrezygnowała z fast foodów, tłustych przekąsek i podjadania między posiłkami. Postawiła na mniejsze porcje, a na jej talerzu pojawiło się więcej sezonowych owoców i warzyw.

Było jednak coś, z czym Emma nie mogła sobie poradzić.

Szybka utrata wagi była spektakularna, a co za tym idzie skóra Emmy nie miała czasu na obkurczenie się. Po kuracji odchudzającej kobiecie zostało ponad 3 kg nadmiernej skóry zwisającej z ud, piersi i brzucha.

Emma była z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Przeszła kilka operacji usunięcia skóry. Poddała się liftingowi ud i brzucha, ma także implanty piersi.

Teraz Emma ma 42 lata i jest szczęśliwsza, zdrowsza i pewniejsza siebie niż kiedykolwiek. Oprócz diety postawiła też na ruch. Teraz często ubiera się w sukienki i nie ma problemów podczas lotów samolotem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl