Zapomniany skarb polskich sadów. Dietetycy uwielbiają te małe, cierpkie owoce
Właśnie rozpoczyna się sezon na agrest – nieco zapomniany polski owoc, który oferuje wiele korzyści. Ma wysoką gęstość odżywczą, co oznacza, że mała gramatura przy niewielu kaloriach oferuje zarazem wiele cennych witamin i składników odżywczych. Są dozwolone nawet na najbardziej restrykcyjnych dietach.
1. Właściwości agrestu
Agrest, a właściwie porzeczka agrest, to małe, jędrne owoce w kolorze od jasnożółtego aż po intensywnie fioletowy. Dziś są mało popularne i kojarzą się raczej z babcinym kompotem. A szkoda, bo to skarbnica walorów zdrowotnych.
Co siedzi w agreście? Witamina C, witaminy z grupy B, ale też cenny mangan oraz miedź i bogactwo błonnika. Jedna szklanka owoców to zaledwie 66 kcal i mniej niż jeden gram tłuszczu. Taka ilość pokryje połowę naszego dziennego zapotrzebowania na witaminę C i niemal 30 proc. zapotrzebowania na dwa rodzaje błonnika – rozpuszczalnego i nierozpuszczalnego. Ten pierwszy ma za zadane zmniejszyć uczucie głodu i zapewnić sytość na dłużej, a drugi – wpływa pozytywnie na perystaltykę jelit i rytm wypróżnień.
Dlatego można śmiało powiedzieć, że agrest jest nieoceniony dla osób dbających o zdrowie układu trawiennego, a także pragnących zachować nienaganną figurę. Co więcej, błonnik jest istotny dla utrzymania właściwego poziomu cukru we krwi, ale też cholesterolu, a nawet ciśnienia tętniczego.
To jednak nie wszystko. Dietetycy przekonują, że jest więcej powodów, by sięgać po agrest w sezonie letnim.
2. Agrest – bogactwo przeciwutleniaczy i fitoskładników
Agrest zawiera przeciwutleniacze, czyli związki hamujące rozwój wolnych rodników, które powodują uszkodzenia komórek. To tzw. stres oksydacyjny. Odpowiada za proces starzenia organizmu, ale może też indukować tworzenie się komórek nowotworowych.
Poza witaminą C w agreście jest jeszcze kilka roślinnych składników odżywczych, czyli fitoskładników chroniących przed rozwojem chorób:
- antocyjany – roślinne barwniki zmniejszające ryzyko niektórych nowotworów i chorób neurodegeneracyjnych, a także odpowiadające za zdrowy wzrok i drogi moczowe,
- flawonole (kwercetyna, mirycetyna, kemferol i izoramnetyna) – związane ze zdrowiem układu krążenia i mogące zmniejszać ryzyko udaru,
- kwasy organiczne – w tym kwas cytrynowy, który blokuje gromadzenie się żelaza w komórkach i może zmniejszać ryzyko nie tylko udaru mózgu, ale też choroby Alzheimera.
Wśród fitoskładników znajduje się też kwas chlorogenowy, który wraz z błonnikiem wpływa na zmniejszenie ryzyka wystąpienia cukrzycy typu 2. Nie tylko obniża poziom cukru po posiłku, ale też wpływa na spowolnienie wchłaniania węglowodanów z posiłków bogatych w skrobię.
A jak jeść agrest? Na pewno nie we wspomnianym babcinym kompocie. By czerpać wszystkie korzyści z tego cierpkiego owocu, na który sezon trwa krótko (rozpoczyna się na początku czerwca i trwa kilka tygodni), warto jeść agrest na surowo. Można dodawać go do owsianki czy sałatek owocowych, a także chrupać jako przekąskę.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl