Nowe wytyczne WHO. Zaleca się stosowanie diety śródziemnomorskiej lub nordyckiej.
To, co eksperci ds. żywienia mówili nieoficjalnie, teraz potwierdza Światowa Organizacja Zdrowia. Diety śródziemnomorska oraz skandynawska znacząco obniżają ryzyko zachorowania na wiele chorób.
Eksperci z WHO postanowili przeanalizować czasopisma naukowe. Wyniki swoich analiz opublikowali i odnieśli do danych na temat otyłości. Co ustalili specjaliści?
Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO
Zobacz także: Przez 7 dni wypijała kieliszek soku z ogórków. Poleca go nie tylko osobom na diecie
Eksperci nie mają wątpliwości
Światowa Organizacja Zdrowia przyjrzała się polityce zdrowotnej 53 krajów. Sprawdzała, jakie państwa zachęcają do prowadzenia aktywnego stylu życia oraz wdrażania zdrowych nawyków żywieniowych.
"Chcieliśmy sprawdzić, czy kraje dbają w ten sposób o swoich obywateli. Obie te diety mają korzystny wpływ na zdrowie, nie mamy co do tego żadnych wątpliwości" - podkreśla João Breda, z biura WHO ds. zapobiegania i kontroli chorób niezakaźnych w Europie.
Okazało się, że dietę śródziemnomorską w wytycznych rządowych promowały: Cypr, Grecja, Irlandia, Izrael, Malta, Macedonia, Hiszpania i Turcja. Z kolei tę skandynawską zalecały: Belgia, Dania, Estonia, Finlandia, Islandia, Norwegia i Szwecja.
Dlaczego jednak obie te diety są tak zdrowe?
Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO
Zobacz także: Nie tylko niszczy serce. W krótkim czasie może doprowadzić do udaru mózgu
Mniejsze ryzyko chorób
Zarówno dieta śródziemnomorska, jak i nordycka, oparta jest na rybach i owocach morza. Pierwsza z nich zawiera duże ilości owoców i warzyw, zaleca jedzenie orzechów i używanie oliwy z oliwek. Druga to głównie owoce jagodowe oraz olej rzepakowy.
To wszystko sprawia, że są one kluczowym czynnikiem obniżającym ryzyko chorób serca, nowotworów, chorób płuc i cukrzycy. Eksperci z WHO twierdzą, że stosowanie ich na co dzień pozwoliłoby na uniknięcie ok. 40 mln zgonów rocznie na całym świecie. Choroby te dotyczą metabolizmu i większości wynikają z nieprawidłowej diety.
Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO
"Mamy tu awarię"
WHO zaleca, by wszystkie kraje promowały wśród swoich obywateli właśnie dwie omawiane diety. Powód? Coraz większa liczba osób cierpiących na otyłość i choroby z nią związane.
"Wszystkie kraje muszą zrobić więcej niż dotychczas w zakresie promowania zdrowych diet, ponieważ mamy tu awarię” - mówi João Breda. "Nie zalecamy konkretnych rozwiązań, ale podpowiadamy, czym się inspirować".
Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO
Zobacz także: Julia przez tydzień codziennie na śniadanie jadła pizzę
Groźba otyłości
Jak pokazują szacunki, w Wielkiej Brytanii otyłych jest ok. 25 proc. obywateli. Leczenie ich kosztuje budżet państwa ok. 22 mld funtów rocznie. W Polsce otyłość również staje się coraz bardziej powszechna, szczególnie narażone są na nią dzieci. Dane wskazują, że nad Wisłą ok. 25 proc. dzieci i nastolatków ma nadwagę lub otyłość.
Kluczem do rozwiązania tej sytuacji wg WHO jest właśnie zmiana nawyków żywieniowych. Jedzenie większej ilości ryb i owoców, zrezygnowanie z cukru oraz ruch to trzy kluczowe czynniki do poprawy sytuacji.
Zobacz także: Nigdy masłem czy alkoholem. Sprawdź, jak bezpiecznie pozbyć się kleszcza
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.