80 proc. z nas pije jedną z nich codziennie. Niektóre to widmo cukrzycy, a nawet raka
Badania Centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat z 2020 r. wskazywały, że 80 proc. Polaków pije herbatę codziennie. Czarna, zielona, ziołowa? Mogą być zdrowe, pod warunkiem, że nie popełnimy któregoś z błędów.
1. Zdrowa, ale nie dla wszystkich
Współczesne badania wskazują, że związki zawarte w herbacie katechiny — przeciwutleniacze, taniny – naturalne garbniki czy alkaloidy - teina, teobromina i teofilina mogą korzystnie wpływać na organizm. Herbata zawiera również witaminy: A, B1 i B2, C, E, K oraz mikroelementy jak magnez, potas czy wapń.
Niweluje stany zapalne organizmu, pozytywnie wpływa na glikemię, ma korzystny wpływ na układ sercowo-naczyniowy. Czy może szkodzić? Tak, może nasilać dolegliwości u osób cierpiących z powodu chorób układu pokarmowego, takich jak wrzody czy zapalenie żołądka.
Ostrożność powinny zachować także:
- osoby ze zdiagnozowaną anemią niedoboru żelaza,
- kobiety w ciąży oraz dzieci,
- nadciśnieniowcy i osoby cierpiące na jaskrę,
- osoby z osteoporozą czy niedoborami wapnia,
- osoby nadwrażliwe na działanie kofeiny.
W czarnej herbacie mogą znajdować się także aluminium oraz ołów, metale ciężkie szkodliwe dla zdrowia. Ponieważ to dawka czyni truciznę, powinny o tym pamiętać zwłaszcza osoby, które nie umieją oprzeć się kilku kubkom naparu dziennie.
Uważać należy też na coraz bardziej popularną yerba mate. Zdecydowanie nie będzie dobrym wyborem, jeśli chcemy ograniczyć kofeinę, bo zawiera jej więcej niż kawa. Naukowcy sugerują również, że może być źródłem rakotwórczych substancji WWA – wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych.
"Niektóre badania wskazują, że osoby pijące duże ilości yerba mate przez dłuższy czas mogą być narażone na zwiększone ryzyko wystąpienia niektórych rodzajów raka, takich jak rak jamy ustnej, gardła i płuc" – piszą eksperci z Mayo Clinic. Inne badania wskazują, że yerba może działać antynowotworowo, warto więc pamiętać po prostu o umiarze.
2. Te dodatki sprawiają, że staje się szkodliwa
Jednak nawet najzdrowsza herbata może szkodzić, jeśli nie umiemy odpuścić sobie dodatków. Główny winowajca – cukier. Dwie łyżeczki cukru w filiżance to ponad 40 kcal. Z kolei uwielbiany w Japonii czy na Tajwanie, bijący rekordy popularności również w Europie – bubble tea może mieć nawet ponad 400 kcal. To napój na bazie zielonej czy czarnej herbaty, zawierający kulki tapioki gotowane w osłodzonej wodzie – jedna ich porcja może mieć nawet 200 kcal. Poza tym do bubble tea dodaje się cukier lub słodziki, syropy smakowe, a także śmietankę lub mleko.
Wówczas niewinna herbata zamienia się w napój bogaty w węglowodany proste – wcale nie lepszy od popularnych napojów gazowanych, słodzonych cukrem.
- Cukry wolne bardzo szybko wchłanialne w naszym organizmie i powodują duży wyrzut insuliny. To szczególnie jest widoczne w przypadku napojów słodzonych, które popijamy nieustannie. Jeden łyk i robi nam się dobrze, bo cukier zarówno wpływa na wydzielanie serotoniny, jak i daje krótkotrwałą sytość - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny, dr n. o zdrowiu Agnieszka Chruścikowska.
- Z drugiej strony popijanie tych napojów powoduje każdorazowo wyrzut insuliny, której zadaniem jest zbicie poziomu cukru. Jeżeli następuje często, to organizm przestaje właściwie na to reagować. Mówimy wówczas o oporności tkanek na działanie insuliny i insulina przestaje obniżać poziom cukru. I to pierwszy krok do cukrzycy typu 2 – ostrzega.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
