Głodówka a odchudzanie
Droga do szczupłej i energicznej sylwetki jest często długa i kręta. Zdarza się, że w trakcie odchudzania decydujemy się na mało racjonalne kroki, takie jak na przykład stosowanie głodówki. Dlaczego nie warto jej podejmować?
Głodowanie jest niezgodne z zasadami piramidy zdrowego żywienia, uniemożliwia dostarczenie organizmowi wszystkich niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania składników odżywczych. Osoby decydujące się na głodowanie praktycznie nigdy nie konsultują swojej decyzji ze specjalistą: lekarzem czy dietetykiem, stosując dietę na własną rękę. Często nie zdają sobie sprawy z jej szkodliwości.
1. Głodówka a funkcjonowanie organizmu
Gdy organizm nie otrzymuje pokarmu, wzrasta stężenie ciał ketonowych, które jeszcze bardziej upośledzają odczuwanie łaknienia – po prostu przestajemy mieć ochotę na jedzenie. Brak dostarczania
glukozy – głównego źródła energii dla mózgu – powoduje, że narząd ten w celu zaspokojenia potrzeb energetycznych zaczyna zużywać własne białka ustrojowe. Nieprzyjmowanie pokarmu może prowadzić do zaburzeń funkcjonowania wielu ważnych życiowo narządów: serca, wątroby, nerek czy jelit. Zanikają także mięśnie, dochodzi do osłabienia organizmu. Coraz gorzej radzi on sobie z wysiłkiem, pojawiają się bóle głowy i ogólna słabość.
Głodówki niekorzystnie odbijają się na wątrobie. Gdy nie dostarczamy organizmowi jedzenia – poza zużywaniem białek ustrojowych – zaczyna on czerpać energię ze zgromadzonych zapasów tkanki tłuszczowej. Szybkie jej spalanie powoduje, że w krwiobiegu krążą duże ilości wolnych kwasów tłuszczowych, które trafiają do wątroby. W przypadku nadmiernych ilości WKT wątroba nie jest w stanie podołać ich przetworzeniu i zaczyna je gromadzić, co prowadzi w efekcie do jej stłuszczenia i niewydolności.
2. Zaburzenia wodno-elektrolitowe
Zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej są szczególnie groźne. Gdy na skutek zastosowanej głodówki dochodzi do szybkiej redukcji masy ciała, nie ubywa nam jedynie tkanki tłuszczowej (choć często oszukujemy się, że tak właśnie jest). Za tkanką tłuszczową „uciekają” także duże ilości wody. Zmniejszenie jej zawartości może skutkować zaburzeniami ciśnienia tętniczego, omdleniami. Dla osób głodzących się charakterystyczne są także niedobory: magnezu (warunkującego prawidłowy skurcz mięśni), sodu (odpowiedzialnego za utrzymanie ciśnienia krwi), potasu (niezbędnego dla prawidłowej pracy serca). Nie dajmy się zwieść – szybkie efekty w postaci zmniejszenia masy ciała, jakie daje głodówka, to nie ograniczenie ilości tkanki tłuszczowej, lecz przede wszystkim ubytek beztłuszczowej masy ciała.
Zaprzestanie podaży białka z dietą powoduje, że organizm zaczyna zużywać własne zasoby ustrojowe. Zużyciu podlegają nie tylko mięśnie szkieletowe, lecz także włókna mięśni serca. Prowadzi to do uszkodzenia i zaburzenia jego pracy. W sytuacjach krańcowych może dojść do zaburzeń rytmu, w tym do częstoskurczu komorowego, co w efekcie może spowodować zgon.
Głodowałaś/-łeś, schudłaś/-łeś i co dalej? Dalej, czyha na Ciebie efekt jo-jo. Organizm pozbawiony substratów energetycznych, składników odżywczych i mineralnych będzie starał się zgromadzić z nawiązką wszystko to, co odebrano mu w czasie trwania głodówki. Głodowanie przyczynia się także do obniżenia podstawowej przemiany materii, przez co łatwiej zyskać dodatkowe kilogramy, a kolejne próby odchudzania – także racjonalnego – będą trudniejsze i mniej efektywne. Czy warto stosować głodówki? Chyba nie.