"Inflacja na talerzu" przełoży się na zdrowie? Ekspertka ostrzega
Inflacja dosięga większej liczby aspektów naszego życia niż myślimy. Borykamy się przede wszystkich z dynamicznym wzrostem cen żywności, co niestety przełożyć się może na wybór gorszej jakościowo żywności. Eksperci wskazują na problemy zdrowotne, które w związku z tym zagrażają Polakom.
1. Wartość pieniądza a wartość odżywcza
Ceny detaliczne w sklepach wzrosły o ok. 24 proc. w porównaniu do cen tych samych produktów w roku ubiegłym. W czołówce drożejącej żywności znajduje się m.in. mięso oraz pieczywo. Wzrastają ceny zarówno w lokalnych sklepikach, na targowiskach, jak i w marketach.
Obecnie wyjątkowo niełatwe jest poszukiwanie optimum między ceną a jakością żywności. Produkt z najwyższej półki czy jego tańszy zamiennik, który odstaje nieco walorami i swoją wartością – nie tylko pieniężną – to już częsty dylemat, z którym spotykają się Polacy. Czy wybieramy gorsze jakościowo zamienniki, aby zaoszczędzić?
- Widać to jak na dłoni w gabinecie i badaniach. Jeśli mamy mniejsze możliwości finansowe, to obniżamy wkład jakościowego jedzenia w swojej codziennej diecie, bo trzeba zapłacić rachunki, a jedzenie przecież można kupić tańsze. Nieuchronnie związane jest to z zaopatrywaniem się w żywność o niższej jakości i wyższym stopniu przetworzenia. Wybory konsumenckie Polaków są dostrzegalnie inne. Jeśli chodzi o jakość produktów, to tego jeszcze nie widać tak wyraziście ze strony producentów, ale wiemy, jak działa popyt i podaż. Jeżeli wielu z nas nie stać na lepszą żywność, to producenci będą zmuszeni do możliwie tańszej produkcji, a to wiąże się z gorszym jakościowo produktem. To niestety nieuniknione – tłumaczy dr Hanna Stolińska, dietetyczka kliniczna.
2. Oszczędzanie na jedzeniu
Jak oszczędzanie na żywności może wpłynąć na zdrowie?
- Coraz częściej sięgamy po tańsze wymienniki takie jak np. biała mąka, która jest tańsza od pełnoziarnistej lub zamienniki cukru jak syrop glukozowo-fruktozowy, który bardzo negatywnie wpływa na zdrowie. Mniejsza jest skala importu owoców egzotycznych czy węższy dostęp do świeżych warzyw. Zamiast ubogacania diety w naturalne źródła witamin i minerałów coraz częściej skłaniamy się w stronę kupowania tanich mrożonek. I takich zamienników będzie więcej - ostrzega dr Stolińska.
Ekspertka zauważa niepokojące zachowania wśród swoich pacjentów.
- Zauważyć można tendencję, że częściej jesteśmy gotowi spożywać żywność nawet nieco przeterminowaną lub częściowo zepsutą. Część owoców czy warzyw się odkraja, bo "szkoda wyrzucić", a to wcale nie załatwia sprawy. Drobnoustroje patogeniczne, mogące powodować dolegliwości ze strony układu trawiennego, takie jak pleśnie, wrastają w miąższ owoców lub warzyw w stopniu niewidocznym dla oka. Mimo to wciąż tam są i mogą szkodzić - tłumaczy dietetyczka.
3. Choroby stojące za tanimi zamiennikami
Okazuje się, że oszczędzanie na diecie na dłuższą metę bardziej szkodzi, niż prowadzi do czegoś dobrego.
- Najczęstsze dolegliwości urastające do rangi chorób cywilizacyjnych powodowanych przez wysoce przetworzoną żywność to przede wszystkim nadwaga i otyłość czy cukrzyca i insulinooporność. Nie można zapominać też o chorobach układu krążenia, nowotworach, ale także spadku odporności i nawet depresji. Nie docenia się tego, że to, co jemy, bardzo wpływa na to, jak się czujemy - tłumaczy ekspertka.
4. Europa dwóch jakości
Na tańsze odpowiedniki powinniśmy uważać zawsze. Dowodzi tego raport Komisji Europejskiej z 2021 roku. W nim to porównywane były walory smakowe i zapachowe produktów, a także korelacja jakości z ich składem. Rzuciło to nowe światło na coś, co wschodnioeuropejscy konsumenci dostrzegali już wcześniej. Mowa tu o zjawisku “dwojakiej jakości” produktów żywnościowych. Czy rzeczywiście “Europa dwóch jakości” istnieje?
- Analizy na ten temat są dostępne. Przyczyny tego można upatrywać w popycie na dane produkty i wiedzy odnośnie żywności oraz dietetyki. Polacy szukają oszczędności w jedzeniu, a świadomość żywienia jest niższa, osoby świadome stanowią mniejszość. Zdają sobie, że jeśli teraz przyoszczędzą na jedzeniu, to w przyszłości będą zmuszeni do wydania zaoszczędzonych pieniędzy na leki lub konsultacje lekarskie. Ta grupa to jednak najczęściej i tak osoby, które finansowo mogą sobie pozwolić na komfort braku rezygnacji z wysoce wartościowej żywności – komentuje dr Stolińska.
Czy możemy powiedzieć, że w Unii Europejskiej mamy żywność bardzo wysokiej jakości? Jak podpowiadają eksperci - z tym bywa różnie, bo najbardziej palącym problemem jest kontrola pożywienia – brakuje wykwalifikowanych pracowników, którzy kontrolowaliby jakość produktów żywnościowych.
Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl