W PRL-u Polacy się zajadali. Nie wiedzieli, że to krótka droga do miażdżycy i raka
Wielu z nas z sentymentem wspomina kuchnię z okresu PRL-u. Komponowanie posiłków wymagało w tamtych czasach od gospodyń dużej kreatywności. Od kilku lat dania, które święciły triumfy w czasach PRL wracają do łask.
Powstają lokale, w których możemy zjeść zimne nóżki, tatara, sałatkę jarzynową, a na deser spróbować kremu sułtańskiego czy wuzetki.
Nie wszystkie dania serwowane w PRL-u przeszłyby teraz pozytywnie przez kontrolę dietetyków.
Zobacz galerię i sprawdź, dlaczego niektóre dania z okresu PRL-u uważamy dziś za szkodliwe dla zdrowia.
Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO
Zobacz też: Dodaj do śniadania. Chronią płuca, oczyszczają z toksyn
Szkodliwe smaki PRL-u – kotlety z mortadeli
Kotlety z mortadeli były tanim i szybkim sposobem na przygotowanie obiadu. Tradycyjny obiad bowiem powinien składać się właśnie z kotleta, ziemniaków i surówki. Patrząc jednak na skład mortadeli, trudno bez wyrzutów sumienia delektować się tym przysmakiem.
Oprócz mięsa wieprzowego i mięsa drobiowego, w składzie mortadeli znajdują się też tłuszcz i skórki z kurczaka, skórki wieprzowe, kasza manna, skrobia ziemniaczana, przyprawy i aromaty.
Dodatkowo na dalszych miejscach mamy trifosforany, azotyn sodu, glutaminian sodu i cukier.
Całości dopełnia panierka z bułki tartej i surowego jajka. Kotlety z mortadeli nie mają zbyt wiele składników odżywczych. W 100 gramach mortadeli mamy 236 kcal i aż 20 g tłuszczu.
Jedzenie kotletów z mortadeli nie dość że tuczy, to może jeszcze prowadzić do zwiększenia stężenia złego cholesterolu we krwi, a w dalszej perspektywie do rozwoju miażdżycy i chorób serca. Lepiej nie sięgać po nią za często.
Zobacz też: Najgorszy alkohol dla twoich jelit. Powoli je niszczy
Szkodliwe smaki PRL-u – oranżada
Nic tak nie gasiło pragnienia jak oranżada o smaku cytrynowym, sprzedawana w szklanej butelce. Z punktu widzenia ruchów ''less waste'', takie rozwiązanie było bardzo ekologiczne.
Na tym jednak zalety oranżady się kończą.
Podobnie jak inne kolorowe napoje gazowane, oranżada to po prostu woda z dużą ilością cukru i słodzików, zabarwiona koncentratami owoców lub sztucznymi barwnikami.
Oranżady nie poleca się zwłaszcza małym dzieciom. Substancje w niej zawarte, np. benzoesan sodu, użyty jako konserwant, podrażniają ściany żołądka i mogą powodować pogorszenie się dolegliwości związanych z wrzodami żołądka.
Sorbinian potasu z kolei może wywoływać napady astmy, alergie i podrażnienia skóry.
Do tego duża ilość cukru i słodzików, które przyczyniają się do powstawania otyłości.
Może w czasach PRL-u oranżada miała lepszy skład. Teraz lepiej jej nie kupować.
Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO
Zobacz też: Lek obniżający cholesterol. Rozbija blaszki miażdżycowe
Szkodliwe smaki PRL-u – wyroby czekoladopodobne
Wyroby czekoladopodobne również święciły swoje triumfy w PRL-u, ale dziś też nierzadko możemy je spotkać na sklepowych półkach.
Stanowią tani zamiennik prawdziwej czekolady. W takich wyrobach zawartość kakao nie przekracza 8 proc. całkowitej masy. Niska cena idzie tu w parze z niską jakością.
Wyroby czekoladopodobne to źródło tłuszczów trans, czyli utwardzanych tłuszczów roślinnych. Zwykle zawierają utwardzony tłuszcz palmowy lub rafinowany olej rzepakowy. Do tego duża ilość cukru i dodatek substancji konserwujących.
Częste spożywanie tłuszczów trans może zwiększać ryzyko zachorowania na raka piersi. Powoduje też wzrost stężenia złego cholesterolu we krwi, co prowadzi do powstawania zmian miażdżycowych i chorób serca.
Zobacz też: Czekolada dobra dla serca. Warto jeść regularnie
Szkodliwe smaki PRL-u – blok czekoladowy
Blok czekoladowy to kultowe ciasto bez pieczenia z okresu PRL-u. Super słodki przysmak idealny do herbaty i kawy, to prawdziwa bomba kaloryczna.
Blok czekoladowy składa się z masła (albo tańszej margaryny), pełnotłustego mleka w proszku, cukru, kakao, mleka i herbatników.
Mleko w proszku ma podobną zawartość białka, wapnia i innych minerałów co świeże mleko. Zawiera jednak w swoim składzie oksysterole. Są to utlenione formy cholesterolu, które zwiększają ryzyko zachorowania na miażdżycę i nowotwory, w tym raka piersi. Ponadto 100 g mleka w proszku zawiera nawet 500 kcal.
Do tego spora dawka cukru i niewiele wartości odżywczych z kakao.
W internecie można znaleźć przepisy na ''odchudzone'' bloki czekoladowe z dodatkiem oleju kokosowego, cukru trzcinowego i mniejszej ilości mleka w proszku. Podobno smakuje bardzo podobnie jak oryginał.
Szkodliwe smaki PRL-u – makaron z białym serem i skwarkami
Makaron z białym serem to kolejny kultowy obiad rodem z PRL-u. Do jego przygotowania wystarczy opakowanie makaronu, pełnotłusty twaróg i skwarki przygotowane z boczku.
Proste, smaczne i kaloryczne danie. Dodatkowo połączenie to jest dużym wyzwaniem dla naszego organizmu.
Trawienie białek i węglowodanów przebiega w różnym rytmie. Jeśli połączymy te składniki na talerzu, zmuszany nasz układ trawienny do wytężonej pracy. Żołądek musi wydzielić więcej kwasu solnego, żeby zneutralizować enzymy zasadowe potrzebne do strawienia węglowodanów.
Oznacza to, że cały proces trawienia przebiega dłużej. Możemy się przez to czuć bardziej ociężali. Takie połączenie nigdy nie strawi się do końca.
Jedzenie makaronu z białym serem i skwarkami to prawdziwe wyzwanie dla naszego układu trawiennego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl