Wykluczyli mięso z diety. Konsekwencje ciągną się latami
Obserwacje prowadzone w ciągu 20 lat doprowadziły badaczy do wniosku, że wegetarianie są jedyną grupą, która ma aż o 33 proc. wyższe ryzyku złamania szyjki kości udowej. To nie pierwsze badanie, w którym pojawiają się niepokojące wnioski. Z czym to się wiąże i co jeszcze grozi osobom, które spontanicznie wykluczają mięso z jadłospisu? Ekspertki tłumaczą.
1. Złamania szyjki kości udowej a dieta wegetariańska
Zespół Jamesa Webstera z University of Leeds przeprowadził kohortowe, trwające dwie dekady badanie, które miało sprawdzić, czy u osób pozostających w dużej mierze na diecie roślinnej ryzyko złamania kości jest większe.
26 318 Brytyjek w średnim wieku podzielono na kilka grup: jedzące co najmniej pięć porcji mięsa tygodniowo, sporadycznie jedzące mięso, wegetarianki i pescatarianki (jedzące wyłącznie mięso ryb). Zanotowano 822 przypadki złamań szyjki kości udowej, przy czym okazało się, że jedyną grupą dietetyczną, u której to ryzyko było wyższe aż o 33 proc., są wegetarianki.
Badacze zwracają uwagę, że liczba wegetarian na całym świecie rośnie, a przyczyną tego są nie tylko względy środowiskowe czy ideologiczne, ale też zdrowotne – mniejsze ryzyko choroby niedokrwiennej serca i chorób uznawanych za cywilizacyjne. O nadmiernej ilości zwłaszcza czerwonego mięsa w diecie mówi się także w odniesieniu do otyłości oraz co najmniej kilku śmiertelnie groźnych nowotworów.
W związku z tym Brytyjczycy przyznają, że istotne jest zrozumienie ryzyka złamań w kontekście zdrowia publicznego. Nie jest to pierwsze badanie, które sugeruje, że zwolennicy diety roślinnej powinni mieć się na baczności.
Naukowcy z Oxford University w Anglii odkryli, że weganie mają o 43 proc. wyższe ryzyko całkowitego złamania kości, a w szczególności – szyjki kości udowej. U wegan było ono aż o 2,3 raza wyższe niż u osób jedzących mięso.
2. Dlaczego wegetarianie mogą być narażeni na złamania?
Badacze mają kilka hipotez. Mniejsze BMI (ang. Body Mass Index, wskaźnik masy ciała), mniejsza ilość tkanki tłuszczowej oraz mięśniowej mogą negatywnie wpływać na amortyzację podczas potencjalnego upadku, który jest najczęstszą przyczyną złamań szyjki kości udowej. Z kolei większa ilość tłuszczu to także większa produkcja estrogenu wpływającego pozytywnie na gęstość kości (w granicach BMI).
Drugim potencjalnym powodem, dla którego w grupach osób niejedzących mięso złamania kości będą częstsze, są niedobory żywieniowe. Należy zaznaczyć, że badania naukowców trwały 20 lat i zadać pytanie: czy wówczas wszyscy mieli świadomość jak odpowiednio zbilansować dietę.
- Każda dieta eliminacyjna może się wiązać z niedoborami, trzeba na to bardzo uważać – ostrzega w rozmowie z WP abcZdrowie mgr Celina Całka-Kinicka, dietetyk z Centrum Medycznego Damiana.
Zdaniem ekspertki ze zwiększonym ryzykiem złamań kości wiąże się zwłaszcza kilka składników, które mogą nie pojawiać się w dietach roślinnych lub znajdują się w nich w ilościach deficytowych.
- W kontekście tego badania jest to właśnie witamina D i wapń, białko, kwasy omega-3, cynk, żelazo i magnez. One powinny się pojawić w diecie wegetariańskiej pod postacią jaj, orzechów i nabiału, a w przypadku diety pescatariańskiej podstawą będą ryby – podkreśla ekspertka.
