Wielki test radlerów. Zobacz, co mają w składzie
Radlery to popularne od kilku lat niskoalkoholowe napoje. Powstają po połączeniu piwa i lemoniady. Często są traktowane jako idealne trunki na upały. Zawierają stosunkowo niewiele alkoholu i mają delikatniejszy od piwa smak.
Razem z dietetyk Magdaleną Jarzynką-Jendrzejewską z poradni Dietosfera postanowiliśmy przyjrzeć się składom dostępnych w dyskontach radlerów.
Piwo z lemoniadą? Zobacz, czy jest rzeczywiście tak, jak reklamują producenci.
Zobacz też: Produkty zakazane po pięćdziesiątce. Niszczą wątrobę, osłabiają pracę mózgu
Okocim radler z limonką
Dietetyk od razu zwróciła uwagę na zawartość cukru w każdym z omawianych przez nas radlerów.
- Zaraz po wodzie, w składzie znajduje się słód jęczmienny i cukier. Żaden z producentów się nie oszczędza, jeśli chodzi o ten dodatek.
Butelka piwa z lemoniadą to ok. 175 kcal. Wydawać by się mogło, że nie jest to dużo.
- Butelkę takiego piwa wypijamy i nie czujemy żadnej sytości. Szczególnie powinny uważać osoby dbające o linię. 175 kcal to porządne drugie śniadanie. Oczywiście nie można traktować napoju alkoholowego jako zastępstwo posiłku - dodaje Jarzynka-Jendrzejewska.
Dietetyk zwróciła jeszcze uwagę na dodatek słodzika – glikozydów stewiolowych. Jest on użyty w niewielkiej ilości, ale jest 300 razy bardziej słodki niż cukier. To kolejny składnik, który wzmacnia słodkość napoju.
Warka radler cytrynowa
Tutaj również na drugim i trzecim miejscu w składzie występuje cukier pod postacią syropu fruktozowego i słodu jęczmiennego.
- Na plus można zaliczyć obecność w składzie soku cytrynowego i pomarańczowego. Co prawda jest to sok zagęszczony, a więc taki, który zawiera więcej cukru niż sok świeżo wyciśnięty. To jednak lepsza opcja niż dodanie samego kwasku cytrynowego, który nadaje smak piwom - mówi Jarzynka-Jendrzejewska.
Dietetyczka zwróciła uwagę na dodatek gumy arabskiej jako stabilizatora. Guma arabska jest produktem wytwarzanym syntetycznie, a jej nadmiar w diecie może powodować wzdęcia.
- Jak pokazują przykłady innych piw, ten składnik jest zbędny i ja bym go nie dodawała.
Warka cytrynowa jest też najbardziej kaloryczna z omawianych piw. W butelce jest 195 kcal.
Lech shandy smak cytrynowy
To radler, który ma jeden z prostszych składów.
- Wysoko w składzie ma słód jęczmienny i cukier. Puszka takiego napoju to 185 kcal. Na plus obecność w składzie chmielu i wyciągu z szyszek chmielowych – mówi dietetyczka.
Smak radlerowi nadaje kwasek cytrynowy. Jest to dodatek stosowany w przemyśle na szeroką skalę. Jest bezpieczny dla zdrowia. Obecność w składzie zagęszczonego soku z cytryny jest tylko formalnością, ponieważ jest go zaledwie 0,1 proc.
Kustosz radler cytrynowy - marka własna Biedronki
- W tym składzie mamy dużo cudów. Na puszce nie jest podana wartość kaloryczna, więc tak naprawdę nie wiemy, ile kalorii i cukru dostarczamy wraz z tym napojem. Ma najbardziej przekombinowany skład - mówi Jarzynka-Jendrzejewska.
Znajdziemy tu stabilizatory w dwóch postaciach - guma arabska, estry glicerolu i żywicy roślinnej. Według dietetyk to zupełnie niepotrzebny dodatek.
Do tego dwa regulatory kwasowości: kwas cytrynowy i cytrynian sodu.
- Cytrynian sodu nie jest polecany dla osób wrażliwych na glutaminian sodu. Może też wchodzić w interakcje z lekami - dodaje.
Kontrowersyjnym składnikiem jest też acesuflan K. Jest to słodzik syntetyczny. Nie ma zakazu jego stosowania, ale razem z aspartamem znajdują się na liście substancji, co do których nie ma pewności, jak działają na organizm.
Niektóre badania wykazują, że acesulfan K może mieć działanie kancerogenne.
- Jak na taki prosty produkt, ten radler ma zbyt skomplikowany skład. Ja bym go odłożyła na półkę.
W przypadku tego radlera, oprócz oczywiście dużej ilości cukru, dietetyczka zwróciła również uwagę na dodatek aromatów.
- Aromaty mają udawać mohito. Aromat limonki, rumowy i mięty. Aromat naturalny wcale nie musi oznaczać, że został uzyskany z rośliny. Może być identyczny z naturalnym, czyli uzyskany syntetycznie udający smak i zapach, w tym przypadku, mięty czy limonki.
Zwykle na etykiecie powinno być zaznaczone, że aromat jest ''identyczny z naturalnym'', ale zdarza się, że producenci to obchodzą - mówi Jarzynka-Jendrzejewska.
W tym przypadku nie jest do końca jasne, czy użyty został ekstrakt z limonki i mięty pieprzowej, czy ich syntetyczny zamiennik.