Badamy skład paluszków rybnych
Łatwo i szybko się je przyrządza. Są tanie i dostępne niemal w każdym sklepie. Chętnie jedzą je zarówno dzieci, jak i dorośli. Na niektóre paluszki rybne, bo o nich właśnie mowa, powinniśmy jednak uważać.
Oprócz mielonego mięsa ryb, w składzie tych produktów możemy znaleźć stabilizatory, regulatory kwasowości, substancje zagęszczające i spulchniające.
- Dowiadujemy się z telewizji, że ryby są niezwykle cennym uzupełnieniem diety – stanowią istotne źródło pełnowartościowego białka, a także kwasów tłuszczowych omega-3. Jednakże zakup świeżego filetu z łososia jest poza jego możliwościami finansowymi, dlatego podejmuje decyzję o zakupie paluszków rybnych… – komentuje dla WP abcZdrowie Monika Jaśkiewicz, dietetyk i ekspertka żywieniowa "Edukacji Żywieniowej.PL".
Wraz z dietetykiem przyjrzeliśmy się składowi kilku opakowań paluszków rybnych, które możemy kupić w polskich supermarketach.
Sprawdź również: 9 najzdrowszych na świecie ryb i owoców morza
Paluszki rybne firmy Family Fish
Pierwszym testowanym przez nas produktem są panierowane i mrożone paluszki rybne firmy Family Fish. Tylko 50 proc. ich składu to mielone mięso ryb białych.
- Główny składnik paluszków rybnych stanowi MOMR, czyli mechanicznie odkostnione mięso rybne, pozbawione kawałków skóry i ości. Najczęściej stosuje się rozdrobnione mięso ryb chudych i średnio tłustych o jasnym mięsie. Właśnie mięso rybne (min. 60 proc.!) powinno zajmować pierwszą pozycję w składzie opisanym na opakowaniu produktu – dodaje dietetyk Monika Jaśkiewicz.
Oprócz mąki pszennej, oleju rzepakowego czy płatków ziemniaczanych, których zadaniem jest zatrzymywanie nadmiaru wody, w tych paluszkach rybnych znajdziemy związki chemiczne o tajemniczych nazwach.
Chociaż stabilizator E451 i regulator kwasowości E450 są zaliczane do substancji niezagrażających naszemu zdrowiu, w dużych ilościach mogą nam zaszkodzić. Efektem będzie zmniejszone wchłanianie żelaza, magnezu czy wapnia.
Sprawdź również: Jedzenie ryb szkodzi. Sprawdź, dlaczego
Paluszki rybne firmy Fish Time
Testowanym przez nas produktem są także panierowane paluszki rybne z filetów. Zawierają 61 proc. ryb białych (mintaj oraz morszczuk). W panerce natomiast znajdziemy mąkę pszenną, sól, drożdże i paprykę. Paluszki są wstępnie podsmażone na oleju rzepakowym. W składzie znajduje się też skrobia ziemniaczana, grysik ryżowy oraz kolejna porcja soli.
- Paluszki rybne dostępne na rynku są uprzednio panierowane i obsmażane we fryturach otrzymanych z utwardzonych olejów roślinnych. Jest to najgorszy rodzaj tłuszczu, który wpływa na poziom cholesterolu i wzrost ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Panier użyty do tego typu produktów charakteryzuje się bogatym, ale niekoniecznie zachęcającym, składem - komentuje dietetyczka.
Przeczytaj również: Smażysz na smalcu? Sprawdź, jakich efektów możesz się spodziewać
Paluszki rybne Ocean Sea
Kolejnym testowanym produktem są paluszki rybne firmy Ocean Sea. 65 proc. składu zajmuje filet z mintaja. Reszta to mąka pszenna, olej słonecznikowy i skrobia ziemniaczana.
Tego rodzaju gotowe danie jest więc bardzo podobne do poprzednika. Dodatkowo jednak producent poinformował o możliwości zawartości mięczaków w ich składzie. Skąd się tam wzięły?
- W paluszkach rybnych zdarzają się też dodatki mięsa skorupiaków czy zwierząt rzeźnych. Producenci dodają je w celu polepszenia właściwości paluszków – dodaje dietetyczka.
Przeczytaj również: Wszyscy je jemy. Czy jednak wędzone ryby są zdrowe?
Paluszki rybne Frosty
Zbadaliśmy również paluszki rybne firmy Frosta. W ich składzie występuje 65 proc. filetu z mintaja. Pozostałą część produktu zajmują: panierka, olej słonecznikowy, mąka pszenna i skrobia ziemniaczana. Czy tego typu produkt powinien więc na stale zagościć w naszym menu?
- Paluszki rybne należą do grupy żywności wysoko przetworzonej. W procesie technologicznym tracą większość prozdrowotnych składników mineralnych czy witamin. Na próżno doszukiwać się w nich chociażby kwasów tłuszczowych omega-3. Nie stanowią one więc żadnej alternatywy dla spożycia ryb – mówi dietetyk Monika Jaśkiewicz.
Ekspertka dodaje, że żywność przetworzoną należy ograniczać. Błędne jest więc wprowadzanie paluszków rybnych w diecie dzieci, które dopiero wyrabiają prawidłowe nawyki żywieniowe.
Przeczytaj także: Czy dzieci powinny się odchudzać? Zdania są podzielone