Trwa ładowanie...

Ten pierwiastek zabija. Na zatrucie narażeni są także grzybiarze

 Karolina Rozmus
13.08.2022 08:55
Grzyby chłoną toksyny i metale ciężkie niczym gąbka
Grzyby chłoną toksyny i metale ciężkie niczym gąbka (Getty Images)

Ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko nowotworów, prowadzi do niewydolności nerek, wątroby czy układu nerwowego. Ołów może być obecny w wodzie pitnej, warzywach, owocach czy mięsie, a także w grzybach. - Grzyby mają wyjątkową zdolność akumulowania m.in. metali ciężkich, można je porównać do gąbki, która wszystko wchłania. Doskonale było to widać wtedy, kiedy skażenie radioaktywną chmurą z Czarnobyla dotknęło i Polskę, a substancje radioaktywne znajdowano właśnie w grzybach – przyznaje dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska.

spis treści

1. Skąd się bierze ołów w organizmie ludzkim?

Zwiększa ryzyko nowotworzenia około trzykrotnie, uszkadza układ nerwowy, nerki oraz wątrobę, prowadząc do niewydolności narządów. Dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana zaznacza, że saturnizm czy też ołowica daje objawy w postaci silnego bólu brzucha zwanego kolką ołowiczą, a w badaniach laboratoryjnych wykazano uszkodzenia wątroby. Z kolei toksykolog, dr Eryk Matuszkiewicz, zwraca uwagę, że inną postacią ostrego zatrucia ołowiem mogą być zaburzenia świadomości, określane mianem encefalopatii.

Długotrwała ekspozycja na ten pierwiastek prowadzi do przewlekłego zatrucia, które uszkadza szpik kostny, a także skórę czy błonę śluzową jamy ustnej – mówi się wówczas o tzw. ołowianej skórze i widocznym na dziąsłach "rąbku ołowiowym". Do tego zmęczenie, zaburzenia psychiczne, niedokrwistość czy porażenie mięśni.

Zobacz film: "Nie zbieraj grzybów do plastikowej torebki"

W jaki sposób ołów przedostaje się do naszego organizmu?

- Dotychczas w USA czy w Wielkiej Brytanii główną przyczyną zatruć rtęcią u dzieci było skażenie wody pitnej z uwagi na rury kryte ołowiem – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Cubała i dodaje: - Zdarzało się również, że ołów znajdowany był w próbkach żywności dla dzieci, słodkich przekąskach, a nawet kakao czy ubraniach.

- Do zatrucia ołowiem najczęściej dochodziło w minionych latach u pracowników przemysłu galwanizacyjnego, podczas produkcji akumulatorów i baterii. Ważnym źródłem była także benzyna - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Eryk Matuszkiewicz, internista oraz toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. F. Raszei w Poznaniu, i uspokaja: - Obecnie, narażenia zawodowe są zminimalizowane praktycznie do zera. Natomiast wprowadzenie benzyny bezołowiowej wyeliminowało także drugie źródło narażenia.

Ekspert przyznaje, że kilka lat wcześniej zajmował się leczeniem pacjentów, u których doszło do narażenia na pył ołowiany w strzelnicy, uwalniany podczas oddawania strzału. Tego typu sytuacje, jak podkreśla toksykolog, należą do rzadkości. Jest jednak jeszcze jedna droga ołowiu do naszego organizmu.

- W Polsce były niegdyś przypadki zatruć ołowiem spowodowane wydzielaniem się toksycznych oparów z kopalni czy hut i przedostawaniem ołowiu do ziemi. Uprawiane na tych ziemiach warzywa w przydomowych ogródkach były nim skażone – zauważa dr Cubała i podkreśla: - Stąd taki problem może pojawić się na terenach, które historycznie skażone były ołowiem, np. okolice Górnego Śląska, tereny przyległe do dawnych kopalń i hut.

Eksperci tłumaczą, że źródłem ołowiu mogą być wówczas owoce, warzywa, a także czerwone mięso. W warzywach korzeniowych może się kumulować nawet 90 proc. tego pierwiastka.

- Obecnie przyjmuje się, że najwięcej ołowiu może znajdować się w rybach morskich i śródlądowych, dziczyźnie, w mięsie zwierząt hodowlanych oraz w mleku i jego przetworach. Szczęśliwie stężenie ołowiu w tych produktach nie jest znacznie podwyższone - podkreśla dr Matuszkiewicz.

- Ciekawym źródłem narażenia jest skażenie zbóż i ziemniaków. Stężenie ołowiu w tych produktach nie jest wysokie, ale z uwagi na ich powszechność i bardzo częste spożywanie, czyni je ważnym źródłem narażenia na ołów - dodaje lekarz.

Dr Cubała przypomina, że żadna ilość ołowiu nie jest bezpieczna.

- Nawet w najniższych stężeniach może wywołać toksyczne reakcje. Uszkadza nerki czy wątrobę, a także układ nerwowy, jest bardzo niebezpieczny dla dzieci oraz dla kobiet w ciąży – podkreśla stanowczo lekarka.

Dawka toksyczna ołowiu to ok. 0,5 mg, a śmiertelna – 40-50 mg. W Polsce bardzo rygorystycznie podchodzi się do poziomu ołowiu w żywności i tak np. limit ołowiu dla sałaty wynosi 0,3 mg na kilogram, dla buraka – trzykrotnie mniej, a jak jest z grzybami?

2. Uwaga na ołów w grzybach

Dużo mówi się o tym, jakich grzybów nie zbierać, niestety nie zwracamy uwagi na to, że istotne jest także to, gdzie je zbieramy.

- Mimo że grzyby są traktowane raczej jako dodatek do żywności, a nie danie podstawowe, warto pamiętać, że zawierają one dość duże ilości ołowiu – limit dla grzybów wynosi 0,8 miligrama na kilogram [rozporządzenie Komisji (WE) nr 1881/2006, ustalające najwyższe dopuszczalne poziomy niektórych zanieczyszczeń w środkach spożywczych, przyp. red.]. Wynika to ze specyfiki grzybów, które kumulują większe ilości ołowiu niż np. warzywa. Uważajmy więc z podawaniem grzybów dzieciom – mówi w rozmowie z PAP Joanna Gajda-Wyrębek, kierownik Pracowni Dodatków do Żywności w Zakładzie Bezpieczeństwa Żywności w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego PZH – Państwowym Instytucie Badawczym.

Jest to szczególnie istotne w kontekście rozpoczynającego się właśnie sezonu – od sierpnia coraz więcej osób wyrusza na wycieczki do lasów, by samodzielnie zbierać grzyby. Wiele osób nie ma świadomości tego, że są miejsca, w których lepiej grzyby omijać szerokim łukiem.

Grzyby mogą akumulować metale ciężkie
Grzyby mogą akumulować metale ciężkie (Pixabay)

- Jeżeli to są czyste lasy sosnowe, na których np. nie było żadnych poligonów wojskowych, w okolicy gdzie nie ma i nie było wysoce rozwiniętego przemysłu, czy są oddalone od ulic z dużym natężeniem ruchu, wówczas można mieć nadzieję, że grzyby nie będą zawierały niebezpiecznych toksyn – radzi dr Cubała.

- Natomiast lasy po poligonach czy wspomniane okolice przemysłowe – tam lepiej darować sobie grzybobranie. Niestety, ale spotkałam się z przypadkiem ludzi, u których, wskutek mieszkania w pobliżu skażonych lasów, dochodziło nawet do zatrucia uranem – przestrzega ekspertka.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze