Marek Morus niknie w oczach, schudł ponad 30 kg. Tak teraz wygląda
Bohater popularnego programu "Gogglebox. Przed telewizorem" ważył ponad 130 kg. Opowiedział, w jaki sposób udało mu się pozbyć nadmiarowych kilogramów, a przy tym diametralnie odmienić życie.
1. Program pozwolił mu rozpocząć metamorfozę
Marek Morus wystąpił w programie stacji TTV "Kanapowcy". Na oczach tysięcy widzów przeszedł niezwykłą przemianę. Zmienił dietę, zaczął się ruszać, a także odnalazł pasję – boks. Wreszcie postanowił ograniczyć szkodliwy nałóg, czyli palenie papierosów.
Jego droga do zdrowia nie była prosta. W trakcie programu w krótkim czasie udało mu się zrzucić 10 kg, potem zrezygnował z "Kanapowców". Mimo to pozbył się kolejnych 12 kg, po czym... przytył 10 kg. Wszystko przez to, że na chwilę się zapomniał.
- Schudłem 32 kg (...) Teraz wróciła mi "dycha", bo zrezygnowałem z tej drakońskiej diety, aktualna waga to 110/108 kg, a wyjściowa była 133. Trenuję boks od ośmiu miesięcy, ruszyłem się i zmieniłem podejście do życia, dbam o niejedzenie tylu węglowodanów, co wcześniej – mówił w rozmowie z Plotkiem.
Nadwaga to niejedyny problem, z jakim przyszło się zmierzyć bohaterowi "Gogglebox". W trakcie wywiadu wyznał, że ma zaburzenia lękowe, a rezygnacja z "Kanapowców" sprawiła, że musiał poradzić sobie z hejtem.
- Program mnie przerósł, a potem musiałem się odbudować i przepracować w głowie plan na siebie, tzn. bardziej dieta i rzucenie wszystkiego mnie położyło na łopatki. Myślę, że to poprzez pogłębienie zaburzeń lękowych, które psują mi życie. Wiele przemyślałem i drugi raz bym tego nie zrobił. W trakcie emisji wyleciałem do brata do Holandii z reklamówką leków, bo siadła mi głowa od hejtu po moim odejściu – wyznał szczerze.
2. Jak Marek Morus osiągnął sukces?
Marek Morus dba o aktywność fizyczną i unika węglowodanów, a jak dokładnie wygląda dzień gwiazdora?
- Moja dieta to dwa treningi boksu dziennie i mniej węgli, czyli sałatka i mięcho, ale zdarza się, że jem bułki z masłem jak opętany - zdradził.
Ujawnił również, że ogranicza alkohol, czasem pozwalając sobie tylko na lampkę wina. Przyznaje, że utrata kilogramów to nie jest dla niego tylko kwestia estetyczna.
- Im mniej kilo, tym bardziej chce się żyć – mówi wprost.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl