Kołatanie serca i świąd mogą być pierwszymi objawami. Tak daje o sobie znać pseudoalergia
Nietolerancje pokarmowe o podłożu nieimmunologicznym dotykają nawet 20 proc. społeczeństwa. Jedna z nich może być utrapieniem we współczesnym świecie z zachodnim modelem żywienia.
1. Histamina. Niezbędna, ale kłopotliwa substancja
Choć o histaminie mówi się często w kontekście produktów, które w nią obfitują, to w rzeczywistości także nasz organizm produkuje ten hormon. Jest mediatorem reakcji zapalnych, dlatego bierze udział w reakcjach obronnych organizmu. Odgrywa też rolę w procesach czuwania oraz zasypiania, wreszcie stymuluje produkcję kwasu solnego w żołądku.
Czasami histamina staje się naszym wrogiem i wpływa negatywnie na organizm. Częściowo przed takimi sytuacjami chroni nas enzym o nazwie diaminooksydaza (DAO), który rozkłada hormon.
Jest grupa osób, u których ten mechanizm nie działa w ogóle lub jest upośledzony. Wtedy mówimy o nietolerancji pokarmowej, która formalnie nie jest alergią. Nie wiąże się z procesami immunologicznymi, ale może dawać charakterystyczne dla niej objawy. Dlatego określa się ją mianem pseudoalergii.
To mogą być bóle brzucha i wzdęcia, biegunki lub zaparcia i te dotyczą ok. 92 proc. osób z nietolerancją histaminy. Poza tym mogą wystąpić objawy ze strony układu sercowo-naczyniowego, a nawet nerwowego.
- Może kołatać serce, pojawić się suchość w ustach, rozszerzenie źrenic, wysokie ciśnienie, zaczerwienienie skóry, świąd, skurcze oskrzeli, obrzęk krtani, to wszystko są reakcje na histaminę – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie specjalistka medycyny rodzinnej, dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska.
- Oficjalne dane wskazują, że na nietolerancję histaminy cierpi jeden do trzech proc. populacji, jednak wydaje się, że te dane są mocno niedoszacowane. Poza podłożem genetycznym problemu i takimi chorobami jak choroba Ehlersa-Danlosa może on być związany z SIBO, czy celiakią, może też dotyczyć osób, u których wskutek innych problemów doszło do uszkodzenia kosmków jelitowych – mówi dr Cubała.
- Badania mówią, że niedobór enzymu DAO został również powiązany z pewnymi funkcjonalnymi zaburzeniami żołądkowo-jelitowymi, takimi jak złe wchłanianie węglowodanów i nadwrażliwość na gluten bez celiakii (NCGS) – dodaje w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceutka, mgr Ilona Krzak.
2. Zatrucie histaminą. Jedzenie na cenzurowanym
Z drugiej strony histamina może być też problemem wówczas, gdy wydzielanie enzymu nie jest niczym zakłócone, a jelita pracują prawidłowo. Pierwsze doniesienia na ten temat pochodzą z 1974 roku, kiedy w USA ponad 230 osób zatruło się tuńczykiem z puszki. Okazało się, że winne nie były bakterie, ale właśnie nadmiar uwolnionej z ryby histaminy.
- Najbardziej toksycznymi produktami pod względem zawartości histaminy są ryby: makrela, śledź, tuńczyk, sardynka. Jest to głównie związane z aktywnością mikroflory zawartej w rybie. Warto podkreślić, że niektóre szczepy mają zdolność bardzo intensywnej produkcji histaminy w krótkim czasie, co może prowadzić do zatrucia – mówi farmaceutka.
- Niewielkie ilości histaminy są obecne w mleku. Jej poziom wzrasta podczas przetwarzania nawet dziesięciokrotnie wskutek działania bakterii fermentujących, zdolnych do wytwarzania histaminy. Sery są na drugim miejscu po rybach w rankingu przyczyn najczęstszych zatruć histaminą – dodaje.
Farmaceutka przyznaje, że trzecie miejsce na podium zajmuje mięso, z uwagi na dużą ilość białka, a zwiększeniu zawartości histaminy sprzyjają procesy przetwarzania, czyli wędzenia i suszenia produktów mięsnych. Inne produkty na celowniku to niektóre napoje, takie jak matcha czy kawa, a także owoce i warzywa – pomidory, bakłażan oraz kiszonki.
3. Coraz więcej osób zagrożonych?
- Może tak być, że nie spożywamy żywności bogatohistaminowej, że nasza kolacja nie składała się z czerwonego wina, sera pleśniowego i dojrzewającej szynki, ale np. obfitowała w produkty wysokoprzetworzone zawierające sztuczne barwniki czy substancje, które osobiście nas alergizują. I wówczas ten nadmiar histaminy wydzielanej przez mastocyty (komórki tuczne, przyp.red.) może być czynnikiem spustowym, dającym objawy zatrucia histaminą – tłumaczy dr Cubała.
- Ale posiłek skomponowany z nadgryzionej zębem czasu makreli, dojrzewającej szynki i sera, popity lampką wina może się okazać strzałem w kolano – dodaje farmaceutka.
Do takich "strzałów" należy także jedna z najsłynniejszych potraw świata, czyli pizza. Połączenie przetworzonego mięsa i dojrzewającego sera, a także sosu pomidorowego, który jest histaminową bombą, może tłumaczyć niepokojące dolegliwości u niektórych amatorów pizzy. Zwłaszcza w połączeniu z lampką wina czy kuflem piwa. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Problemy z histaminą mogą narastać we współczesnym świecie, a sprzyja im nie tylko przewlekły stres czy wspomniane już przewlekłe antybiotykoterapie, wreszcie nadmierna podaż mięsa i nabiału w diecie.
Badania wskazują na rolę insulinooporności, niedoboru snu czy niektórych leków.
- Oszacowano, że około 20 proc. populacji europejskiej regularnie przyjmuje leki hamujące enzym DAO, co znacznie zwiększa liczbę osób podatnych na niekorzystne działanie histaminy zawartej w diecie – dodaje farmaceutka.
Na liście leków o takim potencjale znajduje się m.in. morfina, niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ), acetylocysteina, kwas acetylosalicylowy, metamizol, popularne leki o działaniu wykrztuśnym, stosowany w nadciśnieniu i arytmii werapamil czy antydepresant amitryptylina.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl