Jedno piwo dziennie też szkodzi. Lekarz mówi, co się dzieje w organizmie
Choć wielu Polaków uważa, że piwo to nie alkohol, w rzeczywistości może bardzo zaszkodzić, także w małych ilościach. Lekarz ostrzega, że "tylko jedno dziennie" to ryzyko poważnych problemów ze zdrowiem.
Dla wielu Polaków "jedno piwko dziennie" to stały rytuał, w którym nie widzą nic złego. Niestety, picie nawet takich ilości alkoholu, może nieść ze sobą poważne konsekwencje.
Tymczasem rocznie wypijamy średnio ok. 270 puszek piwa.
- To nie jest problem abstrakcyjny. Średnio na głowę Polaka, który skończył 15 lat, przypada pięć piw tygodniowo - zwraca uwagę lekarz rodzinny Michał Domaszewski w nagraniu udostępnionym w serwisie YouTube. Lekarz nie pije alkoholu od lat i do tego samego przekonuje innych.
- Czuję dużo lepiej. Generalnie mam więcej energii, lepiej się człowiekowi myśli, lepiej się bawi. Zauważyłem, że odstawienie alkoholu to był proces. Dopiero na sam koniec zorientowałem się, że systematycznie piłem coraz mniej na imprezach czy spotkaniach towarzyskich, aż stwierdziłem, że kompletnie alkohol jest mi do niczego niepotrzebny - przyznaje Domaszewski w nagraniu udostępnionym w serwisie YouTube.
Amatorów piwa jednak nie brakuje, a wielu nie traktuje tego nawet w kategoriach picia alkoholu.
- Moi pacjenci twierdzą często, że nie piją alkoholu, ale gdy pytam o piwo, przyznają, że piją je codziennie - przyznaje lekarz.
Podkreśla, że takie podejście to nie tylko ryzyko "piwnego brzucha", ale też innych znacznie poważniejszych problemów.
1. Od stłuszczenia wątroby po raka
Domaszewski podkreśla, że regularne picie piwa, nawet w pozornie niegroźnych ilościach, może prowadzić do poważnych problemów z przewodem pokarmowym, a w dłuższej perspektywie - nawet nowotworów.
- Picie piwa zwiększa ryzyko wielu chorób. Jeśli będziemy pić piwo konsekwentnie codziennie, możemy mieć pewność, że zachorujemy. Najpoważniejsze zagrożenia to nowotwory żołądka, jelit, przełyku. To te części przewodu pokarmowego, do których wlewasz piwko i wreszcie je uszkadzasz - podkreśla lekarz.
Tłumaczy, że ryzyko dotyczy te innych schorzeń.
- Rośnie ryzyko zapalenia żołądka, krótko mówiąc: będzie bolał brzuch. To konsekwentne niszczenie śluzówki żołądka, może prowadzić do tworzenia się nadżerek, wrzodów. Ból będzie naprawdę silny, codziennie, będzie nam towarzyszył zawsze, np. gdy jesteśmy głodni - ostrzega Domaszewski.
Na tym jednak nie koniec. Codzienne picie piwa może się także skończyć stłuszczeniem wątroby.
Domaszewski opowiedział o jednym ze swoich pacjentów, który przez około rok pił piwo codziennie. Wyniki jego badań okazały się dramatyczne.
- Wyniki wątrobowe przyprawiły mnie o kołatanie serca. Dawno czegoś takiego nie widziałem. Parametry takie jak ASPAT, ALAT, GGTP były koszmarne - przyznaje lekarz.
Podczas badania USG jamy brzusznej stwierdzono stłuszczenie wątroby.
Domaszewski tłumaczy, że ten proces można cofnąć w ciągu miesięcy czy lat, ale pod warunkiem, że nie będziemy dostarczać wątrobie toksyn z alkoholu, w tym piwa.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl