Onkolog ostrzega. "Jest czynnikiem ryzyka bardzo wielu nowotworów"
Światowa Organizacja Zdrowia mówi już o epidemii otyłości. Masowo tyjemy i mniej się ruszamy, a konsekwencją będzie lawinowy wzrost zachorowań na nowotwory. Już widać, że wskaźniki zachorowań na raka w grupie 30-34 lata są najwyższe w historii. Eksperci wskazują, że nawet co trzeci nowotwór złośliwy może być dietozależny.
1. To jedna z przyczyn nowotworowej plagi
Zachorowalność na nowotwory wzrasta na całym świecie. Autorzy badania opublikowanego na łamach "BMJ Oncology" prognozują, że do 2030 roku liczba zachorowań na nowotwory o wczesnym początku wzrośnie o 31 proc. Lekarze i dietetycy jako główne przyczyny tego zjawiska wymieniają: nieodpowiednią dietę i siedzący tryb życia.
- Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem i Światowa Organizacja Zdrowia mówią, że nawet połowy nowotworów można byłoby uniknąć, gdyby ludzie stosowali się do zasad zdrowego stylu życia - podkreśla Elwira Gliwska z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów NIO.
Dietetyk Marta Miklewska, cytowana przez PAP, wskazuje, że nawet 30 proc. nowotworów złośliwych może być dietozależnymi. - Dlatego tak ważne jest, by utrzymywać prawidłową masę ciała, by być aktywnym fizycznie, by w diecie ograniczać spożycie fastfoodów, uwzględniać pełnowartościowe zboża, zmniejszyć spożycie mięsa, zwłaszcza przetworzonego - podkreśla.
- Przełyk, żołądek, jelito grube to są nowotwory najbardziej dietozależne. Jeśli jemy za ostro, pijemy mocny alkohol, jemy za gorące posiłki, to śluzówka początkowych odcinków przewodu pokarmowego najbardziej odczuwa te skutki. W jelicie grubym to, co się nie przyswoiło, jest skondensowane w stolcu i wolno się przesuwa. W związku z tym te fragmenty przewodu pokarmowego są najbardziej narażone na ekspozycje na chorobotwórcze czynniki zawarte w pokarmie - wyjaśnia dr n. med. Paweł Potocki, onkolog kliniczny ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
2. Zespół metaboliczny
Eksperci wymieniają główne błędy dietetyczne, które zwiększają ryzyko rozwoju nowotworów. Badania dowodzą, że aż 18 różnych typów nowotworów może być powiązanych z nadmierną masą ciała. U osób, które w młodości miały nadwagę, stwierdzono zwiększone ryzyko wystąpienia m.in. białaczki i chłoniaka nieziarniczego.
- Jak śpiewał Freddie Mercury "Too Much Love Will Kill You", wszystko jest szkodliwe, jeśli jest w nadmiarze. W związku z tym, że tanie, masowo produkowane jedzenie stało się łatwo dostępne, rośnie liczba ludzi, którzy spożywają więcej, niż potrzebuje ich organizm. To prowadzi do rozwoju tzw. zespołu metabolicznego, który jest związany z otyłością brzuszną, zwiększonym poziomem cholesterolu, zwiększonym poziomem cukru we krwi i szeregiem innych komplikacji - tłumaczy dr Potocki.
- Zespół metaboliczny jest czynnikiem ryzyka bardzo wielu nowotworów i nie mówimy tutaj tylko o przewodzie pokarmowym, ale również o nowotworach piersi, nowotworach narządu rodnego czy nowotworach prostaty - wymienia lekarz.
3. Wysoko przetworzona żywność
Dr Potocki ma prostą radę - jeśli chcemy uniknąć raka, starajmy się spożywać jedzenie jak najmniej przetworzone.
- Każde przetwarzanie żywności wiąże się z dodawaniem substancji, które zwiększają ryzyko nowotworów. Mówię tu nie tylko o konserwantach, które ktoś świadomie dodaje do żywności, ale również o substancjach, które wytwarzają się np. podczas obróbki cieplnej, obróbki termicznej, suszenia, peklowania, marynowania. Jeżeli chcemy jeść mięso, kupujmy je u rzeźnika. Jeżeli chcemy jeść warzywa, to kupujmy świeże na targu, a nie gotową mrożonkę zasypaną przyprawami - wyjaśnia.
- Jedzenie wysokoprzetworzone jest czynnikiem ryzyka rozwoju nowotworów przewodu pokarmowego - zaznacza ekspert.
4. Czerwone mięso i nasycone kwasy tłuszczowe
Analiza przeprowadzona przez naukowców z Uniwersytetu w Glasgow obejmująca 260 tys. kobiet wykazała, że w grupie spożywającej ponad 9 g dziennie przetworów mięsnych ryzyko raka piersi rosło o ponad jedną piątą.
- Czerwone mięso, tu przede wszystkim mówimy o wieprzowinie, wołowinie, baraninie i wszystkich produktach przetworzonych, jest źródłem kwasów tłuszczowych nasyconych. Dodatkowo do przetwarzanego mięsa są dodawane azotyny i azotany, z których mogą powstać rakotwórcze nitrozoaminy - podkreślała w rozmowie z WP abcZdrowie dr Ewa Malczyk, technolog żywności i żywienia z Wydziału Nauk o Zdrowiu i Kulturze Fizycznej z Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Nysie.
- Mięsa nie spożywamy bez obróbki termicznej, najczęściej go pieczemy czy smażymy. Podczas obróbki mięsa w wysokiej temperaturze tworzą się różnego rodzaju węglowodory aromatyczne, heterocykliczne aminy aromatyczne. To też są związki, które sprzyjają chorobom nowotworowym - dodaje.
Elwira Gliwska przypomina, że zaleca się spożywanie mniej niż pół kilograma mięsa czerwonego na tydzień, ale warto je ograniczyć do minimum.
- Wiemy, że czerwone mięso może wpływać na nasilenie procesu karcynogenezy. To jest też produkt wysoko hemowy i również z tego powodu może zwiększać ryzyko zachorowania m.in. na raka jelita grubego.
Regularne spożywanie mięsa przetworzonego (wystarczy 50 gramów dziennie, np. dwa duże plastry wędzonej szynki), by ryzyko wzrosło aż o 18 proc. Eksperci od dawna podkreślają, że nasza dieta przyczynia się do wzrostu liczby osób chorych na nowotwory końcowego odcinka pokarmowego.
5. Produkty z wysokim indeksem glikemicznym
Eksperci przypominają, że długotrwałe utrzymywanie wysokiego stężenia glukozy we krwi również sprzyja rozwojowi procesów zapalnych, stąd większa predyspozycja do rozwoju chorób nowotworowych.
- Duża zawartość cukru w diecie moduluje skład mikroflory jelitowej. W ten sposób może przyczynić się m.in. do nasilenia procesu zapalnego. Duża zawartość cukru powoduje również wysoką gęstość energetyczną diety, a ta z kolei jest związana z nasileniem procesów zapalnych oraz z większym ryzykiem nadwagi i otyłości. Wiemy, że te dwie choroby są czynnikiem zwiększającym ryzyko zachorowania na nowotwory przewodu pokarmowego, ale też piersi. Niektóre badania mówią też o większym ryzyku raka endometrium, ale ta zależność nie jest tak silna - wyjaśnia Gliwska.
6. Alkohol
- Nawet najsłabszy alkohol jest karcynogenny - podkreśla dr Potocki. - Alkohol wysokoprocentowy jest bardzo silnym czynnikiem ryzyka nowotworów górnego odcinka przewodu pokarmowego oraz raka trzustki. Są dowody potwierdzające, że nawet niskoprocentowy alkohol jest wystarczająco toksyczny dla przewodu pokarmowego, by przy długiej, powtarzającej się ekspozycji stanowić czynnik ryzyka nowotworów - dodaje lekarz.
Onkolog zaznacza, że nadal nie jest jasne, czy dotyczy to również czerwonego wina, w jego przypadku kolejne badania nie dają ostatecznej odpowiedzi.
- Z jednej strony wiemy, że czerwone wino zawiera szereg substancji, które sprzyjają m.in. immunogenności, chronią nas przed zespołem metabolicznym. W związku z tym osoby, które zajmują się dietetyką, zastanawiają się, czy jest ono bardziej szkodliwe ze względu alkohol, czy bardziej protekcyjne ze względu na szereg innych substancji, czy może oba efekty się równoważą. Nie jest to rozstrzygnięte - dodaje ekspert.
7. Gorące napoje
Elwira Gliwska zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik - wypijanie gorących napojów zwiększa ryzyko nowotworów górnego odcinka przewodu pokarmowego.
- Od dawna pojawiają się kontrowersje dotyczące tego, że Yerba Mate zwiększa ryzyko nowotworów. Nie chodzi o sam napój, ale właśnie o jego temperaturę, zwłaszcza że pije się go przez metalową słomkę, to powoduje, że gorący napój trafia bezpośrednio do przełyku. Dotyczy to każdego napoju spożywanego w bardzo wysokiej temperaturze, co prowadzi do uszkodzenia tkanek i zwiększa ryzyko nowotworów - wyjaśnia.
Eksperci przyznają, że nie jesteśmy w stanie zupełnie wyeliminować z diety czynników, które mogą mieć działanie rakotwórcze, dlatego kluczowe jest ich ograniczanie i odpowiednie skomponowanie posiłków.
- Nasycone kwasy tłuszczowe pochodzące np. z czerwonego mięsa będą mniej szkodliwe, jeśli skomponujemy je z grupą warzyw i pełnowartościowymi zbożami - podkreśla Marta Milewska. - Już parę lat temu odeszliśmy od piramidy żywnościowej. Obecnie wskazuje się, że w przypadku każdego posiłku połowę talerza powinny stanowić warzywa i owoce, 1/4 powinny stanowić produkty, które są źródłem pełnowartościowego zboża i 1/4 produkty będące źródłem białka i tłuszczu - puentuje dietetyk.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl