Codziennie ląduje na kromce chleba. Specjaliści ostrzegają
Odwieczny spór pomiędzy masłem i margaryną wydaje się nierozwiązywalny, bo choć dziś wiemy, że margaryny bogate w roślinne sterole mogą być wsparciem dla zdrowia, to jednocześnie trudno sobie wyobrazić, że masło miałoby szkodzić. A w jednym przypadku może i to bardzo.
1. Masło. Eksperci z AHA ostrzegają
Tłuszcz na bazie mleka, wytwarzany przez ubijanie tłustej śmietanki, to smak polskiej tradycji. W jego składzie powinno się znajdować od 80 do 90 proc. tłuszczu mlecznego, przy czym w sklepach najczęściej spotykamy masło o zawartości 82 proc.
Jednak ponad 50 proc. zawartości masła stanowią kwasy tłuszczowe nasycone, w tym tłuszcz laurynowy, mirystynowy, palmitynowy i stearynowy. 100 g produktu to aż 740 kcal. Jedna łyżka masła, czyli ok. 14 g, to ponad 100 kcal i 11,5 g tłuszczu, przy czym aż siedem gramów stanowią kwasy tłuszczowe nasycone.
Tymczasem wytyczne American Heart Association (AHA) mówią, że dobowy limit tłuszczów nasyconych to 13 gramów. Może się więc okazać, że dwie kromki chleba lub bułka posmarowana masłem wystarczą, by przekroczyć dopuszczalną ilośćtych kwasów tłuszczowych.
A ich nadmiar może prowadzić do wzrostu cholesterolu LDL i rozwoju hipercholesterolemii. To z kolei może grozić:
- rozwojem miażdżycy,
- chorobą zakrzepową,
- udarem mózgu,
- chorobą niedokrwienną serca,
- zawałem mięśnia sercowego,
- większym ryzykiem nadwagi lub otyłości,
- większym ryzykiem niektórych nowotworów.
2. Jeść czy nie jeść? Te grupy powinny uważać
Warto pamiętać, że nasycone kwasy tłuszczowe są niezbędne dla naszego organizmu. Są głównym źródłem energii, biorą udział w rozpuszczaniu, a następnie transporcie witamin z grupy ADEK czy regulują gospodarkę hormonalną,
Kluczem jest jednak równowaga pomiędzy tłuszczami nasyconymi, a kwasami tłuszczowymi nienasyconymi omega-3, omega-6 i omega-9 w organizmie. Jeśli ta zostanie zachowana, to tłuszcze nasycone nie stanowią zagrożenia, a masło śmiało można jeść.
Nie tylko jest źródłem witaminy D, ale też krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Zawiera także jeden z najcenniejszych kwasów z grupy omega-6 – kwas linolowy (CLA), którzy korzystnie wpływa na poziom cholesterolu, na układ sercowo-naczyniowy, a nawet wykazuje działanie antynowotworowe.
Przyjmuje się, że jedna łyżka masła, zawierająca siedem gramów tłuszczów nasyconych może być stałym elementem diety.
Warto pamiętać, że te zalecenia dotyczą osób zdrowych, bo w grupie pacjentów z chorobami kardiologicznymi czy zespołem metabolicznym, lekarz może zasugerować całkowite wykluczenie z diety albo spożywanie tego tłuszczu sporadycznie. Zwłaszcza, że Polacy mają słabość do tłuszczu, sczególnie pochodzącego ze źródeł odzwierzęcych.
- Stanowią ważny składnik błon komórkowych i zgodnie z zaleceniami WHO 30 proc. energii, którą spożywamy w ciągu dnia, powinna pochodzić właśnie z tłuszczów. To całkiem sporo, skoro węglowodany powinny stanowić ok. 40-50 proc. - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk mgr Agnieszka Piskała-Topczewska.
- Niestety w diecie Polaków z tłuszczu pochodzi nawet 50-60 proc. energii, więc mamy problem z tym, że tłuszczu jemy za dużo, ale nie jest to taki tłuszcz, jaki faktycznie może przysłużyć się naszemu organizmowi - dodaje.
Na pytanie o to, co jest lepsze, dietetyczka ma stanowczą odpowiedź.
- Dobra margaryna to alternatywa masła dla osób, które mają zaburzenie lipidowe i problem z wysokim cholesterolem. Ci, którzy nie mają takiego problemu, mają szerszy wybór – mogą wybrać masło albo margarynę, w zależności od upodobań - mówi.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl