Alkohol nie taki szkodliwy, jak sądziliśmy? Badanie: 1-2 drinki tygodniowo mogą zmniejszyć ryzyko zgonu z powodu chorób serca
Najnowsze badania potwierdzają: picie alkoholu może łagodzić objawy stresu i zmniejszać ryzyko chorób serca. Kluczem jednak jest ilość. Tylko umiarkowane picie alkoholu może przynieść pozytywne dla zdrowia skutki.
1. 1 drink tygodniowo uchroni przed zawałem?
Badanie na temat wpływu alkoholu na zdrowie opublikowała organizacja American College of Cardiology. We wnioskach możemy przeczytać, że mężczyźni, którzy piją 2 drinki dziennie lub kobiety pijące 1 drink dziennie, mają mniejsze ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia w porównaniu z osobami, które powstrzymują się od picia albo odwrotnie - piją nadmiernie.
Eksperci podkreślają, że choć ich badanie nie ma na celu zachęcenia do spożywania alkoholu, może otworzyć nowe możliwości dla leczenia stresu.
"Stwierdziliśmy, że aktywność mózgu związana ze stresem była wyższa u osób niepijących w porównaniu z osobami, które piły umiarkowanie - opowiada Kenechukwu Mezue, główny autor badania i pracownik oddziału kardiologii w szpitalu Massachusetts General Hospital. - Z kolei osoby, które piły nadmiernie miały najwyższy poziom aktywności mózgu związanej ze stresem - dodał.
Zdaniem naukowca umiarkowane ilości alkoholu mogą mieć zbawienny wpływ na mózg, pomagając mu się zrelaksować oraz zmniejszyć poziom stresu. Poprzez te mechanizmy, alkohol prawdopodobnie zmniejsza też ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia.
2. Ani dużo, ani mało. Jaka ilość alkoholu działa korzystnie?
W trakcie badania eksperci przyjrzeli się danym medycznym 53 064 osób. Prawie 60 proc. z tej grupy stanowiły kobiety, a średni wiek wynosił 57 lat. Niskie spożycie alkoholu określono jako 1 drink tygodniowo, umiarkowane - od 1 do 14 drinków tygodniowo, a wysokie - 14 lub więcej drinków tygodniowo.
Następnie badacze przeanalizowali historię chorób osób biorących udział w badaniu. Skupiano się na schorzeniach sercowo-naczyniowych. Szczególną uwagę zwracano na przebyte zawały serca, udary lub związane z nimi hospitalizacje.
Wyniki pokazały, że 15 proc. uczestników doświadczyło poważnych zdarzeń sercowo-naczyniowych. Z tej grupy 17 proc. ochotników spożywało alkohol na niskim poziomie, a 13 proc. na umiarkowanym.
Analiza matematyczna wykazała, że osoby, które zgłaszały, że spożywają alkohol umiarkowanie, były o 20 proc. mniej narażone na śmierć z powodu incydentu sercowo-naczyniowego niż osoby z grupy niskiego lub wysokiego spożycia alkoholu.
3. Wszystko zależy od aktywności ciała migdałowatego
Cześć z ochotników została również poddana badaniom, pokazującym aktywność mózgu, zwłaszcza w obszarach związanych ze stresem.
Osoby z grupy umiarkowanego spożycia miały niższą aktywność tego obszaru mózgu.
Jak podkreśla dr Mezue, poprzednie badania wykazały silny związek między zwiększoną aktywnością ciała migdałowatego (część mózgu związana ze strachem i stresem) a wyższym ryzykiem wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych.
"W naszym badaniu analizy ścieżek wykazały, że związek między umiarkowanym spożyciem alkoholu a obniżonym ryzykiem incydentów sercowo-naczyniowych jest znacząco zależny od zmniejszenia aktywności ciała migdałowatego" - podkreślił naukowiec.
Zobacz także: Naukowcy odkryli, dlaczego bełkoczemy i zataczamy się po pijaku. "Alkohol najpierw uderza w mózg, dopiero potem w wątrobę"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl