Dieta militarna – zasady i efekty diety wojskowej

Dieta militarna, nazywana także wojskową, to dieta 3-dniowa. Jej celem jej utrata masy ciała w krótkim czasie, ale i przyspieszenie tempa przemiany materii także po jej zakończeniu.

Dieta wojskowa polega na ścisłym przestrzeganiu zasad określonego jadłospisu. Trwa bardzo krótko i zakłada znacznie ograniczenie spożywanych kalorii. Jest wyjątkowo restrykcyjna, a dotrwanie do jej końca wymaga samodyscypliny, mobilizacji, motywacji i wielu wyrzeczeń. Jej koncepcja narodziła się w Stanach Zjednoczonych.

Jakie są zasady diety militarnej? Dieta obowiązuje 3 dni, a jadłospis 3 posiłki: śniadanie, obiad i kolację. Niedozwolona jest konsumpcja drugich śniadań, podwieczorków czy jakichkolwiek przekąsek. Dozwolone jest picie wody, dietetycznych napojów gazowanych (które nie zawierają cukru, a słodziki naturalne lub syntetyczne) oraz herbat i kawy.

Dieta wojskowa opiera się on na poważnych restrykcjach kalorycznych, stąd militarny program żywieniowy jest niskokaloryczny. W poszczególnych dniach przestrzegania jadłospisu militarnego organizm otrzymuje nie więcej niż 1000 kcal. Po 3 dniach menu można komponować samodzielnie pamiętając, by wartość energetyczna posiłków nie przekroczyła 1500 kcal a dobę.

Dieta militarna opiera się na podstawowych, łatwo dostępnych produktach spożywczych oraz potrawach, które nie wymagają długiego przygotowania. Warzywa można spożywać na surowo lub gotowane. Mięso należy ugotować lub grillować. Pozostałe produkty trzeba gotować.

Co można jeść? Okazuje się, że niektóre produkty dozwolone mogą zaskakiwać. Obecność warzyw, owoców, jaj, chudego mięsa, jak czy tuńczyka, a także niewielkich ilości chleba jest zrozumiała.

Nie do końca wiadomo, co w diecie robią parówki, ser lub kiełbaski wołowe oraz lody (niektórzy specjaliści uważają, że te zimne desery odchudzają. Z tego powodu powstała na przykład dieta lodowa).

Dieta wojskowa jest bardzo restrykcyjna i można zaliczyć ją do głodówek. Jest uboga w substancje odżywcze i zdecydowanie nie dostarcza organizmowi wszystkich składników niezbędnych do codziennego funkcjonowania.

Dzień pierwszy

śniadanie: ½ grejpfruta, kromka pieczywa z masłem orzechowym, kawa lub herbata bez cukru (można użyć słodzika) lunch: ½ szklanki tuńczyka w sosie własnym, kromka pieczywa, kawa lub herbata kolacja: mięso z kurczaka, szklanka fasolki szparagowej, ½ banana, jabłko, lody waniliowe mały kubek lub pucharek

Dzień drugi

śniadanie: jajko gotowane, kromka pieczywa, ½ banana, kawa lub herbata lunch: serek wiejski, 5 krakersów kolacja: parówka lub kiełbaski wołowe, szklanka marchewki, szklanka brokułu, ½ banana i ½ małego pucharka lodów

Dzień trzeci

śniadanie: 2 plastry sera cheddar, 5 krakersów, małe jabłko, kawa lub herbata lunch: jajko gotowane na twardo sztuka, kromka chleba, kawa lub herbata kolacja: szklanka tuńczyka w sosie własnym, szklanka marchwi lub buraków, szklanka zielonych warzyw liściastych lub brokułów, ½ banana, ½ kubeczka lub pucharka lodów waniliowych

Jak można się domyślać, dieta militarna wśród lekarzy i dietetyków budzi wiele kontrowersji. Specjaliści nie zalecają tego sposobu odchudzania. Wbrew pozorom dieta wojskowa nie jest skuteczna, a i stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia. Dlaczego?

Przede wszystkim warto pamiętać, że efekty diety wojskowej to głównie skutek utraty wody z organizmu oraz zmniejszeniem zawartości żołądka poprzez niewielkie posiłki. Efekt odchudzania jest pozorny, widoczny jedynie na wadze, ponieważ w ciągu 3 dni nie można zredukować masy ciała wskutek utraty tkanki tłuszczowej. To wymaga czasu, ujemnego bilansu kalorycznego oraz aktywności fizycznej.

Dużą wadą diety wojskowej jest wartość kaloryczna dziennego jadłospisu ustalona poniżej poziomu podstawowej przemiany materii. To może skutkować nie tylko brakiem energii i złym samopoczuciem, osłabieniem i bólami głowy, ale i wilczym apetytem po zakończeniu diety trzydniowej czy efektem jo-jo, gdy ten sposób żywienia jest stosowany przez dłuższy czas. Wielu dietetyków podkreśla i ostrzega, że przestrzeganie diety militarnej może przynieść więcej szkód, niż pożytku.