Trwa ładowanie...

Dewastuje wątrobę, prowadzi do udaru. Popularność witaminy rośnie

Uwaga na niacynę. Nowe badania mówią o zwiększonym ryzyku udaru i zawału
Uwaga na niacynę. Nowe badania mówią o zwiększonym ryzyku udaru i zawału (Getty Images)

Ostatnie badania Amerykanów rzucają nowe światło na rolę niacyny w organizmie - jednej z witamin z grupy B. Nowe dane dowodzą, że jej wysoki poziom może zwiększać ryzyko chorób serca. Przedawkowanie może również prowadzić do rozwoju dny moczanowej, nieodwracalnych zmian w wątrobie, a nawet zgonu.

spis treści

1. Nadmiar B3 zwiększa ryzyko chorób serca

Witamina B3 (niacyna, PP, kwas nikotynowy) jest witaminą z grupy B rozpuszczalną w wodzie, która pełni w organizmie wiele ważnych funkcji. Odpowiada m.in. za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego oraz uczestniczy w syntezie hormonów steroidowych, hormonów tarczycy i trzustki. Wcześniejsze badania wskazywały m.in. na obiecujący potencjał B3 w walce z wysokim cholesterolem.

- Kiedyś rzeczywiście witamina B3 była niekiedy stosowana w celu poprawy profilu lipidowego u osób z wysokim ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych. Wcześniejsze badania wskazywały, że przyjmowanie tej witaminy może pozytywnie wpływać na zaburzenia gospodarki tłuszczowej - tłumaczy lek. Bartosz Fiałek z Pomorskiego Centrum Reumatologicznego.

Zobacz film: "Nie potrafią odróżnić leku od suplementu diety"

Nowe badania opublikowane na łamach "Nature Medicine" to ważny sygnał ostrzegawczy dla osób, które suplementują witaminę B3 w wyższych dawkach. Naukowcy odkryli związek między wysokim poziomem 4PY, czyli produktem rozkładu nadmiaru niacyny, a ryzykiem zawału serca, udaru mózgu i innych powikłań kardiologicznych.

- Ekscytujące w tych wynikach jest to, że odkryty szlak wydaje się być wcześniej nierozpoznany, choć jest znaczącym czynnikiem przyczyniającym się do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych - podkreśla kierujący badaniami dr Stanley Hazen.

- Co więcej, jest on mierzalny, co oznacza, że istnieje potencjał do testów diagnostycznych. Wszystko to stanowi grunt pod opracowanie nowych podejść do przeciwdziałania skutkom tego szlaku - zaznacza naukowiec.

Dr Hazen porównuje obecne średnie spożycie niacyny do nalewania wody do wiadra, które po przepełnieniu zaczyna się rozlewać - podobna reakcja dotyczy nadmiaru B3, który organizm musi w jakiś sposób przetworzyć.

- To badanie wskazuje, że witamina B3 może nie być do końca bezpieczna, bo jak każdy związek chemiczny ulega w naszym organizmie "obróbce". Okazało się, że jej metabolity końcowe mają tendencję do generowania procesu zapalnego w naczyniach krwionośnych, a wiemy, że aktywny proces zapalny toczący się w naczyniach krwionośnych predysponuje do rozwoju miażdżycy - tłumaczy doktor Fiałek.

- To z kolei może prowadzić do zwiększonego ryzyka sercowo-naczyniowego i w ostateczności do rozwoju dwóch najcięższych jej powikłań - zablokowania naczyń wieńcowych pod postacią zawału mięśnia sercowego, czy zablokowania naczyń mózgowych pod postacią udaru niedokrwiennego mózgu - dodaje.

- To są choroby potencjalnie śmiertelne, więc w potencjalnym rozrachunku nadmiar tej witaminy może prowadzić do zgonu - przyznaje lekarz.

2. Łatwo o przedawkowanie

Eksperci podkreślają, że niacyna jest obecna w wielu produktach, po które sięgamy każdego dnia. W związku z tym dodatkowa suplementacja rzadko ma uzasadnienie. Zawierają ją m.in. cieszące się dużą popularnością napoje energetyczny i izotoniki.

- Niacyna występuje w większości produktów spożywczych - w produktach mięsnych, ale też roślinnych i nie jest to witamina, która jest w czołówce witamin niedoborowych w naszej diecie. Z drugiej strony jesteśmy w stanie ją częściowo sami syntetyzować przy odpowiednim stanie odżywienia - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie mgr Elwira Gliwska, dietetyk kliniczny Fundacji Onkologicznej Alivia.

- To oznacza, że niedobór B3 zagraża praktycznie wyłącznie osobom niedożywionym, z chorobą alkoholową, chorobami jelit lub z niedoborami odporności, np. w przypadku zakażenia HIV - wyjaśnia ekspertka.

Dzienne zapotrzebowanie na niacynę wynosi 14 mg dla kobiet i 16 mg dla mężczyzn. Przyjmowanie dawek powyżej 3 gramów może prowadzić m.in. do rozwoju dny moczanowej.

- W przypadku przedawkowania B3 może dojść m.in. do ciężkiego uszkodzenia wątroby i powikłań neurologicznych - dodaje Gliwska. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z potencjalnego ryzyka.

Tymczasem badania Amerykanów wskazują, że jedna na cztery osoby przyjmuje za dużo tej witaminy, w związku z tym ma zbyt wysoki poziom 4PY.

- Wyniki tych badań nie mają bezpośredniego przełożenia na polskie społeczeństwo, ponieważ Amerykanie obligatoryjnie fortyfikują żywność witaminą B3, tak jak my sól jodem, ale też leczą niektóre choroby sercowo-naczyniowe lekami z witaminą B3. W związku z tym w ich przypadku ryzyko przekroczenia norm B3 jest większe, dlatego te badania wywołały tam ogromne poruszenie - zaznacza Gliwska.

Jak wskazują dane portalu gdziepolek.pl Polacy również chętnie sięgają po dodatkowe dawki niacyny.

- W ostatnim czasie faktycznie zaobserwowaliśmy zwiększone zainteresowanie pacjentów witaminą B3. Zarówno tą na receptę (lek, tabletki) dawka 200 mg i 50 mg, jak i bez recepty (suplement diety, tabletki) - tłumaczy farmaceutka Angelika Talar-Śpionek z serwisu gdziepolek.pl.

Średnia liczba wyświetleń - niacyna (dawka 200 mg)
Średnia liczba wyświetleń - niacyna (dawka 200 mg) (gdziepolek.pl)
Średnia liczba wyświetleń niacyna (suplement diety)
Średnia liczba wyświetleń niacyna (suplement diety) (gdziepolek.pl)

- Dobrze sprzedają się preparaty witaminowe na serce, np. toniki, w których składzie jest m.in. niacyna. Preparat zyskał też popularność jako ''prezent dla serca", stąd zdecydowany wzrost sprzedaży w okresie okołoświątecznym czy przed Dniem Babci i Dziadka - dodaje farmaceutka.

Sprzedaż w aptekach
Sprzedaż w aptekach (gdziepolek.pl)

3. Ostrożnie z suplementacją

Autorzy badań podkreślają, że tolerancja każdego człowieka na niacynę może się różnić. Ich obserwacje nie oznaczają, że trzeba zupełnie wyeliminować B3 z diety, wprost przeciwnie - jest potrzebna, ale z naturalnych źródeł, bez dodatkowej suplementacji.

- Dla populacji polskiej nie ma zaleceń, żeby rutynowo zażywać jakiekolwiek suplementy diety poza witaminą D, bez udokumentowanych badaniami niedoborów. Stosowanie takich suplementów z jednej strony jest wyrzucaniem pieniędzy, z drugiej istnieje ryzyko przedawkowania danej substancji. W dodatku nie wiemy, co dokładnie znajduje się w składzie tych suplementów - komentuje Gliwska.

W podobnym tonie wypowiada się doktor Fiałek, który podkreśla, że wnioski płynące z tego badania można odnieść również do całego rynku suplementów, które Polacy przyjmują w gigantycznych dawkach.

- To bardzo istotne, żeby społeczeństwo uświadomiło sobie, iż witaminy nie są lekami na całe zło i nie możemy przyjmować ich garściami. Ich obecność jest oczywiście niezwykle potrzebna, regulują bowiem wiele procesów w naszym organizmie, ale ich stosowanie może także zwiększać ryzyko wystąpienia wielu schorzeń oraz stanów klinicznych. Tak jest np. z nadmiarem beta-karotenu u osób palących, który wiąże się z większym ryzykiem rozwoju raka płuc, z kolei w przypadku witaminy A - rośnie ryzyko złamania biodra, a w przypadku witaminy E - udaru krwotocznego mózgu - puentuje ekspert.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze