Groźne nie tylko dla serca. Upały wyzwaniem dla żołądka i jelit
Główny Inspektorat Sanitarny przypomina o bezpieczeństwie żywności. Wysoka temperatura sprzyja namnażaniu się patogennych bakterii, czego skutkiem może być poważne zatrucie. To jednak nie wszystko. Eksperci wyjaśniają, czego podczas upałów lepiej nie jeść.
1. Uwaga na zatrucia pokarmowe latem
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej za pośrednictwem serwisu X podał, że we wtorek temperatura przekroczyła 30 stopni Celsjusza, a kolejne dni nie przyniosą ulgi. W najnowszym komunikacie IMGW przekazał, że już o 9 rano w Jeleniej Górze temperatura wynosiła ponad 29 stopni Celsjusza.
#IMGWlive 09:36 | 10.07
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 10, 2024
Już o godzinie 9:00 temperatura w Jeleniej Górze wynosi 29,2°C. Temperatura dziś może osiągnąć nawet 36°C na zachodzie kraju. pic.twitter.com/pYMXrcccQr
Również Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed upałami, tym razem w kontekście bezpieczeństwa żywności.
"Wszystkie prognozy wskazują, że przed nami kolejne upalne dni. W takich warunkach żywność psuje się dużo szybciej. Zadbaj o jej prawidłowe przechowywanie, żeby uniknąć ewentualnych zatruć pokarmowych, ale także ograniczyć marnowanie żywności" - przekazał Inspektorat.
Opublikował też kilka wskazówek, jak postępować latem z jedzeniem:
- nie zostawiaj gotowych posiłków w temperaturze pokojowej dłużej niż dwie godziny,
- odgrzewaj tylko tyle, ile zjesz,
- zamrażaj żywność, której nie zjesz, bądź podziel się z innymi,
- oddzielaj produkty surowe od ugotowanych,
- oznaczaj opakowanie datą przygotowania lub zamrożenia.
Niewłaściwe przygotowanie bądź złe przechowywanie żywności sprzyja namnażaniu się m.in. pałeczek Salmonelli, gronkowca, niektórych beztlenowców i paciorkowców. W przypadku niektórych bakterii optymalne warunki środowiskowe sprawiają, że liczba patogenów może podwajać się co 15-20 minut.
Wszystkie prognozy wskazują, że przed nami kolejne upalne dni. W takich warunkach żywność psuje się dużo szybciej.🤢 Zadbaj o jej prawidłowe przechowywanie, żeby uniknąć ewentualnych zatruć pokarmowych, ale także ograniczyć marnowanie żywności. Więcej: 👉 https://t.co/eP1h7qQ5IE pic.twitter.com/3gbuOHv4nE
— Główny Inspektorat Sanitarny (@GIS_gov) July 9, 2024
- Latem zakażenia układu pokarmowego spowodowane bakteriami czy pasożytami są znacznie częstsze - mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.
Zdaniem ekspertki podczas urlopu najczęściej jest to związane z częstszym sięganiem po lody, mięsa z grilla czy stołowaniem się w restauracjach, nadmorskich budkach z fast foodem itd.
- Tatar czy niedopieczone mięso z grilla to dania, których zdecydowanie powinniśmy unikać. Zwróćmy też uwagę na produkty na bazie surowego mięsa czy ryb w marketach, mam tu na myśli np. sushi. Lepiej latem sobie darować takie potrawy - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk i psychodietetyk dr n. o zdr. Agnieszka Chruścikowska.
- Produkty, które zawierają surowe jajka, są potencjalnie obarczone ryzykiem zatrucia bakterią Salmonella, która w temperaturze ok. 40 stopni Celsjusza rozwija się błyskawicznie. Mogą namnażać się w mięsie, produktach na bazie jaj czy mleka. Latem, kiedy chętnie jemy lody, to właśnie na nie zwróćmy uwagę - radzi dietetyk.
2. Zakazane, gdy żar leje się z nieba
Poza kwestią bezpieczeństwa żywności ważny jest także wpływ na organizm tego, co jemy latem. Wysoka temperatura wzmaga potliwość i sprzyja odwodnieniu. Jeśli nie pijemy wystarczających ilości płynów, a do tego sięgamy po pewne produkty, ryzyko zaburzeń wodno-elektrolitowych wzrasta.
- To, z czego trzeba zrezygnować w czasie upałów, to przede wszystkim produkty wysokoprzetworzone, w tym fast food. Są ciężkostrawne, w związku z czym tracimy energię, żeby układ pokarmowy mógł je strawić - mówi dr Chruścikowska.
