Wielkanoc u dietetyków. Czy stosują się do własnych zaleceń?
Pasztety, biała kiełbasa, jaja, babki i mazurki - wielkanocnemu menu trudno się oprzeć. Dietetycy dają więc nam dziesiątki rad jak uniknąć przejedzenia. Polecają, by pieczywo białe zastąpić razowym, dużo się ruszać, zbilansować dietę, ograniczyć jedzenie ciast i ciasteczek. Czy jednak sami stosują się do swoich zaleceń?
Rozmawiamy z pięcioma dietetykami i przepytujemy ich, czy faktycznie zastępują białe pieczywo ciemnym oraz czy odpowiednio bilansują dietę.
Przeczytaj także: Tak rozpoznasz białą kiełbasę dobrej jakości. Prosty sposób
Emilia Kołodziejska
Święta wielkanocne spędzam u rodziców, muszę więc dostosować się do panujących u nich zasad. Często jednak proszę, by kupili mi ciemne pieczywo, ponieważ tylko takie jem. Nie piję też słodkich napojów, zastępuję je wodą.
Nie mam natomiast problemów z tradycyjnymi świątecznymi potrawami. Jem białą kiełbasę, jajka, choć faktycznie - unikam majonezu. Nie omijam też ciast i ciasteczek, nie liczę kalorii. Rezygnuję jedynie z mazurka, ponieważ go nie lubię.
Uważam, że święta po to są, by pobyć razem, czasem zjeść coś dobrego. Nie bądźmy dla siebie zbyt surowi, jedzmy wszystko, ale w ograniczonych ilościach.
Przeczytaj także: Lidl kontra Biedronka. Sprawdziliśmy, który majonez jest lepszy
Kamila Zabłocka
Święta spędzam u rodziny i, prawdę mówiąc, niewiele mam do gadania jeśli chodzi o dobór dań. W mojej rodzinie różnie bywa ze stosowaniem się do rad dietetyków, dlatego też i ja jem to, co znajdzie się na stole.
Jestem zdania, że warto w czasie Wielkanocy spróbować wszystkiego, choć w minimalnych ilościach. I tak też robię, nie odmawiam sobie także ciast i ciasteczek, one tak ładnie na mnie "patrzą". Zwracam jedynie uwagę, by się nie przejeść. Jeśli tylko mam możliwość - zawsze wychodzę na spacer. Piję też dużo wody.
Przeczytaj także: Wielkanocne potrawy mogą powodować zgagę. Tak się przed nią uchronisz
Krystyna Pogoń
Te święta spędzę razem z rodziną w górach. Będziemy chodzić po szlakach i jeść to, co spakujemy do plecaków, raczej nie licząc kalorii i nie patrząc na wielkość porcji.
Z tradycyjnych wielkanocnych potraw planuję na urlop wziąć domowej roboty chrzan z jajkiem. Na miejscu być może zdecydujemy się na przygotowanie barszczu białego. Żurku nie lubimy.
Takie wyjazdy to u nas tradycja rodzinna. Nie raz zdarzało się też, że poniedziałek wielkanocny spędzaliśmy na basenie.
Anna Kuczkin
Uwielbiam święta Wielkiej Nocy. Nasze polskie, tradycyjne potrawy są tak pyszne, że każdy powinien ich spróbować. Ja też nigdy nie potrafię sobie odmówić. Jadam jednak w rozsądnych ilościach, pęto białej kiełbasy na wielkanocne śniadanie to dla mnie stanowczo za dużo.
Unikam też majonezu, choć z jajek go nie zeskrobuję. I jem regularnie co 3 godziny, co często jest trudne i łączy się z tłumaczeniem rodzinie, dlaczego tak postępuję.
Nie piję też soków i napojów, a jedynie wodę lub herbaty ziołowe: z pokrzywy, koperku, rumianku. Zazwyczaj jestem kierowcą, więc alkoholu także nie spożywam.
Przeczytaj także: Najlepsze połączenie dla zdrowia. Jedz biały ser tylko w ten sposób
Joanna Wasiluk
Wyznaję zasadę, że jeść należy wszystko, ale z umiarem. Stosuję ją także sama. Jedzenie sprawia nam przecież przyjemność, a w święta jest ono jeszcze smaczniejsze, po co więc stwarzać sobie sztuczne ograniczenia?
W moim domu gotujemy tradycyjnie, ale stosujemy lżejsze dodatki. Majonez zastępujemy jogurtem zmieszanym z musztardą, nie smażymy, nie pijemy słodkich napojów. Do dań dodajemy dużo ziół i przypraw, które pomagają w trawieniu.
Jajek co prawda, nie liczę, nie unikam białej kiełbasy, ale jem z umiarem. Dwa dni świąt jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Przeczytaj także: Osoby, które lubią tę potrawę nie mają problemów finansowych