„Dzika spiżarnia” Sergei Boutenko – recenzja
„Dzika spiżarnia, czyli zbieractwo dla początkujących” Sergeia Boutenko to poradnik, jak przeżyć w głuszy, kiedy skończy nam się prowiant. Z każdej strony tej pozycji możemy się dowiedzieć, że natura nie pozwoli nam umrzeć z głodu. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.
Sergiei Butenko swoją wiedzę zdobywał w praktyczny sposób już od najmłodszych lat. Mając 13 lat razem ze swoją rodziną wyruszył w pieszą podróż szlakiem Pacific Crest, ciągnący się przez ponad 4000 km. Właśnie podczas takiej podróży, kiedy jego rodzinie skończył się prowiant, poznał smak dzikiego selera. To jego matka Victoria Boutenko, guru surowego jedzenia, nauczyła go, co i jak zbierać, aby nie czuć się głodnym.
Pozycja ta została wydana bardzo starannie. Duża czcionka i treść podzielona na zgrabne akapity ułatwiają czytanie. Szczegółowy alfabetyczny indeks nazw ułatwia odnalezienie interesującej nas rośliny czy przepisu. Pierwsze rozdziały książki to spis porad i wskazówek dla początkujących zbieraczy, w co powinni się zaopatrzyć, wyruszając na zbiory, na co zwrócić uwagę oraz najważniejsze - jak odróżnić rośliny jadalne od tych trujących. Autor przedstawia zasady bezpiecznego pozyskiwania roślin, tak by sobie nie zaszkodzić.
Książka „Dzika spiżarnia” jest bardzo udanym połączeniem książki kucharskiej z przewodnikiem po roślinach jadalnych z różnych krańców świata. Mamy tu opisane rośliny z Ameryki, Europy, a nawet Australii czy Islandii. Każdy gatunek jest bardzo dokładnie scharakteryzowany, tak by nawet początkujący zbieracz miał pewność co do tego, co zbiera. W opisie znajdują się takie informacje jak: która część jest jadalna, jaki ma smak i zapach, walory lecznicze czy odżywcze. Dodatkowo, dla ułatwienia rozpoznawania, obok charakterystyki umieszczono zdjęcie.
Oprócz 67 opisanych roślin autor dołączył 70 autorskich przepisów na różnego rodzaju sałatki, sosy, zupy, koktajle, a nawet desery. Przepisy nie są trudne, więc każdy będzie mógł zabłysnąć w towarzystwie jakimś zaskakującym daniem, jak np. sałatką z dzikich stokrotek lub dodatkiem do drinków np. kwiatowymi kostkami lodu.
Dla kogo ta książka? Dla wszystkich tych, którzy cenią naturalną żywność, bez konserwantów, pestycydów czy sztucznych nawozów. Żywność tak bardzo różniącą się od tej w supermarketach. „Dzika spiżarnia” będzie idealnym prezentem dla miłośników ekologi, witarianizmu i diety paleo. Każdy z nich znajdzie w niej coś dla siebie.
„Dzika spiżarnia” wydana przez wydawnictwo Vivante zaskakuje swoim podejściem i odkrywa nowe, nieznane dotąd szerszej widowni zastosowanie pospolitych roślin. Bo kto podejrzewał, że można zrobić smoothie z marchewki i koniczyny lub pesto z pokrzywy...