Strawienie tłustej ryby z frytkami czy hamburgera z budki może dodatkowo obciążać zmęczony upałem organizm. Ekspertka dodaje, że obecny w fast foodzie glutaminian sodu może też w czasie upału nasilać senność, zmęczenie i otępiać.
- Chude, zwłaszcza białe mięso jest dobrym źródłem białka, na które zapotrzebowanie latem wcale nie spada. Jednak czerwone, tłuste mięso, zwłaszcza smażone czy grillowane nie powinno pojawiać się w naszej diecie w czasie wysokich temperatur - mówi, dodając, że podobnie jak fast food, takie mięso może odwadniać i nasilać zmęczenie.
Dietetyk przypomina, że w kategorii żywności ultraprzetworzonej mieszczą się też uwielbiane przez Polaków słone przekąski.
- Sód jest istotnym dla organizmu elektrolitem, to nie ulega wątpliwości. Podobnie jak to, że Polacy soli spożywają jednak za dużo. Każdy dodatkowy gram ma działanie odwadniające, co jest szczególnie niepożądane w czasie upałów, kiedy nadmiernie pocimy się, tracąc przez skórę elektrolity - podkreśla dr Chruścikowska.
Co jeszcze znalazło się na cenzurowanym? Dietetyk ostrzega, żeby unikać dań pikantnych, jedzenia, które zawiera cukry proste w nadmiernej ilości, tj. serwowane w nadmorskiej budce gofry czy lody z maszyny, wreszcie produkty bogate w błonnik.
- Mogą być ciężkostrawne. Błonnik jest substancją działającą na zasadzie szczotki, która przechodzi przez jelita, czyszcząc je z różnych toksyn. Stąd uporanie się jelit z nadmierną ilością błonnika nie jest wcale łatwe - podkreśla.
Warto pamiętać, że szczególnym zagrożeniem w czasie upału jest alkohol. Każda jego ilość to trucizna, która szczególnie negatywnie wpływa na wątrobę czy mózg. W czasie upału ryzyko dodatkowo rośnie.
- Nagminnie w okresie letnim Polacy piją dużo alkoholu, a latem jest to szczególnie groźne. Etanol odwadnia i dotyczy to nawet piwa, które w powszechnym przekonaniu wydaje się zupełnie niewinnym napojem. Może jednak doprowadzić do zwiększonej diurezy i odwodnienia. Dodatkowo piwo z sokiem czy słodkie drinki poza etanolem zawierają też duże ilości cukru, a to dodatkowo sprzyja zaburzeniom wodno-elektrolitowym - alarmowała w rozmowie z WP abcZdrowie dr Beata Poprawa, kardiolog i internista.
Alkohol działa odwadniająco, więc gdy jest gorąco i bardziej się pocimy, może błyskawicznie dojść do odwodnienia i udaru cieplnego.
3. Nawadnia lepiej niż woda
W upałowym jadłospisie nie może za to zabraknąć świeżych warzyw i owoców.
- Mają działanie nawadniające, ale uwaga. Choć latem uwielbiamy owoce, to pamiętajmy o rozsądku. Owoce są źródłem fruktozy, przy czym niektóre z nich zawierają pokaźną ilość, więc pamiętajmy o przewadze warzyw w diecie - przypomina w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny dr n. o zdrowiu Hanna Stolińska.
Ekspertka zwraca uwagę, że działanie nawadniające ma także nabiał. - W diecie możemy teraz śmiało postawić na nabiał, bo ma działanie chłodzące, ale mam tu na myśli jogurty naturalne, kefir czy maślankę, a nie sery żółte, pleśniowe czy topione, które są ciężkostrawne i tłuste - mówi dietetyk.
Na pytanie o napój, który orzeźwia i nawadnia, dr Stolińska wyjaśnia: - Możemy posłużyć się arbuzem, warto go zmiksować z wodą, miętą i kostkami lodu. To świetna alternatywa dla wody, dobrze nawadnia i jeszcze lepiej smakuje, może też sprzyjać temu, abyśmy zwiększyli ilość płynów w naszej diecie.
- Gdy pojawiają się dokuczliwe upały, śmiało sięgajmy po lody w postaci sorbetów, które łączą orzeźwienie, nawodnienie i wartości odżywcze bogatych w polifenole sezonowych owoców - dodaje dr Chruścikowska.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl