2 z 7Piwo było codziennym rytuałem
Corey Flaspoehler przyznał, że już podczas pracy myślał o tym, czy czeka na niego piwo w domu. Codziennym rytuałem było odwiedzanie sklepu monopolowego. Teraz musiał zrezygnować z tego zwyczaju.
Już w pierwszych dniach abstynencji odczuł jej skutki. Znajomi, którzy byli pod wpływem alkoholu, wydawali mu się wręcz nieznośni. W rezultacie spędzał czas sam na sam z barmanem, sącząc wodę.
Czuł się osamotniony, miał wrażenie niezręczności takiej sytuacji. Na pocieszenie zostawała woda z cytryną i wisienką.
Zobacz też: Uzależnienie od alkoholu