"Herbatka baletnicy" hitem lata. Może doprowadzić do ostrej niewydolności wątroby
"Herbatka baletnicy" kolejny rok z rzędu bije rekordy popularności w okresie letnim, gdy miliony osób na całym świecie decyduje się na szybkie i drastyczne odchudzanie. Dążenie do szczupłej figury za wszelką cenę może jednak skończyć się tragicznie.
1. Herbatka na figurę smukłą jak u baletnicy
Tzw. herbatka baletnicy to mieszanka dwóch ziół: senesu (Senna alexandrina lub Cassia angustifolia) i ślazu okółkowego (Malva verticillata). Nazwa mieszanki nawiązuje do baletnic, które muszą dbać o swoją sylwetkę, a w razie potrzeby w krótkim czasie pozbyć się kilku kilogramów.
Oba zioła mają działanie przeczyszczające, dodatkowo ślaz jest moczopędny. Herbatka oczyszcza jelita z mas kałowych, a także ułatwia pozbycie się nagromadzonej w organizmie wody. Efekt? Nawet kilka kilogramów na wadze.
Nie tracimy jednak tłuszczu, ale, jak mówi dietetyczka Celina Całka-Kinicka, tylko to, co "siedzi nam w jelitach". Działanie jest pozornie odchudzające, a efekt krótkotrwały. Ekspertka podkreśla, że choć herbatka może się przydać np. w czasie wakacyjnych wyjazdów, gdy borykamy się z zaparciami spowodowanymi zmianą diety czy ograniczeniem aktywności fizycznej, to nie wolno jej nadużywać.
- Podobnie jak wszystkie inne substancje o działaniu przeczyszczającym, także senes może uzależniać. Codzienne picie takiej herbatki rozleniwia jelita, a w dodatku może doprowadzić do pojawienia się problemu zaparć – ostrzega ekspertka.
2. Brak efektów i szereg zagrożeń
Uzależnienie od naparu to tylko jeden z możliwych skutków ubocznych regularnego wspomagania się takim napojem. Szczególną ostrożność muszą zachować osoby ze stanami zapalnymi wyrostka robaczkowego czy wrzodami układu pokarmowego, a także:
- pacjenci z niewydolnością nerek,
- osoby z nadwrażliwością na senes,
- pacjenci z chorobami zapalnymi jelit, w tym chorobą Crohna,
- kobiety w czasie menstruacji,
- osoby borykające się z bólami brzucha o nieustalonej etiologii,
- osoby narażone na odwodnienie,
- osoby ze stwierdzoną hipokaliemią.
Mieszanek ziołowych o działaniu przeczyszczającym nie mogą stosować dzieci do 12. roku życia, ciężarne i kobiety karmiące piersią. Zioła mogą wchodzić także w interakcje z lekami, ograniczając ich wchłanianie. Do najbardziej newralgicznych farmaceutyków należą glikozydy nasercowe czy leki przeciwarytmiczne.
Niektóre leki w połączeniu z senesem mogą również przyczyniać się lub pogłębiać problem niedoboru potasu, sodu czy magnezu. Ryzyko zaburzeń elektrolitowych wzrasta też przy jednoczesnym stosowaniu ziół o działaniu przeczyszczającym wraz z lekami moczopędnymi, sterydami kory nadnerczy czy korzeniem lukrecji.
- Skutki uboczne wynikające ze stosowania senesu mają związek przede wszystkim ze związkami bioaktywnymi, które wykazują działanie silnie drażniące – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk Kinga Głaszewska.
- Mogą powodować bolesne skurcze brzucha, a nawet nasilać stany zapalne - dodaje.
Silny, skurczowy ból czy biegunka prowadząca do odwodnienia, to nie są jedyne konsekwencje przedawkowania herbatki na bazie senesu. W skrajnych przypadkach może dojść do toksycznego zapalenia wątroby, ostrej niewydolności wątroby i nerek wskutek działania glikozydów antrachinonowych senesu. Zaburzenia elektrolitowe z kolei mogą wpływać na zakłócenie pracy serca.
3. Nie czas na zioła i suplementy
Miano odchudzających zyskują też inne napary ziołowe, m.in. z pokrzywy, skrzypu polnego, perzu właściwego czy liści brzozy. Ich działanie opiera się na zwiększonej diurezie, stąd nadmierne spożycie może prowadzić do odwodnienia czy utraty elektrolitów z organizmu.
Z kolei herbaty, o których się mówi, że wspierają odchudzanie, w tym zielona czy czarna herbata są źródłem przeciwutleniaczy, w tym katechin. Mają one zapobiegać wzrostowi komórek tłuszczowych. O białej herbacie mówi się, że wspomaga procesy metabolizowania tłuszczów. "Spalaczami tłuszczu" bywają nazywane także herbata czerwona czy rooibos, a także wyciągi z guarany.
- Wyciągi z zielonej czy czerwonej herbaty, imbiru czy kopru włoskiego na pewno nas nie odchudzą. Mogą nieco wzmocnić termogenezę, ale na pewno nie dadzą fenomenalnych efektów. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że mogą działać przede wszystkim na psychikę niczym placebo – mówi wprost Celina Całka-Kinicka.
Dodaje, że do sposobów na osiągnięcie wakacyjnej, smukłej sylwetki można zaliczyć również "diety-cud". Przed nimi również przestrzega.
- Są metody na szybkie stracenie na wadze, ale nie należą do zdrowych. Przede wszystkim ograniczają się do utraty wody z organizmu, co może powodować, że sylwetka wydaje się smuklejsza, a waga pokazuje utratę masy ciała. Jednak to są diety niskokaloryczne, niskowęglowodanowe tj. dieta keto albo nawet post Dąbrowskiej. One nie są zalecane jako zdrowe diety, pod którymi podpisałby się dietetyk. Zwłaszcza że są też niedoborowe i mogą wyniszczyć organizm – tłumaczy.
- Pacjenci przed wakacjami imają się różnych sposobów, bo są nierzadko zdesperowani. Zbliża się lato, trzeba schudnąć i często im się to udaje. Po wakacjach jednak problem wraca, nawet ze zdwojoną siłą w postaci efektu jo-jo – puentuje dietetyczka.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl