Polacy zajadają się nimi nad Bałtykiem. Tak działają na ciało
Uczta w smażalni to obowiązkowa atrakcja wakacji nad Bałtykiem. Choć w nadmorskich lokalach nadal króluje dorsz, warto spróbować czegoś nowego i sięgnąć po niepozorne szprotki. Te małe rybki świetnie smakują i są bardzo zdrowe.
1. Odpuść dorsza, zamów szprotki
Szprotki to niepozorne małe rybki, przypominające wyglądem młodego śledzia. Zwykle mają od 10 do 20 cm długości.
Rozmiar nie ma tu jednak znaczenia, bo ich wnętrze to bomba zdrowia. Szprotki to niezwykle bogate źródło białka i korzystnych dla zdrowia nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 (kwasy DHA i EPA).
To dzięki zawartości zdrowych tłuszczów, wspierają układ krwionośny, a także układ nerwowy i mózg. Pomagają też obniżyć poziom cholesterolu, co jest istotnym elementem profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych.
Białe i niezwykle delikatne mięso szprotek zawiera także cenne witaminy i minerały:
- witaminę D,
- witaminy z grupy B,
- wapń,
- fosfor,
- cynk,
- magnez.
Co więcej, dbając o zdrowie, nie rezygnujemy ze smaku. Rybki nadają się do grillowana i pieczenia, a także smażenia. To prawdziwy przysmak, w dodatku za niewielkie pieniądze (nad morzem porcję szprotek możemy kupić nawet za 20 zł).
Doskonale smakują usmażone na rozgrzanym oleju, obtoczone w mące czy cieście naleśnikowym: z dodatkiem czosnku, białego wina i natki pietruszki lub soku z cytryny, soli i pieprzu.
2. Zjadaj w całości
Szprotki można bez obaw zjadać w całości (razem z kręgosłupem, bez wyjmowania ości), dzięki czemu maksymalnie korzystamy z ich wartości odżywczych.
To idealny wybór dla osób, które dbają o linię, bo 100 g tych rybek ma tylko 160 kcal. Ponadto mają zerowy indeks glikemiczny (wersja surowa, bez mąki i bułki tartej, w których są często obtaczane i w takiej formie sprzedawane w smażalni).
Kolejny argument za spróbowaniem szprotek to fakt, że należą do najmniej zanieczyszczonych ryb (ze względu na niewielkie rozmiary).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl