Pijemy 136 litrów rocznie. Dewastuje wątrobę i napędza otyłość bardziej niż wódka
Czy każdy alkohol w taki sam sposób działa na organizm? Etanol w każdej ilości i pod każdą postacią jest trucizną, ale jest coś, co sprawia, że piwo bywa szczególnie zgubne dla zdrowia. Może zwiększać ryzyko cukrzycy typu 2, nadciśnienia, a nawet demencji.
1. Alkohol dewastuje wątrobę i zwiększa ryzyko raka
Opublikowany przed trzema laty raport Instytutu Jagiellońskiego wskazywał, że statystyczny Polak po 15. r.ż. wypija rocznie 136 litrów piwa, czyli 272 puszki bądź butelki tego trunku. Obecnie coraz więcej mówi się o tym, że Polska ponownie zbliża się do wschodniego modelu picia - rezygnujemy z piwa na rzecz alkoholi mocnych i coraz bardziej widoczny jest trend binge-drinking, czyli, mówiąc kolokwialnie, picia na umór.
Mimo to wciąż Polacy od piwa nie stronią, szczególnie w cieplejszych miesiącach roku. Piwo towarzyszy rodzinnym spędom, weekendowemu grillowaniu, imprezom w plenerze czy wieczornym spotkaniom w pubie. Eksperci alarmują, że Polacy zapominają, że piwo to nie jest niewinny napój - zawiera etanol, który wykazuje działanie m.in. neurotoksyczne i hepatotoksyczne.
Alkohol etylowy zwiększa ryzyko przewlekłej choroby wątroby i marskości narządu, uszkadza komórki nerwowe i sprzyja rozwojowi co najmniej siedmiu różnych nowotworów. Może prowadzić do raka trzustki, żołądka, wątroby czy piersi.
2. Piwny brzuch to nie tylko defekt kosmetyczny
Piwo może być szczególnie niebezpieczne, bo rzadko kończy się na wypiciu jednej półlitrowej butelki. Dodatkowo ma wysoki indeks glikemiczny i jest wysokokaloryczne - zawiera od 250 kcal do nawet 370 kcal w przypadku piwa ciemnego w 500 ml. Może zaburzać procesy metaboliczne, ponieważ organizm skupia się na metabolizowaniu alkoholu zamiast spalać tłuszcz, a przy tym pobudza apetyt.
Z tego powodu regularne picie piwa sprzyja zaburzeniom metabolicznym, w tym tzw. otyłości brzusznej, nazywanej brzuchem alkoholowym czy brzuchem piwnym. Tego typu otyłość jest skorelowana z cukrzycą typu 2 oraz nadciśnieniem tętniczym. Według raportu badaczy z Harvard Medical School ryzyko stłuszczenia narządów i skutków tego stanu zaczyna rosnąć, gdy obwód w pasie u mężczyzny przekracza 94 cm, u kobiet - 79 cm.
Niedawno opublikowane na łamach "Obesity" badanie wskazuje na jeszcze jedno zagrożenie związane z tłuszczem trzewnym. Stłuszczenie narządów może skutkować pogorszeniem zdolności poznawczych i zmniejszeniem objętości mózgu. Wcześniejsze badania wskazywały również, że każde zwiększenie obwodu talii o dziesięć centymetrów, aż o 11 proc. zwiększa ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl