Których ryb nie powinieneś jeść?
Nie wszystkie ryby są dla nas zdrowe. Eksperci uważają, że w niektórych gatunkach znajdziemy substancje, które niekoniecznie są dobre dla naszego organizmu. Niektóre gatunki ryb są źródłem szkodliwej rtęci, której spożycie jest bezpośrednio związane z chorobami serca. Ale nie tylko o nią chodzi.
Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zaleca nawet, by po ryby nie sięgały kobiety w ciąży, karmiące piersią i dzieci. Przeprowadzone przez nich badania wykazały, że substancja ta szkodliwie wpływa na rozwój mózgu.
Które gatunki są zagrożeniem dla naszego zdrowia?
Zobacz również: Od “pulpeta” do “ciacha”. Fenomenalna przemiana
Jedzenie ryb
Nie wszystkie ryby są dla nas zdrowe. Eksperci uważają, że w niektórych gatunkach znajdziemy substancje, które niekoniecznie są dobre dla naszego organizmu. Niektóre gatunki ryb są źródłem szkodliwej rtęci, której spożycie jest bezpośrednio związane z chorobami serca. Ale nie tylko o nią chodzi.
Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zaleca nawet, by po ryby nie sięgały kobiety w ciąży, karmiące piersią i dzieci. Przeprowadzone przez nich badania wykazały, że substancja ta szkodliwie wpływa na rozwój mózgu.
Które gatunki są zagrożeniem dla naszego zdrowia?
Zobacz również: Od “pulpeta” do “ciacha”. Fenomenalna przemiana
Miecznik zwany też włócznikiem
Miecznik jest drapieżnikiem, co oznacza, że to właśnie w nim oraz takich rybach jak rekin, makrela czy marlin kryją się te szkodliwe związki. W niektórych gatunkach zawartość rtęci wynosi 1 mg na kilogram. Wydaje się niewiele, ale jest to niebezpieczne dla naszego organizmu.
Miecznik należy do ryb, które są przeławiane. Ich połów jest niebezpieczny dla zagrożonych wyginięciem żółwi morskich. Jeśli naprawdę masz na niego ochotę kupuj miecznika pochodzącego ze zrównoważonych metod połowu. Unikaj z kolei ryb pochodzących z Morza Śródziemnego.
Pacyficzny tuńczyk błękitnopłetwy
Zagrożeniem dla organizmu może być także pacyficzny tuńczyk błękitnopłetwy. To ceniony gatunek, który obecnie jest na skraju wyginięcia. Powodem są nadmierne połowy. Wykorzystuje się go, np. do przygotowywania sushi. Największy, złowiony do tej pory tuńczyk błękitnopłetwy ważył ponad 400 kg!
W tuńczyku występuje metylortęć – toksyczny związek, który bardzo negatywnie wpływa na cały układ nerwowy. Nie należy go więc spożywać regularnie. Tuńczykowi mówimy "tak", ale tylko w odpowiedniej ilości i odpowiednim gatunkom.
Zobacz również: Zaraziła się chorobą odkleszczową od kota. Zmarła po 10 dniach
Importowane krewetki
Takie krewetki to też nierzadko źródło bakterii E.coli, przecinkowców czy gronkowca złocistego. Które są najgorsze? Te z Bangladeszu, Indii czy Indonezji. Według raportów konsumenckich, w importowanych krewetkach niewiadomego pochodzenia znajduje się duża ilość chemikaliów i antybiotyków, których stosowanie zabronione jest w Stanach Zjednoczonych oraz w krajach Unii Europejskiej. Skorupiaki z Chin mają dodatkowo wstrzykiwaną żelatynę, która zwiększa ich wagę.
Uspokajamy. Krewetki, które kupujemy w hipermarketach, w większości mają odpowiednie certyfikaty potwierdzające bezpieczeństwo spożycia.
Łososś hodowlany
Zapewne przynajmniej raz w swoim życiu jadłeś łososia. To jeden z najpopularniejszych gatunków ryb. Ten, który trafia do sklepów, w większości pochodzi z hodowli. Jest tańszy, ma ładniejszy kolor, ale zarówno naukowcy, jak i dietetycy odradzają jego spożycie.
Łosoś w swoim naturalnym środowisku odżywia się organizmami z otoczenia. Ma więc większą zawartość kwasów omega-3. Ten hodowlany karmiony jest paszą o wysokiej zawartości tłuszczu. W rezultacie ma więcej kalorii i... mniej składników mineralnych.
Tak wynika z badań norweskich lekarzy. Naukowcy uważają także, że w łososiu znajdują się szkodliwe substancje, które negatywnie wpływają na pracę mózgu. Łososie hodowlane żyją w klatkach. Ich odchody mieszają się z podawanym pokarmem. Z wielu badań wynika, że to wyjątkowo szkodliwe środowisko i dlatego łosoś hodowlany zawiera m.in. większe stężenie toksycznych dioksyn czy pestycydów w porownaniu do dzikiego łososia.
Największe zagrożenie niesie ze sobą spożywanie łososia wędzonego. Podczas obróbki wytrąca się bowiem rakotwórczy związek zwany nitrozoaminą.
Najdroższy kawior świata
Kawior Beluga (inaczej: kawior z bieługi) uważany jest za najlepszy na świecie. Jakość idzie w parze z jego ceną. Za kilogram tego przysmaku musimy zapłacić ok. 73 tys. złotych.
Beluga pochodzi z ikry białych jesiotrów pływających w Morzu Kaspijskim. Obecnie ryby te wymierają, dlatego zakazano importowania tego rodzaju kawioru. Nie powstrzymało to jednak nielegalnych handlarzy. Produkt nadal jest do kupienia na czarnym rynku. Bez certyfikatów i potrzebnych badań.
W sklepach możemy znaleźć też inny podrobiony produkt – sztucznie barwioną ikrę taszy, zwaną inaczej zającem morskim. Zdecydowanie różni się ona zawartością składników mineralnych i smakiem.
Źródła
- mashed.com