- Dietetyk Ewa Kozłowska
- Artykuł zweryfikowany przez eksperta
Nowy dietetyczny trend. Liczenie kęsów zamiast kalorii
Zapomnij o liczeniu kalorii – naukowcy wykazali, że wystarczy liczyć liczbę kęsów, aby schudnąć. Nie musisz rezygnować z ulubionych potraw ani więcej ćwiczyć. Dieta cud? Tak, jeśli ograniczysz ilość spożywanego jedzenia.
Liczenie kęsów
Naukowcy z Uniwersytetu Brighama Younga przeprowadzili eksperyment, który potwierdził, że liczenie kęsów podczas jedzenia ułatwia odchudzanie. W badaniu wzięło udział 61 uczestników, którzy liczyli, ile kęsów trafia każdego dnia do ich ust. Liczyli również łyki napojów (za wyjątkiem wody).
Następnie uczestników poproszono, aby przez miesiąc ograniczyli ilość kęsów o 20-30 proc. każdego dnia. Grupie 41 osób udało się przeprowadzić test do końca. Okazało się, że średnio w ciągu miesiąca schudli prawie dwa kilogramy.
Dieta bez wyrzeczeń
Wnioski naukowców pokrywają się z tym, co wiemy od dawna – zmniejszenie ilości jedzenia to skuteczny sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów. Amerykańscy badacze twierdzą, że nie trzeba ograniczać kalorii, rezygnować ze swoich ulubionych produktów ani wyciskać potów na siłowni.
Co więcej, sugerują, że osoby walczące z otyłością powinny zwrócić większą uwagę na ilość pożywienia, a mniejszą na jego jakość. To zaskakujące wnioski, ponieważ w zaleceniach dietetycznych odpowiednie komponowanie posiłków i zachowywanie proporcji pomiędzy ilością węglowodanów, białka i tłuszczów to sposoby, które pozwalają schudnąć i cieszyć się dobrym zdrowiem.
Jak policzyć kęsy?
Dla części osób biorących udział w badaniu liczenie kęsów okazało się trudnym i żmudnym zadaniem, przez co nie ukończyli eksperymentu. Stało się to jednak inspiracją dla naukowców, którzy chcą stworzyć specjalne urządzenie liczące kęsy za nas. Obecnie pracują nad algorytmem, który mógłby to umożliwić.
Badacze z amerykańskiego uniwersytetu chcą też sprawdzić, jak metoda liczenia kęsów sprawdzi się przy dłuższym stosowaniu. Być może warto połączyć to z dłuższym przeżuwaniem pokarmu. Specjaliści z Teksańskiego Uniwersytetu Chrześcijańskiego dowiedli, że wolniejsze tempo jedzenia pozwala zaoszczędzić kalorie, a w efekcie schudnąć.