Czy nazwa "plus size" powinna zniknąć ze świata mody?
Czas na zmianę języka w określaniu rozmiaru kobiet. Tego chce Australijska modelka Stefania Ferrario, która twierdzi, że w świecie mody każdy rozmiar powyżej 8 jest określany mianem "plus size" i chce, by w końcu przestać używać tego sformułowania.
Sprawdź koniecznie
1. Złe sformuowania
Stefania Ferrario, która jest jedną z czterech twarzy reprezentujących Melbourne Fashion Week, otworzyła dyskusję dotyczącą numeracji odzieżowej. Modelka stwierdziła, że czas pożegnać się z określeniem "plus size”, ponieważ takie nazewnictwo jest krzywdzące dla kobiet na całym świecie.
"Kiedy mówimy o rozmiarze, nie powinniśmy używać takich haseł, jak 'plus size', ponieważ w przemyśle mody każdy rozmiar powyżej rozmiaru 8 (w europejskiej tabeli rozmiarów to 36) jest uważany za większy, a modelki go noszące okreslane jako 'plus size'. To myli, ponieważ przeciętna kobieta nosi rozmiar 12-14 (czyli 40-42). Dodatkowo, określenie może źle wpływać na młode dziewczyny, które za wszelką cenę chcą być szczupłe” - powiedziała Stefania Ferrario.
Modelka podkreśla, że rynek mody jest bezlitosny dla osób z większym rozmiarem niż 36. Na manipulacje i sugestie zrzucenia wagi szczególnie podatne są młode dziewczyny. Sama Stefania, kiedy zaczynała swoją karierę, musiała zrzucić kilka kilogramów.
"Miałam 16 lat, wzrost 172 cm i ważyłam 55 kg. Powiedziano mi, że muszę zrzucić kilka kilogramów, by lepiej prezentować się na wybiegach. A przecież taka waga jest idealna. Nie było potrzeby odchudzania" – wspomina Sara Ferrario.
Sprawdź koniecznie:
Poświęć nam 5 minut i powiedz, jak możemy być jeszcze lepsi!
2. Czas zrobić rewolucję w świecie mody
Modelka nie ukrywa swoich poglądów. Prezentuje je również na koncie Instagramowym. Przy postach można zobaczyć jej zdjęcia, na których sprzeciwiwia się niesprawiedliwym stereotypom, wciąż panującym w świecie mody.
Od roku 2015 głośno wypowiada się na temat tego, jak branże modowe postrzegają kobiety o pełniejszych kształtach. Sama twierdzi, że domy mody nie powinny narzucać wagi. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała właśnie zdjęcie z hasłem: "Jestem modelką”. Napis znajduje się na ciele Sary. Ma ono zmusić do myślenia i pokazać, że można być modelką również w rozmiarze większym niż 8.
3. Koniec z metkami "plus size"?
"Myślę, że łatwiej pozbyć się słowa, niż próbować szukać zamienników. Nie ma powodu by określać jakiś rozmiar "plus”. Każdy rozmiar jest dobry i to tylko rozmiar" - twierdzi modelka. Sama Stefania stoczyła walkę z zaburzeniami odżywiania. Cierpiała na niedowagę. Gdy zaczynała przybierać na wadze, odczuwała ogromne wyrzuty sumienia.
"Miałam wrażenie, że istnieje tylko jeden typ urody: szczupłe, niemal wychudzone ciało. Miałam obsesję na punkcie swojego wyglądu. Jeżeli przytyłam choć kilka gram, miałam wrażenie, że jestem bardzo ciężka. Tak naprawdę to wszystko zakodowane było w mojej głowie. Z nastolatki stawałam się kobietą i moje ciało musiało się zmieniać. Niestety, w głowie wciąż miałam wizerunek siebie – bardzo chudej i bardzo smutnej. Dlatego wraz z ciałem musiałam zmienić również moją głowę. I udało mi się" - wspomina modelka Ferrario. Dziś chce być inspiracją dla kobiet takich jak ona, czyli wszystkich kobiet na całym świecie!