Ulubiona przyprawa Polaków. To trucizna dla organizmu
Niektórzy nie wyobrażają sobie bez niej niedzielnego rosołu, inni z chęcią doprawiają nią niemal wszystkie dania kuchni polskiej. Odrobina "jarzynki" poprawia wyraźnie smak, ale jak się okazuje – jednocześnie nawet niewielka jej ilość jest szkodliwa dla zdrowia.
1. Jakie składniki zawiera "jarzynka"?
Jarzynka to przyprawa uniwersalna, często też takie właśnie określenie pojawia się na jej opakowaniu. Wzmacnia smak mdłych i nijakich dań, nadaje im aromat warzyw i sprawia, że wszystko smakuje lepiej.
A co za tym stoi? Spójrzmy na skład jednej z najbardziej popularnych w Polsce mieszanek przypraw. Znajdziemy w nim:
- sól,
- warzywa suszone - 15,1 proc. (pasternak, marchew, cebula, czosnek, natka pietruszki, pomidory, liście selera, papryka),
- wzmacniacze smaku: glutaminian monosodowy, inozynian disodowy, guanylan disodowy,
- cukier,
- hydrolizat białka roślinnego,
- ekstrakt drożdżowy,
- przyprawy,
- barwnik (ryboflawina).
Warzywa wbrew nazwie "jarzynka" stanowią zaledwie 15 proc. Cała reszta to składniki, które budzą szereg kontrowersji, mowa chociażby o soli czy cukrze.
W Polsce średnie spożycie soli wynosi ok. 10 g na dzień, podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by ograniczało się ono do zaledwie 5 g. Nadmiar sodu w diecie to zagrożenie nadciśnieniem tętniczym, udarem mózgu, niewydolnością oraz zawałem serca, a nawet nowotworami czy chorobami nerek. Statystyki dotyczące cukru wcale nie są lepsze, a przecież to właśnie cukier przyczynia się do rozpędzającej się od lat epidemii nadwagi i otyłości.
2. Glutaminian sodu – czy bezpieczny?
Atrakcyjny smak potraw wzbogaconych przyprawą to w dużej mierze zasługa glutaminianu sodu, który w tej przyprawie pojawia się aż trzykrotnie – pod postacią glutaminianu monosodowego, hydrolizatu białka roślinnego i ekstraktu drożdżowego.
Choć jest substancją występującą w naturze, a co więcej – zawiera go nawet mleko matki, to dodawany do produktów spożywczych sprawia, że nietrudno przekroczyć tzw. ADI (ang. Acceptable Daily Intake, dopuszczalne dzienne spożycie).
- Większość produktów, które kupujemy, go zawiera – nawet w niektórych słodyczach jest – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyczka mgr Agnieszka Piskała-Topczewska. - Po spożyciu glutaminianu sodu w nadmiarze pojawić się mogą zawroty głowy, mrowienie w karku, czerwone plamy na skórze, zaczerwienienie na twarzy, drżenie rąk oraz wzrasta ciśnienie krwi z powodu nadmiaru sodu - dodaje.
3. Dietetycy przestrzegają przed przyprawą
Ekspertka żywieniowa Joanna Stachowicz-Skałecka uważa, że skutki regularnego spożywania takich przypraw mogą nie pojawić się od razu, lecz dopiero po latach.
- Zamiast kostki używajmy większej liczby świeżych warzyw i ziół, np. tymianku, estragonu, lubczyku czy bazylii. "Jarzynkę" również możemy zrobić samemu. Wystarczy sól himalajska oraz suszone warzywa i zioła, które razem mielimy na drobny pył – wyjaśniła dietetyczka w rozmowie z WP Parenting.
Przyprawę w zdrowej wersji można kupić także w coraz większej liczbie sklepów. W składzie tej dobrej jakości nie ma soli, cukru ani żadnych chemicznych polepszaczy smaku, lecz same warzywa, niekiedy z dodatkiem wonnych przypraw jak goździki, kardamon czy ziele angielskie.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl