Trwa ładowanie...

Płynna trucizna. "Brak zrozumienia wśród społeczeństwa"

 Karolina Rozmus
27.08.2024 09:47
Lekarze ostrzegają przed zgubnym nałogiem. "To nie jest niewinny nawyk"
Lekarze ostrzegają przed zgubnym nałogiem. "To nie jest niewinny nawyk" (Getty Images)

Eksperci Federacji Porozumienie Zielonogórskie przypominają, że alkohol to trucizna. Jednocześnie zauważają, że świadomość Polaków na temat szkodliwości spożywania takich trunków, jak piwo czy wino jest znikoma. "To nie jest lekki i mniej niebezpieczny niż wódka alkohol" - apelują.

spis treści

1. W jednej butelce nawet 30 ml alkoholu

Lekarze z Federacji Porozumienie Zielonogórskie apelują do Polaków, przypominając, że alkohol - każdego rodzaju i niezależnie od dawki - jest trucizną. Zauważają jednak, że świadomość Polaków na ten temat ogranicza się do wódki. Znacznie rzadziej dostrzegamy zagrożenie w winie czy piwie, a to właśnie ono zalewa Polskę.

"Codzienne picie piwa to nie jest niewinny nawyk. To nie jest lekki i mniej niebezpieczny niż wódka alkohol" - alarmują. W jednej butelce czy puszce o pojemności 500 ml znajduje się 25-30 ml czystego alkoholu. Statystyczny Polak po 15. r.ż. każdego roku wypija ok. 140 l piwa, czyli równowartość pięciu litrów czystego etanolu.

Zobacz film: "Ciemne alkohole wywołują gorszego kaca!"

- Alkohol jest bardzo kaloryczny, a piwo to także cukry proste. Piwo ma wysoki indeks glikemiczny i jest szczególnie niebezpieczne dla pacjentów chorujących na cukrzycę. Spożycie piwa powoduje gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi, a potem równie gwałtowny spadek. A więc istnieje ryzyko hiper– i hipoglikemii – mówi lek. Małgorzata Stokowska-Wojda, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie, lekarka POZ w Łaszczowie.

Piwo szkodzi tak samo jak wódka
Piwo szkodzi tak samo jak wódka (Pixabay)

- Pacjenci nadużywający alkoholu cierpią na alkoholowe stłuszczenie i zapalenie wątroby. To prowadzi do marskości. I dalej – negatywnie wpływa na trzustkę – zaburza jej funkcje wydzielnicze, w konsekwencji prowadząc do cukrzycy – dodaje lek. Joanna Szeląg, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie, lekarka POZ w Białymstoku.

2. "Trzeba potępiać"

Piwo wpływa negatywnie na układ pokarmowy, szczególnie u osób z chorobami żołądka, w tym z refluksem. Dodatkowo sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha, żartobliwie zwanej “mięśniem piwnym”.

- Ten rodzaj otyłości jest szczególnie niebezpieczny – zwiększa ryzyko nadciśnienia, chorób serca i oczywiście cukrzycy typu 2. Poza tym wyciąg z chmielu ma wysoki potencjał uzależniający, działa nasennie, pogarsza percepcję – wylicza lek. Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Lekarz mówi bez ogródek: w Polsce mamy społeczne przyzwolenie na picie piwa. Tymczasem, jak zaznacza, "picie alkoholu w każdej postaci – czy to jest wódka, wino czy piwo – trzeba potępiać".

Potencjał uzależniający i równie szkodliwe działanie ma także wino. Te pozornie mniej niebezpieczne niż wódka trunki zwiększają również ryzyko chorób układu krążenia i incydentów takich jak zawał serca czy udar mózgu.

- Sądzę, że popularność piwa ma związek z przyzwoleniem czy brakiem zrozumienia wśród społeczeństwa, że napój ten jest napojem alkoholowym. Pacjent leczący się kardiologicznie, stosujący przewlekle leki na przestrogę lekarza, że nie powinien sięgać po alkohol, stanowczo zaprzecza. "Absolutnie, nie piję alkoholu, ja tylko czasami jedno piwko" - przyznał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej M. Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze