Trwa ładowanie...

Już 3 tygodniowo są zagrożeniem. "Mamy na to twarde dowody"

 Karolina Rozmus
13.12.2024 15:01
"Radykalnie zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań". Już trzy drinki tygodniowo są zagrożeniem
"Radykalnie zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań". Już trzy drinki tygodniowo są zagrożeniem (Getty Images, archiwum prywatne)

Najnowsze wyniki analizy naukowców wskazują, że trzy drinki tygodniowo to większe ryzyko rozwoju m.in. raka piersi czy jelita grubego, a "każdy dodatkowy standardowy drink radykalnie zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań" związanych z alkoholem. Cierpi wątroba, serce i mózg.

spis treści

1. Alkohol zwiększa ryzyko raka, chorób serca, udaru

Canadian Centre on Substance Use and Addiction opublikował nowe wytyczne dotyczące alkoholu, są one oparte na ostatnich wynikach badań. Kluczowe punkty wytycznych wskazują, że:

  • 0 drinków tygodniowo — niepicie przynosi korzyści, takie jak lepsze zdrowie i lepszy sen,

  • 2 standardowe drinki lub mniej tygodniowo — na tym poziomie prawdopodobnie unikniesz konsekwencji związanych z alkoholem,

  • 3–6 standardowych drinków tygodniowo — przy tym poziomie wzrasta ryzyko zachorowania na kilka rodzajów raka, w tym raka piersi i jelita grubego,

  • 7 standardowych drinków lub więcej tygodniowo — przy takim poziomie spożycia znacznie wzrasta ryzyko choroby serca lub udaru.

CCSA wskazuje, że każdy dodatkowy standardowy drink "radykalnie zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań" związanych z alkoholem.

Zobacz film: "Z Ludzką Twarzą: Alkohol wyniszcza nie tylko wątrobę"

W Kanadzie, jak informują autorzy publikacji, jeden drink to równowartość 17,05 ml bądź 13,5 g czystego alkoholu. Jego ekwiwalentem jest 340 ml 5-procentowego piwa bądź cydru, kieliszka wina o pojemności ok. 140 ml czy tzw. shota, tj. 40 ml wysokoprocentowego alkoholu.

Wynikami badań podzielił się w serwisie X dr Bartosz Fiałek, specjalista reumatologii i popularyzator wiedzy medycznej.

- Trzeba jednoznacznie to powiedzieć: alkohol jest toksyną i dziś mamy na to twarde dowody. Do niedawna jeszcze mówiło się wręcz o prozdrowotnych działaniach małych ilości określonego alkoholu. Mam tu na myśli oczywiście czerwone wino, zawierające resweratrol, zaliczany do grupy polifenoli, który wykazuje działanie kardioprotekcyjne - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Fiałek.

- Obecnie coraz częściej widzimy, że nie ma bezpiecznej dla ludzkiego zdrowia dawki alkoholu. Bezpieczna ilość alkoholu to jeden z najbardziej szkodliwych mitów, w jakie wierzyliśmy przez lata - podkreśla stanowczo ekspert.

Wskazuje również na tzw. efekt dawki, który potwierdza, że ryzyko dla zdrowia rośnie wraz każdą kolejną dawką etanolu.

Alkohol zwiększa ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i co najmniej kilku rodzajów nowotworów
Alkohol zwiększa ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i co najmniej kilku rodzajów nowotworów (Getty Images)

- Im wyższa dawka, tym wyższe ryzyko rozwoju różnych, w szczególności chorób układu krążenia oraz chorób nowotworowych. Pamiętajmy zresztą, że to dwie główne przyczyny zgonów w Polsce i na świecie - podkreśla ekspert.

Prof. Andrzej Fal mówi wprost: "alkohol zabija". - Niewydolność serca mięśniowego, toksyczna miopatia, uszkodzenie centralnego układu nerwowego czy niszczenie kanalików nerkowych. Także ostre zapalenie trzustki czy marskość poalkoholowa wątroby, które w aż 90 proc. przypadków mają związek z alkoholem - wylicza skutki nadużywania alkoholu ekspert w rozmowie z WP abcZdrowie.

2. Binge drinking czy HID? Groźne trendy picia alkoholu

Dane Organisation for Economic Co-operation and Development (OECD) wskazują, że średnio na mieszkańca Europy przypada 11,3 litra czystego alkoholu. Statystyczny Polak spożywa 11,7 etanolu rocznie, co odpowiada 2,4 butelki wina lub 4,5 litra piwa.

- Roczne spożycie alkoholu utrzymuje się na podobnym od lat poziomie, jedynie pandemia COVID-19 była momentem wzrostu spożycia. Dziś wracamy do normy sprzed czasu zarazy. To wcale nie jest dobra wiadomość, bo norma ta i tak była wysoka, biorąc pod uwagę inne kraje - przyznaje dr Fiałek.

Ubiegłoroczny raport "Alkohol w Polsce" wskazuje, że w Polsce widoczny jest wyjątkowo niebezpieczny trend związany z piciem. To binge-drinking, co można przetłumaczyć jako picie do upadłego czy picie na umór. Jak wyjaśnia prof. Fal, jeden z autorów raportu, binge drinkersi w czasie jednej okazji wypijają sześć jednostek alkoholu. Jedna jednostka to, jak tłumaczy ekspert, np. pół kieliszka wódki.

Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych 27 proc. ankietowanych Polaków przyznaje, że spożywa więcej niż sześć litrów alkoholu rocznie.

- To oznacza, że wypijają ponad litr wódki w ciągu miesiąca. Jeśli mówimy o osobach, które nadużywają alkoholu, to jest to nawet 2,5 litra w skali miesiąca - tłumaczy prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie.

Niektóre badania wskazują, że jeszcze bardziej niebezpieczne jest zjawisko określane mianem high-intensity drinking (HID), czyli picie o wysokiej intensywności.

- HID jest związane z wydarzeniami towarzyskimi, więc osoby, które piły więcej w czasach lockdownu, mogą również pić więcej, aby świętować wydarzenia towarzyskie ze znajomymi jako coś w rodzaju uwolnienia się - mówi dr Michael Weaver, profesor psychiatrii w University of Texas Health Science Center w Houston i dyrektor medyczny Center for Neurobehavioral Research on Addiction.

HID wiąże się z wypiciem 8 w przypadku kobiet i 10 w przypadku mężczyzn drinków podczas jednej okazji. Dr Jarid Pachter, lekarz w Stony Brook Medicine, specjalizujący się w medycynie rodzinnej i uzależnień, w rozmowie z Very Well Health przyznaje, że HID jest większym zagrożeniem niż binge-drinking. Jak tłumaczy, wiąże się z przyjęciem nawet ponad dwukrotnie większej dawki alkoholu podczas jednej okazji.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze