Czy "light" znaczy zdrowo? Niekoniecznie (WIDEO)
Żywność light przez wielu uważana jest za zdrową, ponieważ ma mniej cukru, mniej tłuszczu, mniej kalorii, mniej soli, mniej alkoholu i mniej wszystkiego. No właśnie, ale czy to prawda?
Mit: żywność light jest zdrowsza. Fakt: mniej cukru czy tłuszczu prawie zawsze oznacza więcej chemii.
Jeśli z produktu zabierzemy tłuszcz i cukier no to trzeba jakąś tę dziurę wypełnić. Jaki jest najtańszy wypełniacz? No woda przecież. Więc producenci dolewają wody, ale nadal nie jest fajnie, bo w tej wodzie bardzo szybko namnażają się bakterie, a w dodatku ta konsystencja nie jest tak dobra.
W związku z tym dodają konserwantów, zagęstników, emulgatorów, żeby skleić to w jedną całość. Lista składników ciągnie się i ciągnie, a przecież im produkt ma krótszą listę składników, tym lepiej, bo jest mniej przetworzony. Prawda o żywności light jest więc taka, że jest ona mniej zdrowa niż tradycyjna, bo naszprycowana chemią.
W składach produktów light znajdziemy całe morze składników chemicznych. Dla przykładu - fosforany. E 450, E 451, E 452, których spożywanie w dużych ilościach może zakłócić trawienie, zaburzyć równowagę wodną w organizmie, powodując tycie.
Do tego konserwanty w postaci sorbinianu potasu, który jest silnie drażniący i powodujący alergie. I na deser całe mnóstwo sztucznych aromatów, barwników, zagęstników oraz polepszaczy smaku.
Żywność light, nie dość więc, że ma dolewkę i dosypkę chemii, to bardzo często ma mniej składników odżywczych niż żywność tradycyjna. Weźmy choćby mleko. Mleko zero procent tłuszczu równa się zero procent sensu, ponieważ nie będzie w nim witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak witamina A, witamina D czy witamina K.
Potem wielu producentów takie odtłuszczone mleko czy jogurt próbuje ponownie sztucznie w te witaminy wzbogacić. To tak jakby obciąć sobie włosy, by potem je przykleić. Gdzie w tym sens?
No ale wśród produktów light są te całkiem przyzwoite. Przykład? Choćby sery w wersji odtłuszczonej albo z bardzo niską zawartością tłuszczu. Idealne dla tych, co na diecie. Dlaczego? Dlatego, że długo zatrzymują nam głód.
Mleko nie musi być pełnotłuste, 1,5 procent wystarczy. No i jeśli ktoś ma ochotę na napój gazowany raz na jakiś czas, od wielkiego dzwonu, no to już lepiej niech wybierze ten w wersji light, bo ten normalny ma strasznie dużo cukru.
Produkty light nie wiadomo dlaczego zwykle są droższe. Najczęściej różnica w cenie jest nieproporcjonalna do różnicy w kaloriach. Na przykład ten sam ser mozzarella w wersji zwykłej kosztuje 35,92 zł za kilogram, a w wersji light 37,52 zł. Zwykły majonez kosztuje 13,37 zł za kilogram, a w wersji odchudzonej 19,51 zł.
Prawdziwym hitem jest czekolada mleczna z orzechami, za którą w wersji dietetycznej zapłacimy 99 zł za kilogram, podczas gdy jej normalny odpowiednik kosztuje tylko 42,90 zł. Może więc warto zjeść mniej a zdrowiej i taniej?