- W diecie wyłącznie roślinnej brakuje głównie witaminy D3 z pożywienia. Osoby, które nie jedzą nabiału i nie spożywają ryb, są narażone na te niedobory – podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. o zdrowiu Hanna Stolińska, dietetyk kliniczny.
3. Dieta wegańska
Dieta wege? Mgr Całka-Kinicka przypomina, że wciąż uchodzi ona za jeden z najzdrowszych modeli żywienia na świecie.
- Diety takie jak: laktoowowegetarianizm, laktowegetarianizm, owowegetarianizm, pescowegetarianizm oraz semiwegetarianizm to diety, które wykluczają całkowicie lub częściowo mięso, ale jeśli są racjonalne, opierają się na spożyciu dużej ilości warzyw i owoców, to nie stanowią zagrożenia dla naszego zdrowia – dodaje.
Przypomina jednak, że spontaniczne, nieprzemyślane i pozbawione wiedzy z zakresu żywienia rezygnowanie z produktów odzwierzęcych może się źle skończyć.
- Głównym ryzykiem związanym z takim spontanicznym wykluczeniem diety z mięsa jest ryzyko niedożywienia, w tym białkowego czy witaminowo-mineralnego. Niedobory mogą pojawić się w naprawdę krótkim czasie – już po roku, a nawet po sześciu miesiącach. Pierwsze sygnały mogą się wydawać mało znaczące: suchość skóry, wypadanie włosów, łamliwość paznokci, a nawet osłabienie, nerwowość, szybsza męczliwość i mniejsza siła mięśni – ostrzega ekspertka.
Gorsze jednak są skutki długofalowe, które obejmują szereg problemów zdrowotnych.
- Dieta eliminacyjna może zagrażać niedoborem wapnia, żelaza, witaminy B12, a za tym idzie rozwój niedokrwistości czy problemy hormonalne, takie jak niedoczynność tarczycy. Ona szczególnie potrzebuje żelaza do prawidłowego działania enzymu odpowiadających za metabolizmów hormonów tarczycy - T3 i T4 – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie mgr Klaudia Ruszkowska, dietetyk kliniczny. - Zła konwersja hormonów T4 do T3 predysponuje m.in. do przybierania na wadze, nadmiernej utraty włosów, zmęczenia czy osłabienia organizmu. Jest to skutkiem zaburzeń hormonalnych - dodaje.
Ekspertka przypomina również, że niedobór wapnia w diecie to ryzyko nie tylko złamań kości, ale też chorób układu sercowo-naczyniowego.
- Z kolei brak odpowiedniej ilości witaminy B12 w organizmie może powodować rozwój schorzeń neurologicznych, anemii, ale też wiązać się ze zmniejszoną gęstością kośćca, co skorelowane jest właśnie z nadmierną łamliwością kości – podkreśla.
Czy zatem da się zastąpić mięso bez szkody dla zdrowia? Mgr Całka-Kinicka uważa, że jest to możliwe, bo wspomniane, cenne składniki odżywcze wegetarianin znajdziemy w nabiale, jajach, orzechach oraz w roślinach strączkowych.
- Jeśli w diecie nie ma możliwości zastąpienia wyeliminowanego produktu, wówczas konieczna jest suplementacja – dodaje, podkreślając, że taka konieczność może pojawić się w restrykcyjnych odmianach diet roślinnych, jak weganizm. - Dieta wegańska wymaga ogromnej świadomości, by uniknąć niedoborów. Jest znacznie trudniejsza od diety wegetariańskiej i w niej bardzo ważną rolę odgrywa suplementacja.
- Są drogi pośrednie. Jest taki trend jak fleksitarianizm, czyli okazjonalne jedzenie mięsa, i w rankingu diet cały czas znajduje się na podium. To zdrowe podejście – ograniczenie mięsa i spojrzenie na jego jakość. W wielu aspektach fleksitarianizm jest obecnie jedną z najlepszych diet na świecie – przypomina dr Stolińska.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl