Jak to jest być „chudotwórcą”? - rozmowa z Konradem Gacą
Swoją przygodę z odchudzaniem rozpoczął od pomocy pewnemu mężczyźnie. W układaniu diety wykorzystał wiedzę nabytą podczas uprawiania sportu. I tak się zaczęło. Do „chudotwórcy” zgłaszały się następne osoby. Teraz odchudza tysiące osób. W rozmowie z nami Konrad Gaca opowiada, jaki ma plan na życie.
WP abcZdrowie: Nazywają pana "chudotwórcą", ale skąd wziął się pomysł odchudzania ludzi? Bywało trudno?
Konrad Gaca: Zaczęło się od pewnego mężczyzny, który poprosił mnie o pomoc w schudnięciu. Byłem wtedy zawodnikiem kulturystyki, więc dieta i trening były moim chlebem powszednim. Pomogłem schudnąć temu człowiekowi, wykorzystując moją wiedzę nabytą podczas lat uprawiania sportu.
Ze zdziwieniem i pewnym wzruszeniem odkryłem, jak ten człowiek zmienił się nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, jak rozkwitł, nabrał pewności siebie. Schudł 50 kg i dla niego to było nowe życie. Po nim zgłaszały się do mnie następne osoby z prośbą o pomoc w odchudzaniu. Zrozumiałem, że to naprawdę wielki problem społeczny i że chcę właśnie takim ludziom pomagać.
Czy bywało trudno? Oczywiście, wielkie przedsięwzięcia zawsze niosą ze sobą ryzyko. Ale podjąłem je i dziś nie żałuję.
Przychodzi do pana osoba zmagająca się z nieodpartą chęcią ciągłego podjadania - bo był zły dzień, bo w pracy nie wyszło, bo zasługuje na coś słodkiego. I co dalej?
Zaczynam od zweryfikowania, jaką dietę do tej pory praktykowała ta osoba. Sądzę, że w znakomitej części przypadków podjadanie wynika ze źle skomponowanej diety. Ludzie często jedzą za mało albo mają zaburzone proporcje między składnikami odżywczymi w posiłkach.
W takim wypadku potrzeby organizmu nie są w pełni zaspokajane, dlatego ciało nieustannie domaga się większej ilości energii. Najłatwiej jest uzyskać to zjedzeniem słodkiej przekąski. Problem w tym, że cukry proste co prawda sycą nas intensywnie, ale na bardzo krótko. Za chwilę znów mamy ochotę coś zjeść i tym sposobem przez cały dzień zjadamy znacznie więcej niż potrzebujemy, co nieuchronnie prowadzi do tycia.
Podjadanie jest także reakcją nerwową. Wtedy w leczenie musi wejść pomoc psychologiczna tak, aby człowiek zdał sobie sprawę, że je nie dlatego, że potrzebuje, ale dlatego, że jedzenie zyskało zupełnie nieadekwatną dla niego rolę – uspokajającą. Ważne jest dotarcie do sedna problemu i zlikwidowanie go. Psychika odgrywa w odchudzaniu ogromną rolę i zawsze byłem tego świadomy.
Jakie najczęstsze mity dotyczące żywienia Polaków powinniśmy obalić?
Jest ich wiele, ale do najpopularniejszych należy twierdzenie, że aby schudnąć trzeba pozbyć się tłuszczu z diety, że głodówka to dobry sposób na odchudzanie albo, że na diecie można jeść owoce bez ograniczeń. Tymczasem owoce są zdrowe i pełne witamin, ale mają także ogromne ilości cukru, który na diecie redukcyjnej koniecznie trzeba ograniczyć.
Właśnie z powodu wciąż pokutujących w społeczeństwie mitów dotyczących diety i treningu postanowiłem edukować społeczeństwo na szeroką skalę. Stąd książki – moja najnowsza motywacja publikacja to „Obudź w sobie wojownika”, wykłady i cykl „Odchudzanie na śniadanie” w TVP 2, w którym również dzielę się swoją wiedzą.
Chcę schudnąć! Od czego mam zacząć, żeby nie zniechęcić się już następnego dnia?
Od ustalenia celu. Nie wystarczy jednak po prostu powiedzieć sobie „chcę schudnąć”. Trzeba się do tego zabrać metodycznie. Jestem zwolennikiem zasady trzech kroków do zrobienia dobrego postanowienia. Po pierwsze, należy wyznaczyć sobie realny i konkretny cel, którego realizację zaplanujemy skrupulatnie, rozpisując ją na pomniejsze decyzje.
Jeśli chcemy schudnąć, to trzeba się zastanowić jak to zrobić: ustalić dietę oraz rodzaj aktywności fizycznej. Cel musi być przy tym realny – to drugi krok, bo człowiek nawet największej otyłości pozbywa się tracąc najpierw pierwszy kilogram.
Trzeci krok to danie sobie na te zmiany odpowiednio dużo czasu. Ważne rzeczy w naszym życiu nie dzieją się „ot tak” i z tego należy zdać sobie sprawę.
Z jak bardzo otyłymi osobami pan dotychczas pracował?
To te osoby mogą się chwalić, nie ja. Pomogłem im, ale ostatecznie wszystko osiągnęli dzięki swojemu samozaparciu. Rekordzistą wciąż jest Jacek Borkowski, który schudł aż 170 kg i dzięki temu dosłownie uciekł śmierci spod kosy: był zagrożony wylewem, zawałem, miewał bezdechy senne.
Wciąż dla wielu rozpoczynających proces Jacek jest ogromną inspiracją. Ludzie myślą: skoro on mógł schudnąć 170 kg, to ja nie dam rady 40 kg? I walczą. Jacek jest terapeutą, zawsze z chęcią opowiada o swoim doświadczeniu, motywuje innych. I co najważniejsze: nadal może pochwalić się wspaniałą sylwetką, choć od jego metamorfozy minęło już kilka lat.
Jakie osoby zgłaszają się do pana?
Nie liczę już swoich podopiecznych. Każdy przypadek jest inny, choć ludzi do otyłości najczęściej prowadzą podobne drogi: stres, brak ruchu, złe nawyki żywieniowe. Motywacje do zmian też są różne: czasem jest to chęć poprawy swojego wyglądu, czasem marzenia o możliwości zajścia w ciążę, a tę otyłość i choroby z nią związane często uniemożliwiają.
Wyzwaniem zawsze są osoby ze szczególnymi potrzebami, np. niepełnosprawni, którzy ze względu na swoje ograniczenia nie mogą ćwiczyć w sposób tradycyjny. Ale i na to jest sposób, czego przykładem może być Sebastian Łukacki. Ten chłopak przed wypadkiem motocyklowym był sprawnym płetwonurkiem ze wspaniale wyrzeźbioną sylwetką. Wypadek sprawił, że Sebastian przeleżał pół roku w śpiączce, a po wybudzeniu mógł poruszać się tylko na wózku.
Znów zaczął mówić, ale dalszą rehabilitację ruchową uniemożliwiła mu nadwaga, której dorobił się już jeżdżąc na wózku. Stracił ponad 20 kg. Sebastian dalej walczy o powrót do zdrowia, ale bez nadwagi jest to znacznie łatwiejsze.
Przeczytaj koniecznie
- Pokaż nam całuśną minkę swojego dziecka i wygraj!
- Twoje dziecko jest chore? Zapytaj lekarza o dolegliwości maluszka
- Zostań mamą miesiąca - sprawdź, co musisz zrobić
- Czy wiesz wszytko o rozwoju motorycznym i fizycznym malucha? Pobierz ebook!
A ile osób rocznie rezygnuje z pana pomocy?
Uważam, że do decyzji o odchudzaniu trzeba dojrzeć i niektórzy potrzebują do tego więcej czasu. To jest jednak pewna zmiana w życiu, chodzi nam przecież o to, żeby dana osoba już nigdy nie musiała mierzyć się z otyłością. Nie oceniamy jednak tych, którzy wracają do nas po pewnym czasie, żeby zacząć proces jeszcze raz.
Jak to jest możliwe, że odchudza pan tyle osób jednocześnie?
GACA SYSTEM to około czterysta ludzi, którzy razem ze mną pomagają osobom chcącym się odchudzać. Mamy ośrodki stacjonarne – dwa w Warszawie, w Lublinie, Zamościu, Poznaniu, Gdańsku i Katowicach.
To miejsca, gdzie pacjenci spotykają się terapeutami, ćwiczą, gdzie atmosfera sprzyja osiągnięciu celu. To miejsca, w których ludzie wzajemnie motywują się do walki o siebie i swoje marzenia.
Z naszej pomocy można korzystać także on-line, na całym świecie. Terapeuci mają możliwość kontaktowania się ze swoimi podopiecznymi przez wideokonferencje. To doskonałe rozwiązanie dla osób, które np. mieszkają zbyt daleko, by regularnie uczęszczać do któregoś z ośrodków stacjonarnych.
Czy odchudzał już pan kogoś z rodziny?
Tak, moją teściową (śmiech). To bardzo udana metamorfoza, bo teściowa schudła tyle kilogramów, ile założyliśmy na początku i do dziś cieszy się dobrą sylwetką i lepszym zdrowiem. Zawsze chwalę się nią na moich wykładach!
A czy pan stosuje się do reguł własnego systemu żywieniowego?
Nie odchudzam się, bo tego nie potrzebuję, ale oczywiście zdrowe żywienie od lat jest częścią mojego życia, a zaczęło się to jeszcze za czasów nastoletnich, kiedy zaczynałem swoją przygodę z kulturystyką. Lubię zdrowo jeść. To daje mi dużo siły i poczucie, że robię dla siebie wszystko, co najlepsze.
Kto bardziej przestrzega reguł żywieniowych – obcokrajowcy czy Polacy?
Nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś jest obcokrajowcem, czy nie, ważna jest jego motywacja do zmian. Nie sądzę, aby miała ona coś wspólnego z tym z jakiego kraju się pochodzi.
W Polsce trend odchudzania panuje od kilku lat. Czy odczuwa pan, że przechodzi on obecnie regres, czy wręcz przeciwnie - cieszy się coraz większym zainteresowaniem?
Wydaje mi się, że zainteresowanie tym tematem wciąż rośnie. Epidemia otyłości daje się we znaki w całej Europie, w Polsce również, ludzie to zauważają i dlatego chcą edukować się w tej kwestii. Mamy najgrubsze nastolatki w Europie!
Nieznany człowiek pyta pana: „Kim jesteś?”. Co pan odpowiada?
Jestem człowiekiem, który pasjonuje się tym, co robi zawodowo. Motywuję ludzi, jestem ekspertem ds. żywienia i zajmuję się kompleksowym odchudzaniem osób cierpiących na nadwagę i otyłość.
Dziękuję za rozmowę.