Wybudził się ze śpiączki po pigułce nasennej. Jako pierwsze poprosił o fast food
To jedna z niesamowitych historii medycznych. Mężczyzna, który zapadł w śpiączkę na osiem lat po felernym zakrztuszeniu się mięsem, wybudził się po podaniu mu środka nasennego. To, co powiedział, zaskoczyło wszystkich.
1. Stracił świadomość na osiem lat po zakrztuszeniu się
Osiem lat temu 37-letni Duńczyk zakrztusił się kawałkiem mięsa i zapadł w śpiączkę na skutek niedotlenienia mózgu. Po długim pobycie na oddziale intensywnej terapii oraz oddziale neurologii mężczyzna został przeniesiony do domu opieki.
W ośrodku pojawił się nowy lekarz, który zlecił wykonanie pacjentowi kolejnych badań neurologicznych. Zdaniem specjalisty pacjent wydawał się być przytomny, jednak wykazywał całkowity brak dobrowolnego ruchu, czyli akinezję oraz brak mowy – mutyzm. Co ciekawe, odpowiadał jednak na rożne polecenia ruchami ciała, jednak ze znacznym opóźnieniem. Pozostawał przykuty do wózka inwalidzkiego oraz w pełni zależny od opieki pielęgniarskiej.
Lekarz włączył również do terapii nowe leki. Po konsultacji z rodziną pacjenta postanowił podać mężczyźnie jednorazową dawkę zolpidemu (10 mg). To lek nasenny, który stosuje się zazwyczaj u pacjentów z silnymi zaburzeniami neurologicznymi.
2. Niespodziewany przełom. Reakcja na środek nasenny
To, co wydarzyło się po 20 minutach od podania leku, zaskoczyło wszystkich. Pacjent zaczął spontanicznie komunikować się z otoczeniem. Jakby poważne zmiany neurologiczne, które przez ostatnie osiem lat uniemożliwiały mu normalny kontakt z rzeczywistością, nagle zniknęły.
Pielęgniarka patrzyła na mężczyznę z niedowierzaniem, gdy ten zapytał ją, jak ma obsługiwać wózek inwalidzki. Jednak to, co powiedział po chwili, wywołało jeszcze większe zaskoczenie i śmiech. Pacjent poprosił o przyniesienie mu fast food. Udało mu się nawet na moment wstać z wózka inwalidzkiego i zrobić kilka kroków przy wsparciu personelu medycznego. Zadzwonił też do ojca, który od lat nie słyszał głosu syna.
3. Wyraźna poprawa, ale tylko na chwilę
Wyraźny przełom w stanie zdrowia mężczyzny był zaskakujący i wzruszający, jednak nie trwał długo. Po dwóch godzinach od podania leku stan pacjenta zaczął się pogarszać. Lekarze mieli jednak nadzieję na to, że zolpidem przyniesie kolejne pozytywne efekty. Przez kilka kolejnych miesięcy podawano pacjentowi lek w różnych dawkach, jednak trwałej poprawy jego stanu zdrowia nie zauważono.
Lekarz prowadzący zaobserwował jednak, że aby pojedyncza dawka zolpidemu zaczęła działać, pacjent nie może przyjmować podobnych leków od dwóch do trzech tygodni. Zdecydowano zatem, że środek ten będzie podawany choremu tylko na specjalne okazje, na przykład wizytę rodziny czy kontrolę dentystyczną.
Ten wyjątkowy przypadek medyczny został opisany w czasopiśmie "Cortex".
Zobacz także: Przez dwa tygodnie piłam shoty z kurkumy. Oto efekty
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl