Wiosenny przysmak z PRL-u. Kiedyś zajadały się nim całe pokolenia
Polska zupami stoi, ale ta jedna, która szczególnie wiosną i latem była chętnie jadana, należy do potraw zupełnie zapomnianych. A niesłusznie, bo potrawa wykonana z kwaśnika to źródło prozdrowotnych właściwości. W dodatku można ją wykonać w zaledwie kilka chwil.
1. Zbieraj póki trwa sezon. To źródło żelaza i witaminy C
Z dobrodziejstw szczawiu, zwanego także kwaśnikiem, już wieki temu korzystali Grecy, Francuzi, Holendrzy, Bułgarzy czy Niemcy. Cenili go za walory spożywcze, ale i zdrowotne. Jego wartość zresztą doceniano już w średniowieczu, kiedy uważano, że szczaw może być lekarstwem na wszystkie zarazy pojawiające się w europejskiej populacji.
Jest wieloletnią rośliną zielną, której łacińska nazwa nawiązuje do kształtu liści, przypominających włócznię. Szczaw w rzeczywistości obejmuje nawet 200 różnych gatunków, z czego część jest uprawiana, część jednak można zbierać na dziko.
W Polsce warto szukać szczawiu na łąkach, nieużytkach oraz pastwiskach. Idealnym momentem na zbieranie zielonych listków jest maj i początek czerwca, wtedy też z powodzeniem można kupić szczaw na lokalnym bazarku.
2. Zrób zupę szczawiową. Pamiętaj o dodaniu jajka
Szczaw jest źródłem witamin z grupy B, witaminy C i A, zawiera również fosfor, cynk, potas i magnez. Zielone listki kryją też w sobie flawonoidy i garbniki. Dlatego roślina ma działanie antyoksydacyjne, chroni przed negatywnym wpływem wolnych rodników, wspiera odporność i zapobiega rozwojowi anemii.
Szczaw ma również właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, wspiera pracę układu nerwowego i sercowo-naczyniowego. Może też wspomagać układ trawienny, szczególnie wątrobę i pęcherzyk żółciowy.
Liście szczawiu można jeść na surowo, dodawać do sałatek i kanapek. Prawdziwym hitem jednak jest zupa ze szczawiu. Kiedyś królowała w polskich domach, dziś jada się ją rzadko. Warto to zmienić, bo do wykonania szczawiowej wystarczy dobry bulion i warzywa, takie jak marchew, pietruszka oraz seler - ugotowane do miękkości. Potem wystarczy wrzucić drobno posiekany szczaw, a gdy zmięknie, dodać śmietankę. Do tego obowiązkowo jajko, ponieważ obecny w nabiale wapń częściowo neutralizuje szkodliwe działanie kwasu szczawiowego.
Ten ma z kolei właściwości antyodżywcze i dlatego spożywanie produktów zasobnych w kwas szczawiowy nie jest zalecane osobom, które zmagają się z chorobami reumatoidalnymi czy schorzeniami nerek. Gastrolodzy ostrzegają również, by unikać szczawiu w przypadku zapalenia trzustki oraz choroby wrzodowej. Szczaw może bowiem wzmagać produkcję kwasu w żołądku i zwiększać ryzyko stanów zapalnych oraz nasilać objawy choroby wrzodowej.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl