Trwa ładowanie...

"Nie kupowałbym". Unikaj nawet w Wielkanoc

Avatar placeholder
22.03.2024 10:11
Odradza zakup takich majonezów. "Zawierają sporo konserwantów"
Odradza zakup takich majonezów. "Zawierają sporo konserwantów" (East News, Instagram)

Czy spór o najlepszy majonez został w końcu rozstrzygnięty? Czy "kupny" żurek może być tak samo zdrowy, jak ten w kartonie, a kiełbasę dobrej jakości będziemy w stanie kupić w dyskoncie? Czy wegańskie odpowiedniki są bardziej odżywcze niż mięso? O przegląd wielkanocnych produktów poprosiliśmy dietetyków!

spis treści

1. Gotowy żurek

Żurek w butelce szklanej czy plastikowej? A może jednak w kartonie?

Zdaniem Kamila Paprotnego, dietetyka, tej kwestii nie rozwiążemy raz na zawsze. Wiele dobrych żurków jest w szkle, równie wiele w plastiku. W kartonie zdarza się to rzadko ("ja się z tym nie spotkałem"), ale żaden rodzaj opakowania nie powinien wykluczać potrawy z automatu.

Zobacz film: "Sól w diecie - ile można spożywać?"

- Dobry żurek ma maksymalnie pięć składników. Nie potrzebuje tłuszczów wieprzowych, serwatki, kwasowych dodatków, konserwantów, oleju palmowego, barwników. Musi mieć wywar z mięsa, zakwas mączny i ewentualnie przyprawy — tłumaczy.

Wybór opakowania powinien być krokiem następującym po analizie składu. - Nie zwracajmy szczególnej uwagi na to, czy na opakowaniu jest napisane, że produkt jest "eko" lub "bio". Nie jestem zwolennikiem przepłacania. Natomiast jeśli po analizie składu i ceny wahamy się między żurkiem w szkle i żurkiem w plastiku, zdecydujmy się na szkło. Zupa nie będzie wówczas zawierała szkodliwych mikroplastików — opowiada dietetyk.

Zaabsorbowane przez organizm mikro- i nanoplastiki mogą gromadzić się w tkankach, prowadząc do zaburzeń hormonalnych, stymulując reakcje zapalne, uszkadzając układ odpornościowy i przyczyniając się do rozwoju niektórych form raka, otyłości, niepłodności i problemów z rozwojem u dzieci. Tymczasem ze statystyk wynika, że do naszych organizmów (tylko wraz z pożywieniem) trafia średnio 5 mg mikroplastiku dziennie.

Jaki żurek wybrać? Dietetyk radzi
Jaki żurek wybrać? Dietetyk radzi (East News)

2. Majonez

Dyskusje dotyczące tego, która marka oferuje najwyższej jakości majonez, zyskują na intensywności podczas każdych świąt. Wiodące na rynku firmy cieszą się lojalnością szerokiego grona swoich zwolenników, którzy deklarują, iż po produkt konkurencji nie sięgną nigdy w życiu. Czy majonezowy spór da się rozwiązać raz na zawsze?

- Najlepszym majonezem jest ten zrobiony samodzielnie. Jeśli mamy do dyspozycji w miarę dobry blender, to zrobienie majonezu zajmie nam dwie minuty. Będziemy mieć wówczas pewność, że nasze spoiwo jarzynowej sałatki jest pozbawione szkodliwych dodatków — mówi Kamil Paprotny.

Sugeruje też, że jeśli nie chcemy skorzystać z tej rady, powinniśmy sięgnąć po ten majonez, który pozbawiony jest konserwującej soli wapniowo-disodowej, oznaczonej jako EDTA lub E385. Jak wynika z informacji podanej na stronie czytajsklad.pl, wśród pięciu najpopularniejszych w Polsce majonezów tylko "Majonez Kielecki" spełnia ten warunek.

Szczególną ostrożność powinny zachować osoby, które używają majonezu wegańskiego. - To są zazwyczaj produkty słabej jakości. Zawierają sporo konserwantów, dodatków teksturotwórczych, skrobii, różnych gum. Poza tym niektóre z nich powstają na bazie soi, więc osoby, które biorą leki na tarczycę, powinny na nie uważać — tłumaczy dietetyk.

W przypadku majonezu znaczek "bio" może mieć znaczenie i warto się nim kierować. Lub skorzystać z alternatywy - np. jogurtu na bazie napoju roślinnego.

3. Kiełbasy i pasztety

- Największym problemem są kiełbasy i pasztety. Nie tylko ze względu na potencjalnie niską jakość mięsa — mówi dietetyk Kamil Paprotny. Zaznacza, że w pasztetach problematyczna może być zbyt duża ilość cukru (w różnych formach), a w kiełbasie skrobia, konserwanty, wzmacniacze smaku, sztuczne aromaty, barwniki, stabilizatory.

Im krótszy skład produktu i wyższa zawartość mięsa, tym lepiej dla naszego zdrowia. Choć "czyste" produkty można znaleźć w dyskontach, czasem trzeba się ich naszukać. I pamiętać, by zamrozić je od razu po świątecznej uczcie - po kilku dniach spożywania będzie "wątpliwe pod względem mikrobiologicznym".

Pisząc o mięsie, nie sposób nie wspomnieć również o potrzebach coraz większej grupy konsumentów - tych, którzy z mięsa w diecie zrezygnowali, ale tradycyjnego smaku świąt nie chcą sobie odmawiać. Dyskonty wychodzą im naprzeciw i oferują roślinne zamienniki kiełbas i wędlin. Czy zdrowe?

- W tym przypadku również warto wybierać produkty z krótkim składem. Dla większości osób nie będzie miało znaczenia, z jakiego białka będą wykonane, ale osoby z problemami jelitowymi raczej nie powinny decydować się na te z białka grochowego, bo ich problemy mogą się nasilić. Zwłaszcza w święta, podczas których jemy zasadniczo więcej niż normalnie — tłumaczy dr Hanna Stolińska, dietetyczka.

Zaznacza, że produkty wegetariańskie i wegańskie mogą mieć sporo kalorii. Zasada ich spożywania jest generalnie podobna do tej, która obowiązuje mięsożerców - co za dużo, to niezdrowo.

4. Ciasto

Babka, mazurek, sernik, makowiec czy keks? Ciasto ciastu nierówne. Nie chodzi jednak o konkretny rodzaj ciasta ani o uznanie prymatu własnoręcznie przygotowanych wypieków, lecz o to, by w przypadku decyzji o kupnie wielkanocnej słodkości sięgać po ciasta pozbawione oleju palmowego, syropu glukozowo-fruktozowego, syropu kukurydzianego i cukru inwertowanego.

- Nie kupowałbym ciasta w dyskoncie. Lepiej zaopatrzyć się w nie w mniejszej cukierni lub piekarni. W takim miejscu, w którym cukiernicy sami przygotowują ciasta. Jeśli nie ma na nich etykiety ze składem, warto również zapytać o to, jakiego tłuszczu użyto do wypieku. Najbezpieczniejsze dla zdrowia są ciasta z olejem rzepakowym, masło to z kolei "mniejsze zło". Najgorsza jest margaryna i inne tłuszcze utwardzane — tłumaczy Paprotny.

5. Najbezpieczniejsze potrawy na święta

- Co pojawi się na moim stole? Jajka w każdej postaci! - mówi dietetyk. Jego zdaniem obawy związane z konsekwencjami nadmiernej konsumpcji jaj są w okresie wielkanocnym nieuzasadnione. W świąteczną niedzielę i poniedziałek możemy, jeśli tylko mamy na to ochotę, zjeść nawet tuzin jajek. Ważne, by nie stało się to naszym codziennym nawykiem.

Drugą potrawą, która często pojawia się na stołach świętujących i którą poleca Paprotny, jest śledź w occie lub oleju. - Śledzie zalecam każdemu. Warto je jeść nawet dwa razy w tygodniu, są dobrym elementem zdrowej i zbilansowanej diety. Warto tylko pamiętać o tym, że panierka i inne dodatki mogą ich zdrowotne walory zniwelować — tłumaczy dietetyk.

Katarzyna Chudzik, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze