Nigdy nie łącz z alkoholem. Możesz uszkodzić wątrobę
To jeden z najsmaczniejszych owoców lata – jest słodki, a dzięki temu, że składa się w głównej mierze z wody, świetnie nawadnia. Od lat jest również popularny wśród imprezowiczów. "Pijany arbuz", czyli owoc nasączony wódką lub wymieszany z alkoholem miąższ arbuza może być jednak szkodliwy i uszkadzać wątrobę.
1. "Pijany arbuz". Jak szkodzi?
Badania potwierdzają, że arbuz ma działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwcukrzycowe, a nawet przeciwwrzodowe. Wszystko dlatego, że jest bogatym źródłem fenoli, alfa-tokoferolu, karotenoidów, takich jak beta-karoten, witamina C i likopen.
Co ciekawe, arbuz zawiera nawet o 40 proc. więcej likopenu niż pomidory. Ten prozdrowotny związek zmniejsza ryzyko miażdżycy oraz chorób serca, a także udaru, bo hamuje agregację płytek krwi. Neutralizuje wolne rodniki, zapobiega stanom zapalnym i poprawia elastyczność naczyń krwionośnych. Może też normalizować ciśnienie krwi i stężenie cholesterolu.
Do tego arbuz świetnie nawadnia, dlatego jest jednym z najlepszych owoców na lato, niekoniecznie jednak powinien być spożywany w towarzystwie dużych ilości alkoholu. Jedno z badań wskazuje, że sok z arbuza miał hepatoprotekcyjny i neuroprotekcyjny wpływ na myszy, u których za pomocą etanolu wywołano stres oksydacyjny.
Inne jednak dowiodło interakcji między suplementacją likopenu a spożyciem alkoholu i wskazywało na "potrzebę ostrożności wśród osób pijących alkohol, które również spożywają duże ilości dodatkowego likopenu".
Co więcej, u szczurów, którym podawano etanol, odnotowano znacznie wyższe stężenie likopenu. Badacze postawili hipotezę, że alkohol może zwiększać absorpcję przeciwutleniacza w jelitach. To z kolei może przyczyniać się do zapalenia wątroby, a także wpływać na poziom CYP2E1, który odgrywa ważną rolę w metabolizowaniu nadmiernych ilości alkoholu w wątrobie.
2. Samo zdrowie, ale nie dla każdego
Arbuzy stanowią cenne źródło witamin A, B oraz E, a także minerałów, takich jak cynk, miedź, żelazo czy wapń, a przede wszystkim potas. Smakują przy tym tak dobrze, że trudno oprzeć się pokusie zjedzenia jednego czy dwóch kawałków. Nie każdy jednak może sobie pozwolić na bezkarne sięganie po arbuza.
Z arbuzem nie powinny przesadzać osoby:
- z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej, w tym cukrzycą, ponieważ arbuz jest źródłem dużych ilości cukru prostego, fruktozy,
- z zaburzeniami pracy nerek, jeśli zalecono ograniczenie płynów – niecałe 300 g arbuza to równowartość jednej szklanki wody,
- stosujące suplementy potasu lub cierpiące na hiperkaliemię,
- uczulone lub z nietolerancją fruktozy.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl