Codziennie jadła jeden produkt. "Czułam się zmęczona i miałam mgłę mózgową"
Dziennikarka przyznaje, że jadła ten produkt do czasu, gdy dowiedziała się, że ma schorzenie autoimmunologiczne. Wtedy zrezygnowała z chleba, ale nie na długo. Postanowiła przeprowadzić pewien eksperyment.
1. Jadła przez lata. Potem usłyszała diagnozę
Charlotte Hilton Andersen, dziennikarka i instruktorka fitnessu pisząca dla The Healthy, opowiedziała o swojej trudnej relacji z pieczywem. Podstawowy produkt w wielu domach, także w domu rodzinnym Andersen, dzisiaj budzi wiele kontrowersji. Jest zznawany jest za tuczący i prozapalny, nie tylko z powodu zawartości węglowodanów, ale przede wszystkim z uwagi na zawartość roślinnego białka, glutenu.
Choć dietetycy podkreślają, że pieczywo może być źródłem węglowodanów złożonych, błonnika oraz witamin i minerałów, a gluten jest problematyczny tylko dla osób z alergią bądź nadwrażliwością, to wiele osób świadomie rezygnuje z chleba w diecie.
Jak wyjaśnia Andersen, na chlebie się wychowała, pieczywo towarzyszyło jej także podczas studiów. Jej współlokatorka przygotowywała się do zawodu piekarza, więc młoda studentka była "testerką" wypieków koleżanki. Niedługo później zauważyła jednak, że nie czuje się dobrze po zjedzeniu pieczywa, mimo że nie zdiagnozowano u niej celiakii ani nietolerancji na gluten.
Okazało się natomiast, że cierpi na dwa schorzenia – chorobę zapalną stawów oraz rodzaj zaburzenia w krążeniu krwi, czyli zespół POTS (ang. Postural Orthostatic Tachycardia Syndrome, zespół posturalnej tachykardii ortostatycznej). Lekarze udzielili dziennikarce rady, by z uwagi na charakter autoimmunologiczny schorzeń, unikała spożywania produktów mogących nasilać stany zapalne w organizmie.
2. Przez tydzień jadła chleb. Długo nie czekała na efekty
Andersen odstawiła pieczywo natychmiast i unikała go do czasu, gdy w redakcji została poproszona o przeprowadzenie eksperymentu i napisanie tekstu. Wróciła do spożywania chleba, a po tygodniu wyciągnęła już kilka wniosków.
"Jedzenie chleba każdego dnia sprawiało, że czułam się zmęczona i miałam mgłę mózgową" – zwraca uwagę w artykule dla The Healthy.
Potem uświadomiła sobie, że powinna zamienić biały pszenny chleb na chleb pełnoziarnisty wytwarzany z odmiany pszenicy typowej dla wypieków europejskich. Jak tłumaczy Andersen, amerykańska pszenica jest bardziej zasobna w gluten, co może nasilać dolegliwości.
"Czułam się obolała, zmęczona i dokuczały mi okropne bóle stawów. Miałam problemy ze snem. Nie wiem, dlaczego mój organizm tak ostro reaguje na gluten… po prostu reaguje" – wyjaśnia, dodając, że następnym krokiem było pieczywo bezglutenowe.
Tygodniowe wyzwanie Andersen podsumowała, mówiąc, że dzięki pieczywu zwiększyła spożycie błonnika, jednocześnie jednak każdego dnia dokuczały jej wzdęcia, nawet wówczas gdy sięgała po pieczywo niezawierające glutenu.
"Przed snem czułam się, jakbym była w czwartym miesiącu ciąży, a przyjmowanie probiotyku i enzymów trawiennych też nie rozwiązało problemu" – tłumaczy i podkreśla, że mimo wszystko jest zadowolona z eksperymentu i ma zamiar go kontynuować. Jej celem jest znalezienie takiego wypieku, który nie będzie nasilał objawów ze strony stawów ani jelit.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl