Nie piła alkoholu 50 dni. Mówi o niezwykłej przemianie
Jade, która dzieli się swoją drogą do zdrowia w mediach społecznościowych, ujawniła, jak po 50 dniach bez alkoholu jej ciało i umysł uległy transformacji. - Butelki wina wieczorami, zakrapiane weekendy – a resztę czasu byłam na kacu - wspomina swoje życie sprzed okresu abstynencji.
1. 50 dni bez alkoholu. To zauważyła
Jade, dokumentując swoją walkę z nałogiem na TikToku, opowiedziała o znaczącej poprawie samopoczucia od momentu rzucenia picia. Przyznała, że w krótkim czasie jej poziom lęku znacznie się zmniejszył.
- Byłam niezwykle niespokojna w pierwszych tygodniach po rzuceniu, co jest normalne – ale teraz zauważam ogromną poprawę – wyznała w jednym z nagrań opublikowanych na TikToku. - Zawsze byłam w ciągłym stanie "kaca lękowego" i mgły mózgowej, gdy piłam.
Zauważyła również znaczną utratę wagi w ciągu siedmiu tygodni. - Zawsze miałam trudności z utrzymaniem wagi, nie zdając sobie sprawy, jak kaloryczny jest alkohol, zwłaszcza wino – przyznała.
- Ale teraz oficjalnie mam prawidłowo wagę i schudłam 3,5 kg od mojego ostatniego drinka - przyznała.
Zmiany zaszły także w jej nastroju i temperamencie.
- Większość dni byłam porywcza, drażliwa, bez cierpliwości i bardzo kłótliwa – powiedziała. - Zajmuje trochę czasu, zanim alkohol opuści twój system, a moje ciało nigdy nie miało czasu na regenerację. Ja i mój partner prawie się już nie kłócimy, a ja nie czuję się tak zła na świat.
Jade otwarcie mówi też o niespodziewanych zachciankach na słodycze, które pojawiły się po odstawieniu alkoholu.
- Nigdy nie miałam słabości do słodyczy, ale odkąd przestałam pić, nie przestaję pragnąć czekolady i słodkich przekąsek, ponieważ moje ciało było tak przyzwyczajone do wysokiego poziomu cukru z wina – wyjaśniła.
2. "Butelki wina wieczorami, zakrapiane weekendy"
Obecnie czuje się bardziej obecna w rolach matki, partnerki i przyjaciółki.
- Przede wszystkim jestem obecna ze sobą, rozpoznaję i rozumiem swoje emocje i wyzwalacze znacznie lepiej i słucham swojego ciała – tłumaczy. Przemiana wpłynęła też pozytywnie na jej podejście do samoopieki. - Butelki wina wieczorami, zakrapiane weekendy – a resztę czasu byłam na kacu. Teraz wykorzystuję swój czas na rzeczy, które przynoszą mi radość, i jestem w stanie lepiej o siebie zadbać.
Jade przyznaje, że proces zdrowienia jest emocjonalnie trudny i radzi innym, by byli dla siebie wyrozumiali.
- To nie jest łatwe i wszystkie emocje, które tłumimy przez lata alkoholu, powoli zaczynają wychodzić na powierzchnię, więc staraj się pamiętać, by okazywać sobie wyrozumiałość – wyjaśniła.
Jej postępy spotkały się ze wsparciem obserwujących. "Tak! Tak i jeszcze raz tak! Wszystko to... Jestem na 165. dniu i obiecuję ci, że jest tylko lepiej i lepiej – gratuluję wyboru życia nad trucizną" – skomentował jeden z nich. Inny dodał: "Świetna robota, najważniejsze, byś kontynuowała. Będzie tylko lepiej!". Kolejna osoba podzieliła się własnym doświadczeniem: "Tak się cieszę za ciebie. W grudniu minie rok bez alkoholu, więc rozumiem. Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam, brawo".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl