Już 9 przypadków w tym roku. Największy truciciel w polskim lesie
Słoneczna, ciepła pogoda i sporadyczne, ale intensywnie opady deszczu, to dwa czynniki, które zwabiają do polskich lasów amatorów grzybobrania. Internauci na grupach dla grzybiarzy pokazują dorodne zbiory, nie brakuje jednak pytań od niedoświadczonych zbieraczy. Niestety, pomyłka może być śmiertelnie niebezpieczna.
1. Za większość zatruć odpowiada jeden grzyb
Według danych przygotowanych przez specjalistów ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych i Centrum Informacji Lasów Państwowych najbardziej trujące grzyby dzielimy na dwie kategorie.
Pierwsza grupa to grzyby, które oddziałują na układ nerwowy z uwagi na zawartość muskaryny. Powoduje ona podrażnienie ośrodkowego układu nerwowego i układu przywspółczulnego, a pojawiające się objawy jak poty, ślinotok, zwolnienie akcji serca czy zaburzenia oddychania nazywa się objawami muskarynowymi.
W tej grupie znajdują się:
- strzępiaki, np. strzępiak ceglasty ( Inocybe erubescens),
- lejkówka jadowita (Clitocybe rivulosa),
- muchomor czerwony (Amanita muscaria),
- muchomor plamisty (Amanita pantherina),
- wieruszka zatokowata (Entoloma sinuatum),
- krowiak podwinięty, olszówka (Paxillus involutus),
- maślanka wiązkowa (Hypholoma fasciculare),
- czubajka czerwieniejąca, odmiana ogrodowa (Macrolepiota rhacodes var. bohemica),
- czernidłak pospolity (Coprinus atramentarius).
Druga grupa natomiast grzyby śmiertelnie trujące, które uszkadzają wątrobę i nerki, a w dalszej kolejności inne narządy miąższowe. Są niebezpieczne z uwagi na zawartość toksyn tj. amanityna, falloidyna, giromitryna, orelanina.
W tej grupie z kolei znajdują się:
- muchomor sromotnikowy określany też jako zielonawy (Amanita phalloides),
- muchomor jadowity (Amanita virosa),
- muchomor wiosenny ( Amanita verna),
- piestrznica kasztanowata (Gyromitra esculenta Fr.),
- zasłonaki, np. rudy (Cortinarius orellanu).
2. Mylone z kanią czy gąską. Mogą prowadzić do zgonu
Najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH – PIB wskazuje, że w tym roku w okresie od stycznia do 15 września odnotowano już dziewięć przypadków zatruć grzybami. W analogicznym okresie rok temu – tylko dwa. Łącznie jednak w roku 2022 r. NIZP-PZH odnotował aż 18 przypadków, najwięcej w czwartym kwartale roku.
Szacuje się, że za większość zatruć odpowiada muchomor sromotnikowy – nawet 90-95 proc. Grzyb ten zawiera silne toksyny – amatoksyny i falotoksyny, które uszkadzają wątrobę i nerki oraz powodują zaburzenia krążenia. Wystarczy zaledwie 30-50 g sromotnika, by doszło do zgonu, dodatkowo toksyn nie niszczy wysoka temperatura. Ani gotowanie, smażenie czy suszenie nie neutralizują trucizny. Co więcej, pierwsze objawy zazwyczaj pojawiają się późno, po kilkunastu godzinach, niekiedy nawet o po kilku dniach. Chory może wcale nie łączyć dolegliwości ze spożyciem muchomora.
Z czym niedoświadczenie grzybiarze mogą pomylić truciciela? Ten zielonkawej barwy grzyb o gęstych blaszkach i cylindrycznym trzonie o wysokości 8-12 cm z pierścieniem może przypominać kilka gatunków jadalnych. Młode owocniki muchomora zielonawego podobne są do pieczarek. Te starsze bywają brane za gołąbka zielonawego (Russula virescens) i gąskę zielonkę (Tricholoma equestre). Zdarza się również, że muchomor bywa mylony z czubajką kanią (Macrolepiota procera).
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl