Garmażerka pod lupą inspektorów. Mandaty za pierogi i krokiety
Jakość polskiej garmażerki budzi wątpliwości - wynika z kontroli przeprowadzonej pod koniec ubiegłego roku. Inspektorzy skontrolowali m.in. pierogi, uszka, krokiety z blisko 80 sklepów. W ponad połowie stwierdzono nieprawidłowości.
1. Garmażerka na cenzurowanym
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przyjrzała się wyrobom garmażeryjnym z 79 polskich sklepów. Pod lupę poszły sprzedawane luzem m.in. pierogi, uszka i krokiety.
Inspektorzy sprawdzali m.in. jakość oferowanych produktów oraz zgodność z deklaracjami producentów i sprzedawców.
Wyniki kontroli nie są optymistyczne. Okazało się, że w ponad połowie sklepów (41 punktów) stwierdzono nieprawidłowości. Dotyczyły one przede wszystkim składu sprzedawanych tam produktów oraz ich oznakowanie lub jego braku.
Kontroli składu poddano 49 partii wyrobów. Zakwestionowano sześć (12,2 proc.), a nieprawidłowości dotyczyły głównie:
- obecności w farszu niedeklarowanego surowca mięsnego (drobiowego bądź wieprzowego),
- braku obecności deklarowanego w składzie surowca drobiowego,
- obecności kwasu sorbowego w pierogach z wiśniami oznakowanych deklaracją "bez konserwantów".
2. Wątpliwy skład
Niewłaściwa lub niepełna informacja o składzie wyrobów garmażeryjnych, a przede wszystkim jej brak to największy problem dotyczący oznakowania takiej żywności.
Pod kątem oznakowania skontrolowano 276 partii wyrobów garmażeryjnych. W tym przypadku zakwestionowano aż 140 partii czyli ponad połowę.
Inspkotrzy stwierdzili m.in., że w miejscu sprzedaży brakowało informacji o alergenach, stosowano niewłaściwą nazwę produktu (chodziło m.in. o surowiec mięsny w pierogach) lub deklarowano użycie innego surowca, niż ten, który faktycznie znalazł się w produkcie (np. ser sałatkowy zamiast sera feta w pierogach).
Zdarzało się też, że w składzie krokietów czy pierogów w ogóle nie było mięsa np. drobiu czy wieprzowiny, których obecność potwierdzały jednak badania laboratoryjne.
Były przypadki, że brakowało informacji o składnikach złożonych np. margarynie używanej do ciasta na pierogi lub podawano zbyt ogólne nazwy składników, np. oleju bez doprecyzowania, o jaki konkretnie chodzi.
Efektem kontroli są 2 decyzje administracyjne nakładające kary pieniężne, a także 6 mandatów karnych i 11 zaleceń pokontrolnych.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl