Sól himalajska najzdrowsza? Okazuje się, że to tylko chwyt marketingowy
O tym, że solimy za dużo, nie trzeba przypominać. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dzienna dawka soli to 5 g, tymczasem Polacy spożywają jej aż trzykrotnie więcej. Chętnie też wierzymy w to, że sól może być zdrowsza pod warunkiem, że zamienimy ją na obiecującą różową sól himalajską. Okazuje się, że wcale nie jest ona zdrowsza, a co więcej - może nawet zaszkodzić.
1. Sól himalajska wcale nie jest zdrowsza
Ma być wydobywana ręcznie z liczących kilka stuleci złóż, nie zawierać zanieczyszczeń i obfitować w 84 minerały pozytywnie wpływające na zdrowie.
Najczystsza, najzdrowsza i bogata w minerały – tak przywykliśmy myśleć o soli himalajskiej, bo też tak jest reklamowana od lat. Nic dziwnego, że szturmem podbiła nasze serca i kuchenne blaty. Tymczasem okazuje się, że wcale nie jest taka zdrowa i nadużywanie jej szkodzi tak samo, jak spożywanie każdej innej soli.
Na Instagramie, na profilu Biotech.Geek czytamy: "Sól himalajska to jedna wielka ściema". Jak się okazuje, nie ma żadnych badań naukowych, które potwierdzałyby wyższość soli himalajskiej nad jakąkolwiek inną.
"Parę lat temu głośno było o analizie wykonanej przez Nutrition Research Australia, które przebadało kilkadziesiąt marek soli himalajskiej i w niektórych stwierdzili zbyt duży poziom owych metali ciężkich. Co więcej, w raporcie zawarli informację, że w soli białej można stwierdzić 0,2 proc. minerałów poza oczywiście sodem, a w soli himalajskiej aż 3,8 proc.! I to właśnie ta spora mieszanka pierwiastków jest często wciskana nam przez marketingowców jako największa zaleta różowej soli" – czytamy.
Dietetyczka Kinga Głaszewska podsumowuje dane na temat soli himalajskiej krótko:
- Nie warto kupować soli morskiej czy himalajskiej, przepłacając kilkukrotnie, lepiej kupić sól jodowaną, jeśli w ogóle musimy solić – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie. - Jodowanych produktów nie mamy zbyt dużo, a jednak niedobory jodu w Polsce są powszechne. Jednocześnie zawartość jodu w soli nie jest na tyle wysoka, by zaszkodzić jakimkolwiek osobom z chorą tarczycą.
2. Solić czy nie solić?
W "Water & Salt - The Essence of Life" dr Barbara Hendel, lekarz i biofizyk, oraz Peter Ferreira potwierdzają, że w różowej soli jest nie tylko 84 minerały, ale blisko 100. Czy faktycznie są takie zdrowe? Badacze w soli himalajskiej wykryli niewielkie ilości takich pierwiastków jak: uran, pluton, a nawet polon i rad.
Zdaniem dietetyczki żaden z minerałów – czy tych zdrowych, czy szkodliwych dla zdrowia nie ma jednak szczególnego znaczenia przy spożywaniu soli himalajskiej.
- Z solą himalajską jest tak, że faktycznie ma trochę więcej minerałów niż sól biała, ale soli nigdy nie powinniśmy traktować jako dobrego źródła jakichkolwiek minerałów – nie jemy jej w takich ilościach, czy raczej nie powinniśmy jeść jej w takich ilościach, żeby mogła stać się cennym źródłem danego minerału.
To czego na pewno nie brakuje w soli himalajskiej to sód – obecny w soli himalajskiej, morskiej, kłodawskiej i każdej innej, jaką możemy znaleźć na półkach sklepowych. Nadużywanie go może grozić szeregiem groźnych chorób:
- nadciśnieniem tętniczym,
- zaburzeniami pracy nerek,
- zawałem serca,
- udarem mózgu.
- Sód sam w sobie powinien być w diecie, ale raczej potraw starajmy się nie dosalać. Dlaczego? Polacy spożywają tej soli za dużo, bo dodawana jest do wędlin czy pieczywa, więc mamy raczej jej nadmiar niż niedobór – przyznaje ekspertka.
Tymczasem lekarz rodzinny zwraca uwagę, że dla niektórych grup osób sól może być szczególnie groźna:
- Osoby z nadciśnieniem w ogóle nie powinny niczego solić, bo nawet obecność soli w chlebie jest tak duża, że wypełnia dobowe zapotrzebowanie osoby chorej na nadciśnienie – alarmuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Magdalena Krajewska, lekarz rodzinny i blogerka, znana na Instagramie jako InstaLekarz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl