Nasiona i orzechy? Tylko moczone przed spożyciem
Nasiona, orzechy czy ziarna słonecznika to bogactwo dobrych tłuszczów, białka oraz błonnika. Każdy z tych produktów to także źródło wielu witamin i soli mineralnych. Możemy wzmocnić ich wartość odżywczą. Wystarczy przed jedzeniem... wrzucić je do wody.
1. Moczenie orzechów
Zarówno w orzechach, jak i w nasionach, znajdziemy inhibitory enzymów, czyli substancje spowalniające ich działanie. Chronią one roślinę przed wczesnym kiełkowaniem, a po dostaniu się do organizmu, blokują enzymy trawienne. Inaczej mówiąc – przez nie wchłoniemy tylko część wartości odżywczych znajdujących się w ziarnach i orzechach.
Istnieje jednak pewien sposób, który pozwoli na całkowite przyswajanie witamin i składników mineralnych. Ziarna i orzechy wystarczy przed spożyciem namoczyć. Woda usunie też zanieczyszczenia oraz ułatwi późniejszą obróbkę.
Zmiękczone staną się również lekkostrawne, a zawarty w nich kwas fitowy ulegnie neutralizacji. To sprawi, że przekąska nie będzie pozbawiona substancji odżywczych. Kwas utrudnia bowiem wchłanianie wapnia, magnezu, żelaza oraz cynku. Dodatkowo zahamowane zostanie działanie kwasu, który wypłukuje z organizmu wiele składników mineralnych. Moczenie usunie związki zwane goitrogenami, które zaburzają pracę tarczycy.
Namoczone orzechy zmieniają swój smak – na lepszy. Orzechy włoskie i laskowe po trzymaniu w wodzie smakują jak świeże.
2. Przygotowanie ziaren i orzechów
Przygotowane orzechy, ziarna lub nasiona zalewamy wodą w stosunku jeden do dwóch. Do pojemnika warto dodać sól, wyciśnięty sok z cytryny bądź kilka kropel octu jabłkowego. Kwaśny odczyn płynu przyspieszy fitazę, która osłabia działanie kwasu fitynowego.
Najlepiej trzymać je w wodzie całą noc. Orzechy laskowe czy nasiona dyni należy moczyć najdłużej, nawet do 10 godzin. Długiego moczenia potrzebują również soczewica, ciecierzyca i zboża takie jak: pszenica, owies, żyto, jęczmień. Orzeszkom makadamia, piniowym czy brazylijskim wystarczy godzina. Po wyciągnięciu z wody warto je jeszcze raz przepłukać, a następnie osuszyć – najlepiej w piekarniku w najniższej temperaturze.