W majówkę skandalicznie zbijają ceny alkoholi. "Swoista pułapka dla mózgu"
Rozmowy na temat zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw i nocna prohibicja sobie, a kuszące promocje na "alkomajówkę" sobie. Największe sieci sklepów i dyskonty walczą o klientów, skandalicznie zbijając ceny alkoholi. Eksperci nie kryją oburzenia.
W tym artykule:
Kup "więcej", będzie "taniej"
Dyskonty przed majówką nie próżnują. Jak co roku zachęcają do zakupu alkoholu, obiecując niższą cenę czy dodatkowe butelki piwa za darmo.
"Kochani, z okazji zbliżającej się majówki, jak zwykle, będę szczuć na polskie dobro narodowe, czyli etanol. A dokładnie na jego promocję" - ironizuje w serwisie X Julia Pankiewicz, lekarka, rezydentka psychiatrii.
Przy okazji oberwało się Biedronce, która w ramach akcji "Biedronkowe oszczędności na grilla" zachęca do zakupu 12 butelek piwa + 12 gratis. Kolejne zdjęcia pokazują, że w dniach 29-30.04 można też było kupić dziesięć piw marki Żubr i otrzymać dziesięć gratis lub kupić sześć puszek Warki i drugie tyle otrzymać za darmo.
Z Ludzką Twarzą: Alkohol w Polsce
"W Biedronce znajdziemy 'Piwny kącik'. Kojarzy się z komfortem i elegancją, o ile zastawienie stołu 20 butelkami Żubra uchodzi za eleganckie. Ale dość tej ironii. Alkohol powinien znacznie podrożeć w celu ograniczenia dostępności, tymczasem wielki dyskont, który na koniec 2023 roku posiadał 3569 placówek, znowu chwali się promocjami, zachęcając do kupowania 'taniej' pod warunkiem kupowania 'więcej'" - alarmuje lekarka.
- "Podczepianie" produktów alkoholowych pod okazje, które konotujemy z miłymi doświadczeniami, to swoista pułapka dla mózgu. System nagrody w mόzgu bardzo szybko zaczyna kojarzyć czas wolny czy święta ze spożyciem alkoholu i w uśpieniu oczekuje na kolejną taką okazję, która sprawia, że robi się przyjemnie - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Konrad Rejdak, kierownik Kliniki Neurologii SPSK4 w Lublinie i prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
"Majówkowy plener to piwa i mieszanki"
Warto przypomnieć, że raport Instytutu Jagiellońskiego "Polska zalana piwem" dowiódł, że statystyczny Polak powyżej 15. roku życia wypija rocznie 136 litrów piwa, czyli równowartość 272 puszek i 5 kg etanolu. Autorzy raportu wskazywali, że wzrost spożycia tego trunku to skutek m.in. rosnącej produkcji piwa czy sposobu reklamowania go. Puszka podczas grilla z przyjaciółmi w ciepły weekend? Taki obrazek wystarczy, by piwo kojarzyło się z dobrą zabawą i w zasadzie niewinną rozrywką.
- Spodziewamy się "krasnali ogrodowych" znajdowanych w krzakach, pod ławkami w plenerach. Odróżnia się też model picia. W święta pije się najwięcej mocnych alkoholi, a majówkowy plener to piwa i mieszanki, czyli najpierw piwo, a impreza kończy się wódką - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie ratownik z Lublina Daniel Łuszczak.
- Święta, ale i wydłużone weekendy, np. majówka, to czas, kiedy mamy ogromną zgłaszalność młodych ludzi po urazach, z zespołami odstawienia alkoholu, po kilkudniowej libacji, która kończy się napadami drgawkowymi - alarmuje prof. Rejdak. Alkoholowe majówki kończą się też udarami mózgu i krwotokami śródmózgowymi.
Okazjonalne czy szkodliwe? Zwróć uwagę na te objawy
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że alkoholizm to jedna z najbardziej powszechnych chorób na świecie. Zabija każdego roku 2,5 mln osób, czyli więcej niż AIDS czy gruźlica. W Polsce już ponad milion osób jest uzależnionych, 2,5 mln Polaków nadużywa alkoholu. W 2021 r. polskie izby wytrzeźwień przyjęły 87 tys. osób. Trudno mieć nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie.
Prof. Rejdak podkreśla, że w Polsce mamy problem z powszechną dostępnością do alkoholu, ale i jego skandalicznie niską ceną, w czasie gdy "wszystko inne drożeje". - Uderzający jest dziś widok małych butelek po wysokoprocentowych alkoholach, tzw. małpek, które można na ulicach miasta znaleźć wszędzie: wzdłuż alejek, na terenach rekreacyjnych, w parkach, usiane tymi małymi butelkami są główne trakty komunikacyjne - dodaje neurolog.
- Alkohol w Polsce jest karygodnie tani. Dopóki 0,5 l wódki będzie tańsze niż książka, dopóty cena alkoholu będzie w moim odbiorze zbyt niska, niewspółmierna do szkód, jakie etanol może wyrządzić. Pijemy nieznacznie ponad europejską średnią, ale niepokojące jest to, w jaki sposób pijemy - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie pracująca w ogólnym oddziale psychiatrycznym lek. Anna Bazydło.
Podkreśla również, że należy przyjrzeć się powodom, dla których Polacy piją. - Działania alkoholu i ryzyka fizycznego uzależnienia to nie zmienia, ale łatwiej wpaść w pułapkę, kiedy używka ma pomagać zasypiać i wycisza dręczące lęki. Alkohol zbyt często staje się "pierwszym lekiem", po jaki Polacy sięgają - dodaje.
- Momentem, w którym należy na poważnie rozważyć konsultację dotyczącą szkodliwego używania lub uzależnienia od alkoholu, są między innymi objawy abstynencyjne po okresie kilkudniowego spożywania alkoholu: kołatania serca, wzmożone pocenie się, zaczerwienienie skóry twarzy, szyi i dekoltu, drżenia rąk, wzrost ciśnienia tętniczego. Halucynacje wzrokowe i słuchowe, nieracjonalne oskarżenia wobec osób wokół, dziwaczne zachowanie - to już powikłany zespół abstynencyjny - tłumaczy.
Dr Bazydło przypomina również, że poszukiwanie pomocy warto rozpocząć od rozmowy z lekarzem rodzinnym lub w poradni leczenia uzależnień, których wykaz jest dostępny na stronie Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. - W tych miejscach porady mogą uzyskać również osoby obserwujące problemy związane z alkoholem u swoich bliskich - dodaje ekspertka.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.