Najgorszy rodzaj tłuszczu. Dietetyk wyjaśnia, jakich produktów unikać
Jest dosłownie wszędzie - w ciastkach, gotowych pierogach, czekoladzie. Olej palmowy to jeden z najtańszych tłuszczów przemysłowych. 1 lutego przypada Międzynarodowy Dzień bez Oleju Palmowego, a my pytamy ekspertów, czy rzeczywiście powinniśmy go unikać i dlaczego.
1. Olej olejowi nierówny
Olej palmowy ze względu na niską cenę jest masowo stosowany w przemyśle spożywczym. Znajdziemy go w składzie setek produktów: od batoników, po mrożoną pizzę. Szacuje się, że tłuszcz z palmy olejowej stanowi niemal 40 proc. ogólnoświatowej produkcji oleju roślinnego.
Eksperci przypominają, że pod nazwą "olej palmowy" kryje się kilka różnych postaci tego produktu, a ich właściwości różnią się w zależności od źródła i sposobu przetwarzania. Surowy olej z miąższu palmy oleistej ma kolor pomarańczowo-czerwony i jest bogatym źródłem karotenoidów, witaminy E oraz steroli. Dopiero w procesie przetwarzania traci większość tych składników, zmienia też kolor na jasnożółty. W takiej formie jest powszechnie stosowany w produktach żywnościowych.
- Problemem jest przede wszystkim to, w jaki sposób został przetworzony. Możemy go utwardzić albo wykorzystując uwodornienie, albo go rafinować, czyli oczyścić tak jak olej rzepakowy, przez co powstaje mniej tłuszczów trans – wyjaśnia w rozmowie z WP abc Zdrowie dietetyk kliniczny Kamil Paprotny.
- Olej wykorzystywany przemysłowo to najczęściej oleina lub stearynian palmowy, czyli produkty, które mają bardzo wysoką zawartość kwasów tłuszczowych nasyconych. Są powszechnym dodatkiem do żywności ultraprzetworzonej - wskazuje ekspert.
Wykazano, że zawarte w oleju palmowym nasycone kwasy tłuszczowe przyczyniają się m.in. do odkładania blaszki miażdżycowej w tętnicach.
- Nadmierne spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych związane jest z ryzykiem rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego, a także nadwagi i otyłości. Może też prowadzić do schorzeń takich jak miażdżyca, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze. Niektóre badania sugerują również, że spożywanie dużej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych może wpływać na rozwój insulinooporności - tłumaczy Monika Korólczyk-Kowalczyk, dietetyczka z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej działającego w ramach Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH - PIB.
2. Najgorszy rodzaj tłuszczu
Eksperci przyznają, że całkowite wyeliminowanie oleju palmowego z naszej diety nie jest możliwe. Kluczowe jest wybieranie produktów, w których jest obecny w najmniejszych ilościach i najbezpieczniej formie.
- Olej palmowy nie jest produktem szalenie niebezpiecznym dla naszego zdrowia, jeśli jest całkowicie utwardzony i występuje w niewielkiej ilości. Jest on obecny powszechnie w produktach na naszym rynku, nawet w żywności dla niemowląt - podkreśla mgr Elwira Gliwska, dietetyk kliniczny Fundacji Onkologicznej Alivia.
- Jeżeli ktoś ogólnie prowadzi zdrową dietę, to nie jest problemem, jeżeli sięgnie po produkty z olejem palmowym. Ten tłuszcz w naszej diecie najczęściej pochodzi z chipsów, ciasteczek, wyrobów cukierniczych, zup w proszku. Nie zabija nas olej palmowy, ale nadmiar przetworzonej żywności, w której znajduje się ten olej, więc jeśli miałabym sformułować jakieś zalecenie, to po prostu: nie powinniśmy jeść takich produktów - zaznacza.
Badania Europejskiego Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) potwierdziły, że w procesie rafinacji oleju palmowego powstają substancje kancerogenne, takie jak: estry glicydylowe kwasów tłuszczowych (GE), 3-monochloropropandiolu (3-MCPD) i 2-monochloropropandiolu (2-MCPD).
- Wykazano, że w procesie technologicznego przetwarzania tego tłuszczu, czyli rafinowania, powstają zanieczyszczenia, niektóre z nich sprzyjają nowotworom. Wynika to z działania prozapalnego tych związków - podkreśla Gliwska.
3. Takich produktów nigdy nie kupi dietetyk
Jakich produktów unikać? - Jeżeli kupujemy produkty zawierające olej palmowy, zwracałbym przede wszystkim uwagę na to, czy jest on całkowicie utwardzany, czy nie. Jeżeli jest częściowo utwardzany, to absolutnie wykluczyłbym te produkty, bo jest duże prawdopodobieństwo, że będzie w nim dużo kwasów tłuszczowych trans. "Częściowo utwardzony" to słowa, których bym unikał - radzi Paprotny.
- Musimy popatrzeć na te kwasy trans jako na najgorszy produkt dla naszego zdrowia. Te związki wpływają przede wszystkim negatywnie na układ krwionośny, na wątrobę, przyczyniają się do rozwoju miażdżycy, chorób serca, przez podnoszenie poziomu "złego" cholesterolu LDL i obniżanie dobrych frakcji HDL - podkreśla.
Dietetycy wskazują, że olej palmowy jest też słabym wyborem do smażenia. Zdecydowanie lepiej sprawdzą się inne produkty.
- Przede wszystkim powinniśmy unikać smażenia, bo każdy olej podczas smażenia jest doprowadzany do bardzo wysokiej temperatury, a im wyższa - tym większe ryzyko, że powstaną groźne związki. Natomiast były prowadzone szerokie badania na ten temat i wykazano, że jeśli już smażymy, to najlepszym wyborem jest oliwa z oliwek albo olej rzepakowy - wyjaśnia Gliwska.
4. Olej palmowy z certyfikatem RSPO
Kontrowersje związane z olejem palmowym wynikają też z kwestii ekologicznych. Tropikalne lasy są masowo wycinane pod uprawę, a w konsekwencji swoje domy tracą m.in. orangutany. Jednak zdaniem WWF rezygnacja z upraw wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem.
- Stoimy na stanowisku, że w obecnym czasie bojkot oleju palmowego nie jest rozwiązaniem sprzyjającym środowisku - podkreśla Magdalena Rusiłowicz, ekspert Fundacji WWF Polska i koordynator Polskiej Koalicji ds. Zrównoważonego Oleju Palmowego. - Natomiast faktem jest, że przez wiele lat plantacje palmy olejowej były tworzone w sposób niezrównoważony, co przyczyniło się do wycinki tysięcy hektarów lasów tropikalnych - przyznaje.
Rusiłowicz podkreśla, że uprawa palmy olejowej jest nawet do siedmiu razy bardziej wydajna niż innych roślin oleistych. Z jednego hektara rocznie można pozyskać ok. 3,7 tony oleju. Zastąpienie jej innymi roślinnymi wymagałoby wygospodarowania dodatkowej powierzchni rolnej i doprowadziło do dalszej degradacji środowiska oraz utraty różnorodności biologicznej w kolejnych regionach.
WWF przekonuje, że przy zakupie produktów zawierających olej palmowy warto sięgać po te, w których pochodzi on z certyfikowanych upraw. Certyfikacją zajmuje się pozarządowa organizacja non-profit - RSPO (Roundatble on Sustainable Palm Oil), co dosłownie oznacza Okrągły Stół dla Zrównoważonej Produkcji Oleju Palmowego.
- Certyfikowana plantacja nie może powstać na terenach, na których wcześniej był las deszczowy. Olej z certyfikatem to surowiec pochodzący ze źródeł zrównoważonych, a jego produkcja nie przyczynia się do niszczenia środowiska. Zmiany te mają prowadzić do ograniczenia i naprawy katastrofalnych skutków dla środowiska, a także mają włączyć lokalne społeczności w działania i umożliwiać im korzystanie z benefitów uprawy w ich miejscu zamieszkania - podkreśla Rusiłowicz.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl