Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Katarzyna Patyk

Dobre, bo nasze – oto polskie zamienniki zagranicznych superproduktów

Avatar placeholder
24.11.2018 16:48
Dobre, bo nasze – oto polskie zamienniki zagranicznych superproduktów
Dobre, bo nasze – oto polskie zamienniki zagranicznych superproduktów (Zdjęcie nasion / Shutterstock)

Upodobania kulinarne Polaków można zamknąć obecnie w jednym słowie – superfoods. Skrupulatnie śledzimy wszystkie nowinki na tym polu i zachęceni niesamowitymi właściwościami egzotycznych roślin staramy się włączyć je do naszej diety. Pojawia się jednak pytanie – czy polska flora naprawdę nie ma nam nic do zaoferowania, co zasługiwałoby na miano hitu żywieniowego? Oczywiście, że ma! Zainteresowany?

spis treści

1. Siemię lniane

Siemię lniane to o wiele tańsza alternatywa popularnych nasion chia
Siemię lniane to o wiele tańsza alternatywa popularnych nasion chia

Nasiona lnu z powodzeniem zastąpić mogą tak bardzo popularne w ostatnim czasie nasiona chia. Na takiej zamianie możemy jedynie zyskać – ziarna te pod względem zawartości substancji odżywczych nie tylko nie odbiegają od szałwii meksykańskiej, ale w niektórych aspektach nawet ją przewyższają. Znajdziemy w nich odpowiednie proporcje cennych kwasów tłuszczowych omega-3, cynk oraz witaminę E. Stanowią one ponadto cenne źródło niezwykle silnych przeciwutleniaczy o nazwie lignany, których jest dziesięć razy więcej niż w chia.

Zawarte w tych ziarnach związki wykazują także właściwości regeneracyjne i osłaniające śluzówkę przewodu pokarmowego, czego nie możemy powiedzieć o ich zagranicznych odpowiednikach. Ogromną zachętę do przestawienia się na rodzimy produkt może stanowić również jego cena, która jest nawet 10 razy niższa niż egzotycznego artykułu.

Zobacz film: "Sól w diecie - ile można spożywać?"
Superżywność - 10 najzdrowszych produktów
Superżywność - 10 najzdrowszych produktów [10 zdjęć]

Brokuły zawierają bardzo dużą dawkę antyoksydantów oraz ważny dla zdrowia błonnik, witaminę C i beta-karoten.

zobacz galerię

2. Zielone warzywa

Brokuły, szpinak i natka pietruszki – te zielone, niepozorne trio może dostarczyć naszemu organizmowi tych samych składników, za które słono płacimy, kupując algi morskie, np. chlorellę czy spirulinę. W ich składzie znajdziemy bowiem te same witaminy (głównie witaminy A, E oraz witaminy z grupy B), minerały (np. wapń, potas, selen, żelazo) i białko, warunkujące ich antywirusowe i przeciwnowotworowe właściwości. Po algi warto sięgać, kiedy jesteśmy fascynatami sportów ekstremalnych i potrzebujemy nieco silniejszego zastrzyku energii. W przeciwnym wypadku w zupełności wystarczą warzywa z polskich ogródków i kramów.

3. Orzechy

Za co doceniamy orzechy pekan i makadamia? Te pierwsze przede wszystkim za wysoką zawartość antyoksydantów zwalczających wolne rodniki. Te drugie – za ogromną ilość zdrowych kwasów tłuszczowych, które stanowią aż 3/4 ich składu. Niestety, podczas transportu z odległych zakątków świata, te niesamowite właściwości mogą ponieść znaczny uszczerbek, zwłaszcza że orzechy często są przywożone do nas bez skorupek.

W tym przypadku powiedzenie „Cudze chwalicie, swojego nie znacie” nabiera szczególnego znaczenia – otóż, podczas gdy my zachwycamy się zagranicznymi smakołykami, polskie orzechy włoskie, które, podobnie jak laskowe, pod względem właściwości nie różnią się znacznie od tych egzotycznych, robią za granicą prawdziwą furorę.

4. Żurawina

Żurawina zamiast jagód goji? Naprawdę warto!
Żurawina zamiast jagód goji? Naprawdę warto!

Żurawina stanowi świetni odpowiednik wszechobecnych jagód goji, które uchodzą za rośliny o iście wszechstronnych właściwościach prozdrowotnych. W ich składzie znajdziemy spore ilości przeciwutleniaczy, witamin – głównie tych z grupy B i kwasu askorbinowego oraz mikroelementów, takich jak choćby żelazo, potas czy cynk. Warto podkreślić, że z walorów tych w pełni możemy korzystać, kiedy jemy je w postaci surowej, podczas gdy do naszego kraju owoce te są importowane zwykle... zasuszone.

Podobny skład i możliwość kupna świeżych owoców to jednak nie jedyne powody, dla których zestawienie tych owoców wypada na korzyść żurawiny. W przeciwieństwie do azjatyckich jagód stanowi ona naturalne lekarstwo na dolegliwości związane z układem moczowym. Najlepiej zebrać ją latem i korzystać z jej niesamowitych właściwości przez cały rok.

5. Aronia

Te niewielkie, dojrzewające późnym latem owoce z powodzeniem mogą stanąć w szranki z prawdziwym tegorocznym hitem – amlą. Agrest indyjski uznaje się za kopalnię polifenoli i przeciwutleniaczy, których zawiera ponad połowę więcej niż wspomniane jagody goji, a znajdujące się w jego składzie związki pomagają zwalczyć szkodliwe bakterie i wirusy. I wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie bardzo wysoka cena, jaką musimy zapłacić za kilogram tych owoców.

Skromna aronia, której nie mogłoby zabraknąć na liście polskich superfoods, pod względem właściwości nie ustępuje swojemu zagranicznemu odpowiednikowi. Dodatkowo pozytywnie wpływa na układ krwionośny, pomaga zapobiegać miażdżycy i korzystnie oddziałuje na wzrok.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze