Ze zdrowym stylem życia też można przesadzić
Zdrowy styl życia jest w modzie. Wciąż powstają wegańskie restauracje, w sklepach jest coraz więcej produktów bezglutenowych, a w sobotni wieczór na zewnątrz można spotkać więcej biegaczy i rowerzystów niż osób zmierzających na imprezy. W ciągu ostatnich kilku lat w naszym społeczeństwie dokonała się ogromna zmiana na lepsze. Czytamy etykiety, kupujemy organiczne warzywa i codziennie idziemy na siłownię. Ale czy zdrowy tryb życia może stać się obsesją? Czy można „przedawkować” zdrowie?
1. Niezdrowa zdrowa dieta
Łatwo określić, co jest niekorzystne dla naszego zdrowia – używki, nadmiar tłuszczu i cukru w diecie oraz brak aktywności fizycznej. Receptą na długie życie, idealną sylwetkę i brak chorób jest zdrowy styl życia. Zaczynamy więc wykluczać z diety niezdrowe produkty, ważymy porcje produktów przed zjedzeniem i zapisujemy się na siłownię. Z czasem z naszego jadłospisu znikają nie tylko fast foody i słodycze, ale również produkty z mąki pszennej (ponieważ wiele osób sądzi, że gluten jest szkodliwy, a tak naprawdę może być groźny jedynie dla osób z nietolerancją), wszelkie rodzaje tłuszczu (zabójcy tętnic i szczupłej sylwetki) oraz mięso (nafaszerowane antybiotykami).
Eliminujmy coraz więcej produktów, które potencjalnie mogą grozić naszemu zdrowiu, sądząc, że w ten sposób uchronimy się przed chorobami. Wierzymy, że sobie pomagamy, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Źle skomponowana dieta prowadzi do niedoboru witamin, anemii, a nawet niedożywienia. Obsesja na punkcie zdrowego żywienia nosi nazwę ortoreksji i jest jednym z zaburzeń odżywiania (tak jak anoreksja i bulimia).
2. Niebezpieczne przedawkowanie zdrowia
Chociaż na pierwszy rzut oka uzależnienie od zdrowego odżywiania wydaje się pozytywnym dziwactwem, to jest z nim tak samo, jak ze wszystkim – co za dużo, to niezdrowo. Nie chodzi tylko o aspekt psychologiczny, ale również zdrowotny.
Do chińskiego szpitala trafił ostatnio mężczyzna z 420 kamieniami w nerkach. Okazało się, że kamienie są skutkiem spożywania dużych ilości tofu – produktu, który cieszy się dużym powodzeniem wśród miłośników zdrowego stylu życia. Tofu wytwarzane jest z soi i zawiera duże ilości wapnia. Jedząc takie produkty, powinniśmy dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu. Brak odpowiedniej ilości płynów może prowadzić do powstawania złogów z wapnia, czyli kamieni. Chińczyk, który trafił do szpitala wiedział, że ma kamicę nerkową, ale i tak nie pił wody, tłumacząc, że jej nie lubi.
Eksperci ostrzegają, że wyeliminowanie zbyt wielu produktów z codziennego menu może wywołać wiele dolegliwości, takich jak bóle głowy, bóle brzucha, nudności, osłabienie, zawroty głowy. Groźne może być nawet... picie wody!
Na każdym kroku słyszymy, że powinniśmy pić jak najwięcej wody. Okazuje się jednak, że wodę również można przedawkować. Dbając o zdrowie, powinniśmy wypijać ok. 2 litrów płynów dziennie (więcej w czasie upałów i uprawiania sportów). Nadmiar wody może mieć jednak wiele niebezpiecznych skutków. Jeśli wypijemy kilka litrów wody, możemy zaburzyć gospodarkę wodno-elektrolitową organizmu. Zbyt duża ilość wody może się skończyć niedoborem potasu i sodu, zaburzeniami układu nerwowego, spowolnieniem akcji serca. W ciągu ostatnich kilku lat zdarzyły się nawet przypadki śmierci po przedawkowaniu wody, która przyczyniła się do tragicznego w skutkach obrzęku mózgu.
3. Sport to zdrowie?
Na zdrowy styl życia składa się dieta oraz ćwiczenia. Wiemy już, że obsesja na punkcie zdrowego odżywiania może być szkodliwa dla zdrowia, ale co z aktywnością fizyczną? Czy nadmiar sportu również jest niebezpieczny?
Niestety, wiele badań wskazuje na to, że intensywne ćwiczenia wcale nie służą naszemu organizmowi. Na początku roku ukazało się szokujące amerykańskie badanie, z którego wynikało, że osoby biegające przez co najmniej 4 godziny w tygodniu w szybkim tempie (ok. 11 km/h) są tak samo zagrożone śmiercią, jak osoby, które w ogóle nie ćwiczą. Okazało się też, że najlepsze dla zdrowia są umiarkowane treningi, czyli bieganie kilka razy w tygodniu w wolnym tempie.
Zaskakujące są też wyniki naukowców z Uniwersytetu w Melbourne w Australii. Odkryli oni, że ekstremalna aktywność fizyczna wiąże się z większym ryzykiem sepsy. Przebadali uczestników 24-godzinnych ultramaratonów – pobrali próbki krwi przed zawodami oraz tuż po przekroczeniu linii mety. Po analizie okazało się, że markery w krwi maratończyków są takie same, jak u osób, które trafiają do szpitali z sepsą. Skąd takie wyniki? Lekarze wyjaśniają, że podczas bardzo długiego i intensywnego wysiłku, bakterie naturalnie bytujące w układzie pokarmowym mogą przenosić się do krwiobiegu i wywoływać poważną infekcję.
Najnowsze doniesienia naukowców skłaniają do refleksji nad podejściem do zdrowia i dbania o ciało. Okazuje się bowiem, że przesada bywa niekorzystna i może prowadzić do poważnych schorzeń. Oczywiście, zdrowa dieta oraz regularne ćwiczenia to wciąż podstawy zdrowego stylu życia, jednak tylko wtedy, gdy zachowujemy umiar. Ekstremalne podejście może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia, dlatego warto zachować zdrowy rozsądek.